Jak w każdej firmie, tak i w przypadku Xiaomi, czasem następują zmiany. Tym razem, dotyczy ona kadr, bowiem ze swoich stanowisk, odchodzą dwie ważne osoby.
Ale, jak to?
Donovan Sung Dyrektor ds. Zarządzania Produktami i Jai Mani, szef POCO, postanowili odejść z Xiaomi. Obaj odpowiadali za submarkę POCO, zatem teraz sytuacja zrobiła się niejasna. Poco robić szum zapytacie? Cóż. Ich odejście może znacznie wpłynąć na dalsze istnienie marki, a co zatem idzie na brak następcy udanego modelu Pocophone F1, którego recenzję możecie przeczytać tutaj.
O ile Donovan Sung, według tego co przedstawił swoim fanom, odchodzi do Google, tak już co planuje Jai Mani, na razie nie wiadomo.
It’s my last month at #Xiaomi. 5 years, 80+ countries, 260M+ Mi Fans worldwide. My first time living outside the US in a foreign country. India's #1SmartphoneBrand. Absolutely incredible team. Loved every minute.
Thank you @leijun, @Xiaomi & Mi Fans for the amazing memories. pic.twitter.com/4ayilFOiS4
— Donovan Sung (@donovansung) July 19, 2019
Pocophone F2 nie będzie?
Wszystko na to wskazuje. O potencjalnym następcy i tak było już cicho, zatem pod sporym znakiem zapytania stało jego pojawienie się. Teraz gdy z Xiaomi odeszły dwie główne, powiązane z Poco osoby, szanse zmalały do absolutnego minimum. Być może nawet submarkę czeka zamknięcie. Oby tylko nie odbiło się to na wsparciu dla istniejącego modelu, tego raczej nikt by nie chciał. Nie ma nic gorszego niż nagła utrata wsparcia, a reakcje i obawy użytkowników są wręcz oczywiste, co dobitnie pokazała niedawna afera związana z Huaweiem. Oczywiście istnieje bardzo niewielkie prawdopodobieństwo, że POCO jednak nigdzie się nie wybiera, jednak ja mocno to kwestionuję.
Zaskoczeni? Ja nie
Prawdę powiedziawszy, taki stan rzeczy zupełnie mnie nie dziwi, a odejście Donovana i Jaia, w zasadzie było do przewidzenia. Możliwe było jeszcze przeniesienie ich do innych działów, ale jak widać, wybrali inną drogę. Niemniej jednak, analizując sytuację z F1 i jego następcą, jak mówiłem, moim zdaniem to było dosyć oczywiste. Z prostej przyczyny.
Spójrzcie na obecny lineup modeli Xiaomi. Tanie Redmi, droższe Mi. Nadejście Redmi K20 i K20 Pro (w Europie K20 znany jest jako Mi 9T) tylko namieszało w sytuacji. Zwłaszcza model K20 Pro, który notabene cenowo stoi podobnie do Pocophone F1, a oferuje znacznie lepsze parametry, jakość wykonania, unikatowe cechy i subiektywnie, ładniejszy design. Poco zatem interesować się F1? I tu zbliżamy się do meritum mojego toku myślenia. Odejście dwóch w/w osób jest niejako potwierdzeniem – Pocophone był jednorazówką która namieszała na rynku i powoli usuwa się w cień. Sam telefon nie był zły, jednak cierpiał na kluczowe wady, co za tym idzie – Xiaomi może i dobrze robi, odcinając się od marki którą wielu kojarzyło z “taniej = gorzej”. Teraz pałeczkę mają przejąć modele K20/9T. Oby tylko ich nie spotkał podobny los.
A co wy sądzicie o tej sytuacji? Będziecie tęsknić za POCO?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!