Elephone… Wyglądają lepiej, niż działają. A tym bardziej, aniżeli robią zdjęcia. Chiński producent postanowił chyba coś z tym zrobić właśnie, nadchodzący smartfon od nich ma otrzymać aż 5 oczek. Czy na pewno jest to właściwe lekarstwo?
Jak zatrzymać tę karuzelę?
Coraz więcej producentów, zamiast poprawić jakość zdjęć ulepszając oprogramowanie, stosując lepsze matryce itp., wychodzi z założenia, że więcej znaczy lepiej. Brutalna prawda jednak okazuje się być zupełnie inna. Elephone nigdy nie był marką, która mogła choć trochę pochwalić się niezłą jakością zdjęć. Elephone A5 ma to chyba, ich zdaniem, poprawić. Dlaczego “chyba”? Otóż, zamiast popracować nad tym, o czym wspomniałem przed chwilą, to uznali, że pomoże tu danie większej liczby aparatów. Jednocześnie, chcą być tacy, no wiecie, na czasie. Może i powtórzę to, co Mariusz niedawno zawarł u siebie, ale tutaj ten mem idealnie pasuje do całej sytuacji.
Tak właśnie widzę wielu producentów smartfonów, w tym Elephone, który skupia się tylko na tym, by wyglądali na urządzenia z wyższej półki, aniżeli jakie są naprawdę. Znalazłem też ciekawostkę. Zobaczcie, może A5 jest dlatego, że będzie miał 5 aparatów. Pomyślcie, jak będzie wyglądał A8? Z przodu dwa oczka, a z tyłu 6 ułożonych niczym w Mi A1 Prima Aprilis Edition?
Nie wiem kiedy w końcu producenci przestaną sugerować się tylko tym, co modne. Oczywiście, nie wszyscy są tacy, ale bardzo duża część z nich. Może to nigdy nie nastąpić, ale mam nadzieję, że jednak otrząsną się w porę.
No dobra, ale oprócz aparatów, to co on nam zaoferuje?
Ma on dostać 6.1-calowy wyświetlacz o rozdzielczości FullHD+ i proporcjach 19:9.
Plecki… Chyba już gdzieś to widziałem… Gdzie to było?
A, no tak. Elephone postanowiło jako następny wzór wybrać Huaweia P20 Pro. Wcześniej mogliśmy zobaczyć kopię Vivo Nex S, Samsung Galaxy S9 czy chociażby iPhone X. Producentowi ewidentnie brakuje dobrych ludzi w jakimś dziale kreatywności czy czymś w tym stylu. Pozwoliłem sobie zrobić nawet na szybko mema, który chyba pasuje do tego.
Zamiast w aparaty, mogliby zainwestować właśnie w ludzi od wdrażania nowych pomysłów, ale oryginalnych pomysłów. Może wtedy poszło by im trochę lepiej, kto wie… Dodam jeszcze, że czytnik linii papilarnych został umieszczony z boku, co możecie zobaczyć na powyższym obrazku.
A jak wygląda wnętrze? Za wydajność odpowiadać ma układ MediaTek Helio P60 z nieznaną ilością pamięci operacyjnej. W zasadzie, to nie jest źle. Osobiście miałem styczność z paroma nowymi układami tego producenta i nie narzekałem na nadmierne nagrzewanie, drenowanie baterii itp. Tym bardziej, że P60 jest udaną odpowiedzią na Snapdragona 660. Na razie tylko tyle wiadomo na jego temat.
Co sądzicie o takim klonie? Czy, według was, więcej znaczy lepiej?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!