Oczywiście głównym daniem dzisiejszej prezentacji nie były iPady, a właśnie smartfon… a raczej aż 4 smartfony, bowiem pokazano iPhone 13, iPhone 13 Mini, iPhone 13 Pro i iPhone 13 Pro Max. Czym charakteryzują się te dwa pierwsze warianty?
iPhone 13 (Mini) to przede wszystkim Apple A15
Wszystkie nowe smartfony Apple bazują na układzie Apple A15 wykonany w 5 nm procesie technologicznym, który – jak twierdzi gigant – jest wydajniejszy o 50% od konkurencji. Oferuje on 6 rdzeni – 2 są wydajniejsze, a pozostałe 4 bardziej oszczędne. Ponadto mamy tutaj 4 rdzenie GPU (lub 5 rdzeni w modelach Pro). Firma chwali się wieloma optymalizacji, głównie pod kątem baterii.
Design sprzętu jest podobny do poprzedników, jednak mamy pewne zmiany. Po pierwsze, zmieniono układ kamer na wyspie. Po drugie, nareszcie zmniejszono notch (o 20%), przez co aż tak bardzo nie straszy.
iPhone 13 Mini oferuje wyświetlacz o przekątnej 5,4 cala, a większy model – 6,1 cala. Mowa tu oczywiście o technologii OLED z odświeżaniem do 60 Hz – czyli słabo i daleko za nawet budżetową konkurencją. Wrażenie jednak robi jasność na poziomie 1200 z trybem HDR (normalnie jest to 800 nitów).
Apple znacznie skupiło się na aparatach i twierdzi, że iPhone 13 i 13 Mini oferują najlepszy zestaw podwójnych aparatów. Mamy chociażby dobrą stabilizację obrazu oraz aparat 12 MP z przysłoną f/1.6, co ma pozwolić na robienie pięknych zdjęć nawet w nocy. Znajdziemy też teleobiektyw 12 MP z przysłoną f/2.4 i polem widzenia 120 stopni. Selfie zrobimy dzięki kamerze 12 MP.
Musimy jednak pochwalić czas pracy na baterii. Apple zaznacza, że model Mini (który rok temu wręcz odstraszał akumulatorem) ma pracować o 1,5 godziny dłużej. Ten większy wariant natomiast ma działać dłużej nawet o 2,5 godziny.
Co z ceną? Obydwa modele będą dostępne w wariantach 128, 256 lub 512 GB (tak, pozbyto się 64 GB). Cena modelu 13 Mini ma startować od 699 USD (około 2700 złotych), a regularnej trzynastki – od 799 USD (mniej więcej 3082 PLN).
Jak widać, nowy iPhone to niewielkie zmiany względem poprzednika. Nadal nie dostaliśmy wyższego odświeżania, co u konkurencji od dawna jest standardem. Myślę, że właśnie za ten brak iPhone 13 będzie najbardziej krytykowany.
Źródło: Apple
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!