Spis treści
Konsola Xbox współpracuje z wieloma peryferiami, ale niestety nie z tymi niezwykle wygodnymi – słuchawkami Bluetooth. Niestety, musimy mieć specjalne słuchawki Xbox, aby skorzystać z technologii bezprzewodowej. Chyba, że… znamy pewien sposób :-).
Słuchawki Bluetooth
Moja pierwsza styczność ze słuchawkami Bluetooth miała miejsce kilka lat temu. Wtedy była to technologia niezbyt dopracowana, jednak dawała nadzieję na lepszą przyszłość. Następnie pojawiły się słuchawki TWS (prawdziwie bezprzewodowe). Te również na początku działały średnio, ale szybko zostały ulepszone i aktualnie niemalże każda nowa para działa świetnie.
Wygoda płynąca z bezprzewodowych słuchawek jest ogromna. Mowa tu nie tylko o sparowaniu ze smartfonem i spacerowaniu bez obijania kabla o ubrania, ale również o zwykłym siedzeniu przed komputerem. Nic mnie nie ogranicza, mogę nawet odejść od komputera, pójść do kuchni, bez zdejmowania słuchawek. Ta sama wygoda byłaby świetna do wykorzystania z konsolami, które przecież i tak już mają bezprzewodowe kontrolery.
Niestety, typowe słuchawki Bluetooth nie są wspierane przez chociażby Xboxa Series X|S. Co prawda, można ze słuchawek bezprzewodowych korzystać, ale muszą to być specjalne, zoptymalizowane pod kątem tej konsoli. Jest jednak pewien sposób na ominięcie tego problemu.
Jak połączyć słuchawki Bluetooth z konsolą Xbox Series X|S?
Wbrew pozorom, to jest całkiem proste. Bierzemy nasz smartfon (lub tablet) i instalujemy aplikację Xbox. Następnie ją uruchamiamy i logujemy się na swoje konto. Dokładnie to samo konto, którym jesteśmy zalogowani na konsoli. Jeśli będzie trzeba, należy połączyć aplikację z naszym Xboxem.
Następnie bierzemy słuchawki Bluetooth i parujemy je ze smartfonem. Gdy to zrobimy, wracamy do aplikacji Xbox i klikamy na przycisk w górnym, prawym rogu z grafiką konsoli. Następnie wybieramy Granie zdalne na tym urządzeniu
. Uwaga! W tym momencie konsola musi być już uruchomiona i podłączona do sieci. Do tej samej sieci podłączony musi być również smartfon.
Pojawią się dwa komunikaty. Pierwszy z nich informuje o tym, że obydwa urządzenia muszą być podłączone do sieci 5 GHz (warto to zrobić), a drugi mówi o tym, że nie podłączyliśmy kontrolera do telefonu. Nie musi być on podłączony, bowiem będziemy grali bezpośrednio na konsoli.
Granie zdalne pozwala nam na granie w gry na innych urządzeniach – gra uruchamia się na naszej konsoli, jednak obraz i dźwięk są streamowane na oddzielny sprzęt. Dokładnie – również dźwięk.
W tym momencie możemy założyć słuchawki, uruchomić naszą grę i grać na telewizorze/monitorze. Telefon po prostu możemy odłożyć gdzieś na bok (ale nie powinniśmy go usypiać). Warto też wyciszyć dźwięki płynące z telewizora.
Czy są minusy tego rozwiązania?
Tak. Przede wszystkim musimy wykorzystać nasz smartfon, który będzie ciągle obudzony, co drenuje baterię. Ponadto mamy podwójne opóźnienie. Pierwsze występuje pomiędzy transmisją między konsolą, a telefonem. Drugie natomiast pomiędzy smartfonem, a słuchawkami.
Jak zaradzić tym wadom?
Z pierwszym problemem nic nie zrobimy, jednak o drugim warto pomówić. Przede wszystkim należy skorzystać z sieci 5 GHz, która cechuje się małymi opóźnieniami. Warto też zadbać o dobre połączenie pomiędzy routerem a konsolą i telefonem (najlepiej mieć wszystkie kreski zasięgu). Ponadto warto wyposażyć się w bardzo dobry router. Jeśli masz taką możliwość, podepnij konsolę do routera przewodem Ethernet.
Słuchawki warto wybrać takie, które mają Bluetooth 5. W tę samą technologię wyposażony powinien być również telefon – na szczęście większość nowych sprzętów ma nowoczesne Bluetooth. Jeśli Twoje słuchawki oferują tryb gamingowy (jeszcze mniejsze opóźnienia) to warto z niego skorzystać.
Taki prosty sposób sprawia, że do konsoli możemy podpiąć nie tylko słuchawki, ale również głośnik. Sprawdza się to wtedy, gdy gramy na monitorze, który nie ma wyjścia audio – co akurat mi się zdarzyło. Wtedy ten sposób to zbawienie i droga do uzyskania audio podczas grania.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!