Marka Google od dłuższego czasu bawi się w produkcję urządzeń mobilnych. Ich urządzenia można kupić w zasadzie wszędzie. Od pewnego czasu również w Polsce. Producent ma ogromne szanse, aby pozamiatać konkurencję. Wystarczy wykorzystać silne argumenty, których Google nie brakuje.
Google w Polsce zdominuje rynek smartfonów. Kto się ze mną zgadza?
Swoją teorię opieram przede wszystkim na możliwościach samego producenta. Wyobraźmy sobie smartfona, który idealnie porusza się po świecie Androida i przeglądarce Google. Amerykański koncern w Polsce dopiero zaprezentuje swoje możliwości. W mojej ocenie to kwestia czasu jak Google wbije swoją silną markę w czołówkę sprzedaży smartfonów w Polsce.
Największymi konkurentami w Polsce (biorę pod uwagę tylko Androida) są: Samsung, Xiaomi i Realme. Firmy, które czują się dość stabilnie i łatwo nie oddadzą swojej pozycji. Google ma jednak przewagę w segmencie systemu i usług. Wyobraźmy sobie, że Amerykanie wprowadzą darmowego YouTube na zawsze z kupnem ich smartfona. Nie wszyscy muszą lubić YouTube’a jednak jestem przekonany, że w Polsce jest znaczne grono ludzi, które nie pogardzi takim bonusem. I chociaż jest to moja wizja to Google spokojnie mógłby zaryzykować takie rozwiązanie. Sprzedaż smartfonów na pewno wzrośnie. Dobrze wiemy, że nie tylko YouTube jest silną kartą przetargową.
Google i szybka aktualizacja smartfona? Posiadanie usług zaraz po ogłoszeniu nowego systemu robi wrażenie. Tak samo szybko mogą pojawiać się poprawki ewentualnych błędów, bo takowe na pewno mogą się zdarzyć. Oprócz tego Google może oferować swoim klientom znacznie dłuższe wsparcie systemowe niż konkurencja. Te oraz inne usługi na pewno będą wpływać na piar. Na chwilę obecną smartfony Google (w polskiej dystrybucji) nie były dostępne, ale teraz Google może sypać smartfonami niczym asami z rękawa.
Analizując ostatnie sytuacje na rynku stwierdzam, że Google chętnie przyjrzy się tematyce napraw telefonów. Mieliśmy już okazje usłyszeć, że producent rozważa konstrukcje swoich urządzeń, aby można je było naprawić przy użyciu prostego narzędzia z kuchennej szuflady. Takie rozwiązanie na tle konkurencji, której czarny piar w zakresie napraw telefonów obecnie nie wygląda najlepiej (Samsung USA). Wiemy, że producenci lubią wykorzystywać swoje potknięcia.
Dlaczego Google ma mieć na to szansę?
Pamiętacie Vivo? Koncern jakiś czas temu wycofał się z Polski i można powiedzieć, że ślad po nim zaginął w naszym kraju. Jedyne co to informacje o globalnych premierach lub poczynaniach. Podobnie sytuacja wyglądała z koncernem LG, który w Polsce zaprzestał produkcji smartfonów. Dlaczego? Przecież to naprawdę znane marki.
Rozumiem, że Vivo mogło mieć problem z przekonaniem Polaków do swoich produktów, ale LG? W mojej ocenie konkurencja miała silne argumenty, miała możliwości, których zabrakło firmie LG. Jak to się ma do Google? Odpowiedź na to pytanie w mojej ocenia jest prosta. Kto w Polsce nie Googla? Czy takich konsumentów trudno będzie przekonać do smartfonów Pixel idealnie współpracujących z przeglądarką? Pewnie, że nie tym bardziej, jeśli Google zacznie kusić swoimi dodatkami lub innymi możliwościami. Osobiście uważam, że składany telefon Google mógłby mnie szybko przekonać (czekam na takie cudo w Polsce). Takie urządzenia idealnie będą rozumieć się z systemem Android. Skąd to wiem? Spójrzmy na Apple. Twórca systemu mający jednocześnie smartfony, tablety, zegarki, laptopy itd. Wszystkie urządzenia idealnie czują system. Klienci firmy Apple mają pełną kontrolę oraz możliwości poruszania się w ekosystemie iOS. Uważam, że innych argumentów do tego, aby zrozumieć, że Google rozgromi polski rynek nie potrzeba. Dajmy czas producentowi, który dopiero co powiedział w naszym kraju: zaczynamy.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!
