Kiedyś na łamach naszego portalu informowałem o pierwszych konceptach polskich samochodów elektrycznych. Wówczas nic nie było pewne, posiadaliśmy jedynie szczątkowe informacje na ten temat. Dziś spółka ElectroMobility Poland pokazała nam coś więcej. Wiemy pod jaką marką będą sprzedawane ów samochody oraz wiemy jak mogą wyglądać!
Izera, czyli góry i rzeka, a od dziś również samochody elektryczne!
Jak po raz pierwszy usłyszałem ów nazwę, to postanowiłem na szybko wyszukać skąd się wzięła i co znaczy. Wiedziałem, że to nie może być przypadkowy zbitek literek i okazało się, że dobrze myślałem. Nazwa Izera ma nawiązywać do Gór Izerskich, które są częścią Sudetów. Tak samo nazywa się także jeden ze szczytów tego pasma, oraz polsko-czeska rzeka. Skąd takie nawiązanie? Jak mówi jeden z dyrektorów EMP, Paweł Tomaszek:
“Łagodne wzniesienia i rozległe przestrzenie sprawiają, że są idealne na rodzinne wycieczki i mają wyrazisty charakter – podobnie jak nasz samochód.”
Ode mnie plus za kreatywność, dużo lepiej wydawać samochody pod tak zmyślną nazwą, niż określać je po prostu jako ElectroMobility Poland. Początkowo obawiałem się, że spółka poprzestanie na tej nazwie, na szczęście się tak nie stało. Poznaliśmy także logo, które możecie zobaczyć powyżej. W notce prasowej pojawiły się skojarzenia z diamentem, plastrem miodu i kompasem. Jak dla mnie przypomina to nieco logo gry The Sims, ale nie mam się do czego przyczepić, jest całkiem przyjemne i ładne. Izera posiada także swoje hasło, które ma być odzwierciedleniem filozofii marki. Zostało nim “Milion powodów, by jechać dalej”, co mi od razu skojarzyło się z milionem samochodów elektrycznych w Polsce do któregoś roku. Mówię, do któregoś, bo to płynny termin, który nieraz Premier Morawiecki przekładał. Ale dość tych uszczypliwości, przejdźmy do głównego dania!
ElectroMobility Poland pokazało pierwsze prototypy w pełnej krasie
Zaprezentowano dwa modele prototypowe, hatchback-a i SUV-a, oba z segmentu C. O fakcie, że są to prototypy należy pamiętać, albowiem do etapu produkcji może się wszystko zmienić. Hatchback podczas prezentacji był bardziej kompletnym pojazdem. Wnętrze było wykończone, pojawiają się także pogłoski, że było to auto zdolne do jazdy. SUV-owi było bliżej do wydmuszki, nawet wnętrze nie było skończone tak jak się należy. Z tego co mi wiadomo, Izera planuje łącznie pięć modelów na tej platformie, także jest to dopiero przedsmak.
Zobacz też: Oficjalna, polska strona Tesli ruszyła, poznaliśmy ceny! Od jakiej kwoty startuje Tesla Model 3?
Za design tych samochodów odpowiadało włoskie studio Torino Design, którego strona internetowa nie wygląda zbyt zachęcająco. Konsultantem był Tadeusz Jelec, który jest dosyć znany wśród polskich projektantów aut. Izera pokazała również wnętrze auta, do którego można było wsiąść podczas prezentacji. Auta wyglądają na pierwszy rzut oka całkiem nieźle, bryły są proste, bez zbędnych kombinacji. Środek jest dość nowocześnie wykończony, ale bez przesady w kierunku nadmiernej ekranozy. Nie zobaczymy tu olbrzymiego tabletu, ale może to i dobrze. Szczerze mówiąc, mi się nawet podoba.
Mniej można powiedzieć o tym drugim wnętrzu, czyli choćby o silnikach, bateriach, układzie przeniesienia napędu. Izera nie podała zbyt wiele szczegółów. Nie wiadomo kto dostarczy platformę, bo nie będzie ona produkowana przez EMP. Nieznany jest nam również producent baterii. Producent mówił o dwóch opcjach pojemności ogniw, 40 i 60 kWh. Ma to w teorii pozwolić na zasięg do 400 km. Dodatkowo wiemy, że będzie opcja wybrania napędu na cztery koła, co pozwoli osiągnąć przyspieszenie do 100 km/h w czasie mniejszym niż 8 sekund. Poza tym więcej pytań niż odpowiedzi.
Fabryka ma znajdować się na Śląsku, który okazał się najlepszy spośród wszystkich lokalizacji, jakie Izera rozważała.
ElectroMobility Poland nie podało żadnej przewidywanej ceny. Wiemy, że będzie oferowana sprzedaż ratalna, dzięki czemu więcej osób będzie mogło pozwolić sobie na kupno Izery. Ja jednak podchodzę do tego projektu ze sporym dystansem. Wiele było firm, które na konceptach i prototypach zaczynały i kończyły swoją przygodę. Liczę jednak na to, że nie skończy się na pustych deklaracjach i prototypach, lecz za te kilka lat ujrzymy na drogach pierwsze jeżdżące egzemplarze.
Jak podobają się wam prototypy od ElectroMobility Poland? Myślicie, że Izera okaże się sukcesem, czy jednak projekt spali na panewce?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!