Huawei Mate 20 Pro – pierwsze wrażenia po tygodniu

huawei mate 20 pro

Huawei Mate 20 Pro premierę miał niecały tydzień temu. Z racji tego, że mam przyjemność korzystać z tego telefonu od dnia, w którym został zaprezentowany, postanowiłem podzielić się swoimi pierwszymi wrażeniami teraz, a recenzję udostępnić około 2 tygodnie później, gdy więcej pobawię się tym modelem.

W międzyczasie pojawi się także porównanie tego modelu z Huawei P20 Pro, a potem prawdopodobnie (o ile będzie czas) z OnePlus 6T, którego premiera nadchodzi wielkimi krokami.

Huawei Mate 20 Pro robi wrażenie

Tak. Ten fakt jest niepodważalny. Od chwili premiery, jestem pełen podziwu dla tego, co zaprezentowali nam teraz Chińczycy. Oczywiście, niektóre z funkcji oferowanych przez najnowszy telefon praktycznie nie będą przez nikogo wykorzystywane, jednak pokazują one prawdziwe możliwości chińskiego producenta. Pokazują one także fakt, iż już niedługo inni producenci będą musieli gonić za innowacjami wdrażanymi przez firmy z Państwa Środka i przekonanie, że Chiny to tylko podróbki będzie mogło zniknąć raz na zawsze…

huawei mate 20 pro

W zestawie z telefonem dostajemy szybką ładowarkę (40W), kabel USB-C, papierologię, słuchawki ze złączem USB-C oraz przejściówkę USB-C na gniazdo jack 3.5 mm. W zestawach sklepowych dodatkowo znajdą się case na smartfona – u mnie tego nie było. Muszę przyznać, że bardzo cieszy fakt, iż producent w cenie telefonu daje nam słuchawki – jakakolwiek by nie była ich jakość. W końcu pozbawiając użytkowników złącza audio 3.5 mm, często zabiera im możliwość słuchania muzyki z telefonu (przejściówki szybko się gubią, serio).

huawei mate 20 pro

Sam telefon frontem nawiązuje trochę do najnowszych urządzeń Samsunga – zakrzywione krawędzie, niewielkie ramki. Wyróżnia go jednak spory notch, w którym producent umieścił aparat 3D, głośnik, diodę powiadomień i niezbędne czujniki. Nie można zapomnieć o skanerze linii papilarnych umieszczonym w ekranie, który działa naprawdę nieźle (choć nie tak „błyskawicznie” jak w innych smartfonach Huawei). Od razu muszę zaznaczyć, że w moim modelu na wyświetlaczu nie było naklejonej żadnej folii od producenta (bardzo możliwe, że egzemplarze sklepowe takową dostaną) i niestety po tygodniu zauważyłem już niewielkie ryski na ekranie. Na szczęście z pomocą przychodzi tutaj 3mk (za co ogromnie im dziękuję), którzy mają już w ofercie folie na ten telefon, która nie wpływa na działanie czytnika i bardzo dobrze przylega do zakrzywionych krawędzi.

huawei mate 20 pro

To nie front jednak robi tutaj wrażenie, a tył telefonu. W moje ręce wpadła wersja niebieska (chciałem Twilight, ale nie było – szkoda), która dodatkowo pokryta jest specjalną warstwą ochronną i oleofobową, przez co nie ma jednolitego koloru, tylko pokryta jest malutkimi kropkami, które świetnie wyglądają pod światło. Z tyłu znalazł się potrójny aparat (obiektyw zwykły, szerokokątny oraz tele-) z diodą doświetlającą, umieszczony w kwadracie, przy którym swoje palce znów maczała Leica.

huawei mate 20 pro

Na uwagę zasługuje także przycisk zasilania, który ma czerwony kolor i świetnie kontrastuje z bryłą samego smartfona. Będąc już przy krawędziach, muszę dodać, że na dole znalazła się tacka SIM, a głośnik zewnętrzny znalazł się w gnieździe USB-C, co w zasadzie różnicę robi wyłącznie w przypadku słuchania muzyki przy podłączeniu do ładowania – dźwięk wtedy jest trochę przytłumiony.

