Pamiętacie premierę smartfonów Huawei Mate 20 i Mate 20 Pro? Cały świat śmiał się z ich plecków. Co było powodem do śmiechu? Oczywiście, ułożenie aparatów, które przypominały płytę indukcyjną. Jak dobrze wiemy, jesienią tego roku zaprezentowane zostaną smartfony z serii Mate 30. Te mogą przypominać teraz jeszcze co innego…
To smartfon czy aparat cyfrowy?
W sieci pojawił się rendery wcześniej wspomnianych nadchodzących smartfonów. Wszystko dzięki producentom case’ów ochronnych. Widzimy na nich zarówno model Mate 30, jak i Mate 30 Pro. Spójrzcie na nie sami!
Teraz spójrzcie na to i zobaczcie skąd to porównanie w nagłówku.
Nie wiem jak Wy, ale ja widzę duże podobieństwo tutaj. Wcale się nie zdziwię, jeśli nawiązanie do wyglądu aparatów cyfrowych jest celowe. W końcu, Huawei mocno rozwija możliwości fotograficzne w swoich smartfonach.
Warto przeczytać: Telefon Huawei z autorskim systemem pojawi się jeszcze w tym roku
Jakie mam ogólne zdanie na temat ich prawdopodobnego wyglądu? Całkiem w porządku, podoba mi się, choć wiem, że nie każdy się ze mną zgodzi. Z pewnością wpłynie na ich zdanie obecność notcha. Ja jednak nie zmieniam swojego zdania, do notcha można się bardzo łatwo przyzwyczaić i przestaje on przeszkadzać. Przyznam jednak, że trochę dziwnie wygląda front Mate 30 Pro. Przez to, że bryła na górze i na dole jest lekko ścięta, niezagospodarowana przestrzeń nad ekranem wydaje się być naprawdę spora. Jednakże, jakbym miał wybierać między Mate 30 a Mate 30 Pro pod kątem wyglądu, definitywnie wybrałbym Mate 30 Pro. Osobiście bardzo podobają mi się takie, hmm.. kanciaste smartfony.
Koniec gadania o wyglądzie i moich preferencjach, co nam zdradza ważnego ten przeciek?
Po pierwsze, cztery aparaty z tyłu w każdym z nich. Oprócz głównego, strzelam, że będzie to teleobiektyw, oczko z szerokim kątem widzenia i matryca ToF. Po drugie, patrząc na notcha w Mate 30, gdyż tam jest wszystko lepiej widoczne, stwierdzam, iż możemy otrzymać dwa aparaty do selfie. Miło byłoby zobaczyć tam nie oczko, które pomaga rozmyć tło, a obiektyw z szerokim kątem widzenia. Wiecie, idziecie na jakąś imprezę ze znajomymi i chcecie zrobić sobie selfie całą ekipą. Wtedy z pewnością obiektyw szerokokątny zostanie waszym przyjacielem. Po trzecie, skaner linii papilarnych w ekranie, po prostu nigdzie go nie widzimy na obudowie, tak więc bez dwóch zdań będzie w takiej formie. Po czwarte, Mate 30 Pro otrzyma jakiś dodatkowy przycisk fizyczny. O, tutaj!
Za co może on odpowiadać? Nie mam zielonego pojęcia, raczej nie będzie to spust migawki jak w smartfonach Sony. Jest za bardzo na środku boku urządzenia. Może to będzie np. fizyczny przycisk zmiany trybu głośności, coś jak w produktach OnePlus? Najbardziej zastanawia mnie natomiast inna rzecz. Zerknijcie sobie na render Mate 30 Pro. Na dolnej krawędzi wyraźnie widać wysuwaną tackę na kartę SIM. A widzicie ją gdzieś na Mate 30? Ja też nie. Są w takim razie dwie opcje, albo zwykłe przeoczenie, albo to najzwyklejszy fake. Myślę jednak, że to ta pierwsza opcja i że te rendery rzeczywiście pokazują nam to, jak będą wyglądać nowe flagowce Huawei.
Co sądzicie o takim wyglądzie nowych przedstawicieli serii Mate od Huawei? Piszcie swoje przemyślenia w komentarzach!
Na grafice tytułowej jest smartfon Huawei Mate 20 Pro,
sprawdź jego recenzję TUTAJ!