Jeszcze do niedawna, to konkurencja starała się podpatrzeć Apple w kwestii chociażby smartfonów. Niestety dla Apple, dynamiczny rozwój tego rynku pokazał, że można również samemu coś nowego zaprezentować. Przy okazji plotek o iPhone XI nie sposób nie zauważyć chęci Apple do pokazania czegoś oryginalnego – na swój sposób. Niestety oryginalne, ale na sposób Apple.
Patrzcie i podziwiajcie
Tak wiem, oczywiście, że to tylko plotki i wszystko to może okazać się kłamstwem. Może, ale nie musi. Zdjęcia pochodzą od znanego OnLeaks, co daje podstawy do uznawania je za wiarygodne. Dodatkowo, znalazły one poparcie od IdeUniverse, a to tylko zwiększa prawdopodobieństwo, że tak właśnie będzie wyglądał iPhone XI.
Niestety, za dużo nowości to my tutaj nie widzimy. Przód telefonu, to ekran jak ekran i to dodatkowo z notchem. Natomiast plecki prawdopodobnie są szklane i pokazują nam największe „wow”, czyli trzy aparaty. Są one ułożone nieco inaczej niż te od Huawei, co oczywiście jest bardzo „oryginalne”. Nie zabrakło tam również miejsca na diodę LED, która wysunięta jest powyżej aparatów.
https://twitter.com/OnLeaks/status/1081902300434780161
Według mniej potwierdzonych informacji, jeden z trzech aparatów nowego telefonu Apple ma być obiektywem 3D ToF, jednak to tylko plotki. Nie mają one większego potwierdzenia.
Jeśli wierzyć OnLeaks, to w tym momencie telefon jest w fazie EVT – Engineering Validation Test. Dlatego też stwierdza, że mogą się pojawić pewne różnice, względem tych plotek a wersji finalnej.
An unfortunate news, you see the iPhone 2019 renderings, is correct. pic.twitter.com/GFH9pLnUr0
— Ice universe (@UniverseIce) January 6, 2019
Kontynuując powoływanie się na to źródło plotek o iPhone XI, trzeba zaznaczyć, że prawdopodobnie nie będzie on jedynakiem. Tak jak poprzednio w przypadku iPhone XS, XS Max czy XR, tak i tutaj mają pojawić się dodatkowe wersje. Sądząc po ilości aparatów, to zapewne jest to któraś z mocniejszych wersji.
Analiza plotek
Do analizy różnic, został użyty specjalny program, który udostępnił nam Pan Jacek Gmoch. Dzięki niemu, na własne oczy będziecie mogli zauważyć to, co wasze oko mogło pominąć.
Jednak nie można być złośliwym i nie dostrzegać zmian, jakie nastąpiły. Oto, jak może wyglądać alternatywna wersja tego projektu.
Zielone linie pokazują nam kolizje, jakie występują w wolnych przestrzeniach między aparatami. Czerwona strzałka pokazuje kierunek przeniesienia, a jej “ogon” definitywnie zaznacza to, co dostąpiło zaszczytu i wyróżnienia. Na koniec, żółta strzałka podkreśla to, jak aparat wystaje z plecków. Imponujące, nieprawdaż?
Tak natomiast wygląda alternatywna wersja tego projektu przygotowana przez Ben Geskin (VenyaGeskin1), która wizualnie przypomina Huawei Mate 20 Pro.
Co sądzicie o podejściu Apple do iPhone XI oraz o ich “nowoczesności”?
Dajcie znać!