Spis treści
Czas pracy na jednym ładowaniu jest czymś na co wiele osób zwraca uwagę przy zakupie nowego smartfona. Producenci prześcigają się nieustannie w coraz to większych ogniwach czy coraz to szybszych technologiach ładowania, ale co możemy zrobić my, użytkownicy, aby nie uszkodzić baterii? Czy formowanie baterii wciąż jest niezbędne? Już wyjaśniamy!
Słowem wstępu
Poradnik ten jest tak naprawdę wstępem do dłuższej serii wpisów dotyczącej informacji na temat ładowania smartfonów oraz dbania o to by bateria jak najdłużej utrzymywała swoją pojemność. Artykuły powstają przy współpracy z Green Cell. Eksperci z tej firmy będą wypowiadać się na interesujące was tematy i dzielić się swoim długoletnim doświadczeniem. Wszystko po to aby na dobre zakończyć internetowe mity i plotki dotyczące ładowania smartfonów. Większość z nich nie jest groźnych dla samego urządzenia, ale niektóre mogą sprawić, że po jakimś czasie czas pracy na jednym ładowaniu będzie zdecydowanie mniejszy niż na początku.
Jednocześnie chcielibyśmy by seria ta było tworzona także przez was. Jeśli istnieją jakiekolwiek zagadnienia dotyczące baterii, ładowania smartfona czy innych urządzeń elektronicznych to nie bójcie się o nie zapytać! My zbadamy temat wspólnie z ekspertami z Green Cell i postaramy się rozwiać wszelkie wasze wątpliwości.
Czym jest formowanie baterii?
Formowanie, przez niektórych nazywane formatowaniem baterii jest czymś o co pyta wielu użytkowników smartfonów. Polega ono na przeprowadzeniu kilku pełnych cykli ładowania i rozładowywania, tak aby osiągnąć pełną pojemność. Zazwyczaj producenci dostarczają akumulatory tylko częściowo sformatowane, wtedy niestety pełna pojemność nie jest dostępna, a robią tak ponieważ ma to korzystny wpływ na żywotność podczas przechowywania baterii przez dłuższy okres czasu, zanim trafi ona do klienta i będzie regularnie używana. Rozpoczęcie korzystania z baterii bez wcześniejszego jej sformowania skutkuje powstaniem tzw. efektu pamięci.
Czym jest efekt pamięci?
Efekt pamięci, to zjawisko powodujące zmianę rzeczywistej pojemności ogniwa lub akumulatora występujący w przypadku niewłaściwego użytkowania, spotykany w ogniwach niklowo-kadmowych, których tak naprawdę nie znajdziemy w telefonach od 2009 roku. I dla ogniw tych formowanie czy formatowanie było tak naprawdę koniecznością. Zapewne wielu z was pamięta, że po wyciągnięciu telefonu z pudełka trzeba było rozładować go do 0%, a następnie ładować przez kilka godzin do 100% i najlepiej z niego w tym czasie nie korzystać.
Formatowanie baterii w nowych smartfonach. Mit czy konieczność?
Przejdźmy jednak do tego co najważniejsze czyli nowych smartfonów. W sieci możemy tak naprawdę znaleźć dwie grupy użytkowników. Pierwsza z nich twierdzi, że formowanie baterii jest mitem i w przypadku ogniw litowo-jonowych (występujących aktualnie w smartfonach) jest zupełnie zbędne. Z drugiej strony część posiadaczy telefonów nadal wierzy w efekt pamięci i jak mantrę powtarza, że jedynym sposobem poprawnego ładowania urządzeń jest rozładowywanie go do 0%, a następnie czekanie gdy wskaźnik baterii pokaże 100%. Gdzie w takim razie jest prawda?
Jak to zwykle bywa odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta, a prawda leży gdzieś pośrodku. W 2013 roku Paul Scherrer Institute we współpracy z Toyota Research Laboratories in Japan opublikował wyniki badań, które potwierdziły, że efekt pamięci dotyczy także akumulatorów litowo-jonowych. Mimo wszystko badania te wykazały także, że efekt w rzeczywistości jest niewielki, a wpływ na zmianę napięcia ogniwa jest rzędu tysięcznych części wolta. Taka zmiana dla normalnego użytkownika nie będzie nawet zauważalna. To oznacza tylko jedno – formowanie baterii w smartfonach wprowadzonych na rynek po 2009 roku nie ma żadnego sensu.
Jak wy ładujecie baterię w swoich telefonach? Wierzycie w efekt pamięci i formowanie ogniw? A może preferujecie często doładowanie smartfona? Zapraszamy do dyskusji!
Tekst powstał przy współpracy z firmą Green Cell
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!