Spis treści
Dzięki uprzejmości firmy Acer w moje ręce trafił laptop Aspire 7, a dokładniej model o nazwie kodowej A715-71G-52WE. Laptop jest czymś, z czym tak naprawdę się nie rozstaję, więc urządzenie na dwa tygodnie stało się moim towarzyszem zarówno w domu, jak i na uczelni. Tym samym sprzęt ten musiał poradzić sobie z całym ogromem zadań, które na niego spadły. Czy Acer Aspire 7 sprostał tym wyzwaniom? Czy jest to urządzenie, w który warto zainwestować? Zapraszamy na recenzję!
Wygląd i jakość wykonania
Obudowa Acer Aspire 7 wykonana jest z połączenia tworzywa i aluminium. Tworzywo to świetnie radzi sobie z trudami dnia codziennego. W ciągu testów nie udało mi się go zarysować w jakimkolwiek miejscu. Minusem jest to, że górna pokrywa niesamowicie się palcuje. Tym samym utrzymanie laptopa w nieskazitelnej czystości nie należy do zbyt łatwych i przyjemnych czynności. I tak jak dolna część jest bardzo dobrze spasowana i sprawia wrażenie solidnej tak górna niekoniecznie. Wystarczy użyć naprawdę niewielkiej siły by pokrywa z ekranem zaczęła odginać się i trzeszczeć. Nie jest to rzecz skręślająca tego laptopa, ale myślę, że warto o niej wspomnieć.
Firma Acer świetnie rozwiązała kwestię umiejscowienia portów. Po prawej stronie znajdziemy gniazdo ładowania, 2 porty USB 2.0 oraz gniazdo słuchawkowe. Z lewej natomiast RJ-45, USB 3.1 typu C, USB 3.0 oraz czytnik kart SD. Nad ekranem znajdziemy kamerkę do prowadzenia rozmów wideo. Acer Aspire 7 nie jest królem mobilności. Jego waga jest odczuwalna przy przenosieniu, ale 2.35 kg nadal nie jest na tyle dużym ciężarem by nie móc spakować go do plecaka i wziąć do szkoły, pracy czy na uczelnię.
Specyfikacja Acer Aspire 7
- Czterordzeniowy procesor Intel Core i5-7300HQ o taktowaniu 2.5 GHz na rdzeniu (w trybie Turbo do 3.5 GHz)
- 8 GB pamięci RAM DDR4 (maksymalnie 32 GB)
- Dysk HDD 1 TB 5400 obr/min (możliwość montażu dodatkowego dysku SSD na złącze M.2)
- NVIDIA GeForce GTX 1050 2 GB GDDR5
- Ekran o przekątnej 15.6 cala i rozdzielczości FullHD (1920 x 1080) pokryty matową powłoką
- Bateria o pojemności 3220 mAh (producent deklaruje maksymalny czas pracy 420 minut)
- Złącza: USB 3.1 Gen 1 typu C, USB 3.0, 2x USB 2.0, RJ-45, czytnik kart SD, wyjście HMDI, wyjście słuchawkowe
- Bluetooth 4.0, WiFi 802.11 a/b/g/n/ac
- Wymiary: 38.16 x 26.28 x 2.4 cm, waga: 2.35 kg
Ekran
Acer Aspire 7 został wyposażony w 15.6-calowy ekran o rozdzielczości FullHD. Ten w codziennym użytkowaniu sprawdził się bardzo dobrze. Kąty widzenia są świetne, a kolory całkiem nieźle odwzorowane. Sam wyświetlacz pokryty jest matową powłoką, która znacząco poprawia komfort pracy w słoneczne dni. Jednocześnie maksymalna jasność pozwala nam na korzystanie z urządzenia nawet w pełnym słońcu, a minimalna nie oślepi nas w całkowitej ciemności. Podsumowując – jedyna rzecz, do której możemy się przyczepić to odwzorowanie kolorów, ale tylko wtedy gdy obok będzie stał laptop lub monitor z lepszą matrycą w celu porównania.
Klawiatura i touchpad
Firma Acer postawiła w modelu Aspire 7 na białe podświetlenie klawiatury. I szczerze mówiąc podoba mi się to dużo bardziej niż czerwone, które możemy znaleźć najczęściej w gamingowych urządzeniach. Samo podświetlenie nie jest nachalne i jednocześnie na tyle mocne by bez jakichkolwiek problemów móc pisać nawet w całkowitych ciemnościach. Sama klawiatura ma bardzo niski skok klawiszy. Korzystanie z niej, po chwili przyzwyczajenia, jest komfortowe i wygodne. Touchpad otoczony jest metalową ramką, a w jego lewym górnym rogu znajdziemy czytnik linii papilarnych. Gładzik jest czuły, ale jednocześnie bardzo precyzyjny.
Głośniki
Oglądanie filmów czy seriali, a nawet słuchanie muzyki jest tym co często praktycznie każdy z nas robi na swoim laptopie. W sytuacjach tych, oprócz samego ekranu, ważna jest jakość dźwięku. I tutaj Acer Aspire 7 znowu mnie nie rozczarował. Oczywiście nie jest to dźwięk przypominający ten wydobywający się z stacjonarnych głośników czy lepszych słuchawek, ale jego jakość jest na tyle dobra by móc komfortowo słuchać muzyki czy oglądać filmy. Nie ma mowy o żadnych szumach czy zniekształceniach. Maksymalna głośność także jest na odpowiednim poziomie.
