Banki porzuciły już własne systemy mobilnych płatności i wdrożyły zewnętrzne opcje oferowane przez gigantów korporacyjnych jak Google, Apple czy Garmin. Jak pokazują wykresy z ostatnich 8 lat, pierwsi z wymienionych zdecydowanie zdominowali rynek takich rozwiązań.
Już w 2012 roku, Polacy mogli korzystać z pierwszego rozwiązania płatności mobilnych. W dzisiejszych czasach, ten sposób jest bardzo oczywisty, a dla niektórych niezastąpiony (przykładowo dla mnie). Pod koniec zeszłego roku Narodowy Bank Polski opublikował zestawienie prezentujące nam ewolucję innowacyjnych rozwiązań płatniczych w Polsce, w którym zawarł trzy fale rewolucji.
Pierwszy etap stał pod znakiem centralnej roli operatorów telekomunikacyjnych. To rozwiązanie wymagało posiadania specjalnej karty SIM z osobnym modułem, który był odpowiedzialny za bezpieczne przechowywanie danych płatniczych. Ten system wdrażany był przez dwóch operatorów sieci telefonii komórkowej – T-Mobile oraz Orange, we współpracy z kilkoma bankami.
Pod koniec 2014 r. na polskim rynku pojawiła się nowość – płatności mobilne bazujące na technologii HCE (Host Card Emulation). Dzięki temu operatorzy przestali być potrzebni, aby móc płacić smartfonem. Pierwszym bankiem, który wprowadził to rozwiazanie był Pekao, zdobywając w 2015 roku nagrodę “Złotego Bankiera”.
Trzeci etap rozpoczął się wraz z wprowadzeniem Google Pay na nasz rynek. Od 2016 roku liczba urządzeń, które korzystały z tego rozwiązania zaczęła mocno wzrastać, co spowodowało szybkie osiągniecie pozycji lidera w Polsce. Nieco później pojawiło się pierwsze wdrożenie Apple Pay w Polsce (II kw. 2018 r.). W kolejnym rzucie nasze opcje powiększyły się o podobne rozwiązania firm Garmin i Fitbit. Tak właśnie rozwijały się najbardziej popularne rozwiązania płatności mobilnych na naszym rynku.
A Wy, z której opcji korzystacie? Dajcie znać w komentarzach!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!