Premiera serii vivo S50 zbliża się wielkimi krokami, a producent coraz odważniej odsłania karty związane z jej najmniejszym, ale wyjątkowo interesującym przedstawicielem, a mianowiciemodelem vivo S50 Pro Mini. Urządzenie już teraz przyciąga uwagę nie tylko nieoczywistym wyglądem, ale też zestawem podzespołów, który może mocno namieszać w segmencie. Na rynku, gdzie dominują duże i ciężkie telefony, propozycja vivo wydaje się czymś świeższym, ale mimo wszystko nie oznacza to, że wszystko tu jest całkowicie oryginalne.
Stylistyka, która budzi skojarzenia. vivo S50 Pro Mini oficjalnie nadchodzi
Mimo, że nazwa sugeruje jedynie mniejszy rozmiar, to stylistycznie vivo S50 Pro Mini może zaskoczyć. Model otrzyma zupełnie inne wzornictwo niż standardowy S50, co zresztą mocno podkreślono na oficjalnych grafikach. Na pierwszy rzut oka łatwo dostrzec inspiracje, ponieważ niektórzy zobaczą tu klimat iPhone’a Air, inni odnajdą cechy znane z urządzeń Google Pixel, a jeszcze inni wspomną o serii HONOR 500.
Dominują tu płaskie krawędzie i bardzo charakterystyczna, pozioma wyspa aparatów przypominająca horyzontalną kapsułkę. Umieszczone zostaną w niej trzy obiektywy, w tym peryskopowy teleobiektyw oparty na sensorze Sony IMX882. Można zakładać, że towarzyszyć będzie mu główny sensor z OIS oraz moduł ultraszerokokątny, ale vivo nie podało jeszcze pełnej specyfikacji.
Taka konstrukcja sprawia, że urządzenie może być łatwo rozpoznawalne, ale trudno będzie nazwać je w pełni unikalnym. To raczej miks kilku modnych trendów. Nie oznacza to jednak niczego złego, ponieważ smartfon na udostępnionych renderach prezentuje się schludnie i nowocześnie, a metalowa ramka oraz potwierdzona certyfikacja IP68 / IP69 zwiększają jego praktyczną wartość.
Na froncie znajdziemy 6,31-calowy ekran AMOLED z ukrytym pod powierzchnią ultradźwiękowym czytnikiem linii papilarnych. W niewielkim otworze w ekranie znaleźć się ma kamerka do selfie 50 Mpx, która ma zaoferować wyższą jakość niż w typowych modelach tej klasy. Kompaktowy rozmiar nie będzie oznaczać więc kompromisu w kwestii zdjęć.
Mocny Snapdragon, duża bateria i szybkie ładowanie. vivo S50 Pro Mini ma ambicje powyżej swojej klasy
Choć obudowa jest niewielka, to vivo nie zamierzało iść na skróty przy podzespołach. W środku znajdzie się Snapdragon 8 Gen 5, czyli najnowsza jednostka Qualcomma, która zadebiutowała z myślą o mocnych smartfonach. Procesor osiąga taktowanie do 3,8 GHz i współpracować ma w tym przypadku z pamięciami LPDDR5X oraz magazynem UFS 4.1, co będzie stawiać urządzenie w gronie najmocniejszych kompaktów na rynku.
Jeszcze ciekawiej robi się przy baterii. W czasach, gdy wiele niewielkich smartfonów zmaga się z akumulatorami z okolic 4000 mAh, vivo postawi na pokaźne 6500 mAh. To zdecydowanie powyżej rynkowej średniej i może zapowiadać naprawdę solidny czas pracy. Do tego dojdzie szybkie ładowanie przewodowe o mocy 90 W I bezprzewodowe o mocy 40 W.
Takie parametry trudno spotkać nawet w większych flagowcach, a co dopiero w urządzeniach kompaktowych. W połączeniu z silnikiem wibracyjnym X-axis oraz ekranem 1,5K o odświeżaniu 120 Hz model wygląda na sprzęt, który ma oferować pełne, flagowe doświadczenie, ale w mniejszym pudełku.
Oczywiście to wszystko trzeba będzie jeszcze zweryfikować w praktyce. Szczególnie ciekawi mnie, jak Snapdragon 8 Gen 5 poradzi sobie z chłodzeniem w tak małej konstrukcji. vivo nie zdradziło jakie planuje zastosować rozwiązania termiczne, więc pozostaje czekać na testy realnego użytkowania.
Kiedy premiera i czy vivo S50 Pro Mini trafi do Europy?
Producent potwierdził, że cała seria vivo S50 zadebiutuje w Chinach w tym miesiącu. Dokładna data nie została jeszcze ujawniona, podobnie jak oficjalna cena. Jest jednak spora szansa, że vivo S50 Pro Mini pojawi się w Europie, ale najprawdopodobniej pod inną nazwą. Według dotychczasowych informacji może nosić oznaczenie vivo X300 FE, co wpisuje się w dotychczasową politykę nazewniczą firmy poza Azją.
Jeśli przewidywania się potwierdzą, to europejscy użytkownicy doczekają się jednego z ciekawszych kompaktowych modeli ostatnich lat. Smartfon, mimo swojej wielkości, wydaje się pełnoprawną alternatywą dla większych flagowców, ale oczywiście dopiero testy pokażą, czy deklarowana moc idzie w parze z faktycznymi możliwościami.
Źródło: GSMArena
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!