Jak Acer Aspire 7 radził sobie podczas codziennej pracy?
Z racji tego, że testowany Acer Aspire 7 stał się moim narzędziem pracy zarówno na uczelni jak i podczas pisania tekstów wymagałem od niego bardzo dużo. Urządzenie poradziło sobie jednak z wszystkimi zadaniami bardzo dobrze. Niejednokrotnie korzystałem z programów graficznych takich jak AutoCAD czy Inventor lub obliczeniowych i żaden z nich nie wywarł na laptopie większego wrażenia. Oczywiście momentami potrzebował on kilku sekund więcej by coś otworzyć lub obliczyć, ale to występuje nawet w przypadku dużo droższych sprzętów.
Uruchomienie większej ilości aplikacji także nie jest niczym strasznym dla testowanego laptopa. Ogrom kart w przeglądarce, Spotify i jednoczesne modelowanie w Inventorze sprawiały, że zużycie procesora osiągało momentami 90-100% i można było to odczuć, ale nadal nie sprawiało to by praca przestawała być komfortowa.
Co z grami?
Chociaż na co dzień nie gram praktycznie w żadne gry z powodu braku czasu to na potrzeby recenzji postanowiłem wrócić do kilku tytułów, które zapadły mi w pamięci. W testach sprawdziłem: CS GO, Fortnite, GTA V, Wiedźmina 3 oraz Battlefield 4. I szczerze mówiąc z tymi grami Acer Aspire 7 poradził sobie zaskakująco dobrze. Zacznijmy od gier online, bo w nich wyjątkowo ważna jest płynność i brak jakichkolwiek spadków klatek. Połączenie Intel Core i5-7300HQ oraz NVIDIA GeForce GTX 1050 pozwala nam osiągnąć stabilne 200-220 FPS w CS GO. W przypadku Fortnite i ustawionych na stałe 60 klatkach nie odnotowałem jakichkolwiek spadków.
Bardziej wymagające gry takie jak GTA V czy Wiedźmin dla płynnej rozrywki wymagają zmniejszenia ustawień graficznych. Oczywiście możemy próbować grać na “ultra”, ale nie będzie to należało do zbyt przyjemnych czynności. Gdy zmniejszymy ustawienia do średnich/wysokich to wszystko działa tak jak powinno. Battlefield 4 na maksymalnych ustawieniach działa bez żadnego problemu w 50-60 FPS.
To właśnie gry są tym co powoduje największe nagrzewanie laptopa. Podczas grania w GTA V czy Wiedźmina 3 procesor nagrzewał się do nawet 97 stopni, a karta graficzna do 66 stopni. Na szczęście nie powoduje to jakiegokolwiek spadku wydajności urządzenia. Tym samym Acer Aspire 7, chociaż nie jest to laptop typowo gamingowy, poradzi sobie nawet z najbardziej wymagającymi grami.
Kultura pracy
I tutaj jestem zmuszony trochę ponarzekać. Tak jak z samej wydajności byłem bardzo zadowolony tak kultura pracy nie należy do najlepszych. Dopóki jedynie używamy przeglądarki czy korzystamy z mniej wymagających programów wszystko pozostaje ciche i chłodne. Gdy uruchomimy jakąś wymagającą grę czy bardziej zasobożerne aplikacje sytuacja ulega diametralnej zmianie. Wystarczy chwila by wentylatory zaczęły pracować naprawdę głośno. Hałas jest na tyle duży, że słyszymy go nawet gdy korzystamy z słuchawek, a po krótkim czasie staje się na tyle irytujący, że praca bez nich staje się trudna.
Acer Aspire 7 lubi się także grzać. Na szczęście sama obudowa nie jest na tyle gorąca by urządzenia nie dało się trzymać w rękach, ale, w szczególności przestrzeń pomiędzy klawiaturą a zawiasami, już po chwili staje się zauważalnie cieplejsza niż wcześniej. Na szczęście nie wiążę się to z efektem przegrzewania (throtttlingu).
Bateria
Acer Aspire 7 został wyposażony w baterię o pojemności 3220 mAh. W zestawie znajdziemy zasilacz o mocy 135 W. Ten podczas ładowania pozostaje chłodny nawet podczas bardzo intensywnej pracy. Urządzenie oferuje całkiem niezły czas pracy na jednym ładowaniu. Podczas pracy na dokumentach tekstowych, bez dostępu do internetu i z obniżoną jasnością prawie do minimum, jesteśmy w stanie osiągnąć nawet 9 godzin działania. Przeglądanie sieci skraca ten czas do około 5.5 godziny. Acer Aspire 7 sprawdzi się także jako odtwarzacz filmów w podróży. W tym przypadku baterii powinno nam wystarczyć na około 5 godzin. Dużo gorzej jest w przypadku gier, ale to nie powinno nikogo dziwić. Rozgrywka pozostaje płynna (musimy liczyć się z małym spadkiem wydajności), ale cieszyć się nią możemy jedynie przez trochę ponad godzinę.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!