Przeglądarka Vivaldi otrzymała właśnie kolejną aktualizację o dużych rozmiarach. Wersja 4.0 wprowadza kilka narzędzi, dzięki którym będzie można zrezygnować chociażby z popularnych usług autorstwa Google.
Vivaldi 4.0 na horyzoncie!
Pierwszą z nowości jest Vivaldi Translate, czyli zintegrowany z przeglądarką tłumacz. Usługa bazuje na Lingvanex, a tłumaczenie jest przetwarzane na serwerach Vivaldi na Islandii, a także natychmiastowo kasowane. Po naszej działalności nie pozostaje więc żaden ślad.
Rozwinięto także usługę Vivaldi Mail, która byłą dostępna już wcześniej. Od teraz będzie ona dostępna w wersji także offline, a całe przetwarzanie poczty ma mieć miejsce lokalnie, na naszych komputerach. Wprowadzono także automatyczne wykrywanie tematów i dopasowywanie do nich kategorii. Są również opcje wyboru interfejsu, menu z kontami i folderami zawsze znajduje się po lewej stronie, ale główna część złożona z listy i podglądu wiadomości może być podzielona pionowo lub poziomo.
Od teraz Vivaldi Calendar będzie także dostępny w trybie offline z nowym, przyjaznym dla użytkowników interfejsem. Możemy zdecydować, aby przechowywać go na jednym komputerze lub korzystać z kalendarzy przechowywanych online.
Ostatnią z nowości jest Vivaldi Feed, czyli czytnik kanałów RSS. Twórcy ponownie zaznaczają, że ważna jest dla nich prywatność, dlatego nawet nowe filmy z YouTube’a będzie można oglądać z poziomu klienta e-mail zamiast strony. Podobnie z podcastami.
Najnowsza wersja przeglądarki jest już dostępna do pobrania z oficjalne strony. Vivaldi działa na komputerach z systemem Windows, Linux i macOS. W sklepie Google Play dostępna jest wersja na urządzenia z Androidem.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!