Specyfikacja Huawei Mate 20 Pro

  • Wymiary i waga: 157.8 x 72.3 x 8.6 mm, 189 g
  • Wyświetlacz: OLED, 6,39 cala o rozdzielczości 1440 x 3120 px (538  PPI)
  • Procesor: HiSilicon Kirin 980 (2 rdzenie 2.6 GHz Cortex-A76 + 2 rdzenie 1.92 GHz Cortex-A76 + 4 rdzenie 1.8 GHz Cortex-A55) z grafiką Mali-G76 MP10
  • RAM: 6 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB
  • Aparat główny: 40 Mpix (f/1.8, standardowy) + 20 Mpix (f/2.2, szerokokątny) + 8 Mpix (f/2.4, teleobiektyw, 3-krotny zoom optyczny), OIS, HDR, Super SlowMotion (960 kl/s przy 720p)
  • Aparat przedni: 24 Mpix ze światłem f/2.0, rozpoznawanie twarzy 3D, skanowanie obiektów 3D
  • Łączność: 4G LTE (w tym B20), Bluetooth 5.0, NFC, IrDA, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, dual band GPS, A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, USB-C (3.1)
  • Bateria: 4200 mAh z szybkim ładowaniem 40 W i szybkim ładowaniem bezprzewodowym 15 W
  • Oprogramowanie: Android Pie z nakładką EMUI 9
  • Dodatkowe: brak złącza audio 3.5 mm, skaner linii papilarnych w ekranie

Codzienność z Huawei Mate 20 Pro

Po telefonie za 4300 zł nie oczekiwałem niczego innego, jak płynnego działania i świetnych zdjęć. Nie pomyliłem się w tej kwestii, choć jak wspomniałem na początku, jeśli chodzi o pewne funkcje, to ich przydatność jest raczej znikoma. Jednakże pokazując znajomemu możliwość podładowania jego iPhone przy pomocy mojego „Chińczyka”, oczy Apple’owa rozszerzają się wprost proporcjonalnie do tego, jak opada mu szczęka na widok takich możliwości. No ale wróćmy do tematu…

huawei mate 20 pro

Huawei Mate 20 Pro działa naprawdę płynnie, niezależnie od tego, co mamy odpalone i ile aplikacji znajdzie się w tle. Czy będzie to Facebook, czy gry, nawigacja GPS lub Netflix – nie ma tutaj żadnych problemów z responsywnością urządzenia. Nie ma także mowy o nadmiernym przegrzewaniu się, a w zasadzie grzaniu się w ogóle (jeszcze mi się nie zdarzyło).

huawei mate 20 pro

Funkcja odblokowania ekranu twarzą działa błyskawicznie i podobno (tak mówił Pan z Google na premierze) jest to pierwsze, w pełni bezpieczne rozwiązanie tego typu w telefonie z Androidem (czekam więc ja możliwość uwierzytelniania tym płatności lub zniesienie konieczności wpisywania PINu po zapłaceniu przez Google Pay, tak jak robi to Apple). Nie udało mi się telefonu oszukać zdjęciem ani skanem twarzy kogoś z rodziny. Jednakże bez problemu odblokowuję telefon z zamkniętymi oczami (co chyba nie powinno się dziać). Dodatkowo nieźle działa skaner linii papilarnych wbudowany w ekran – jest minimalnie wolniejszy i mniej dokładny od rozwiązań tradycyjnych, jednakże po pewnym czasie człowiek się przyzwyczaja.

huawei mate 20 pro

W kwestii baterii jestem naprawdę pod ważeniem i mam nadzieję, że nie zmieni się to w ciągu najbliższych tygodni. Na ten moment średni czas włączonego ekranu w Huawei Mate 20 Pro wynosi u mnie 6 godzin. Bez najmniejszego problemu telefon wytrzymuje cały dzień i wciąż zostaje sporo baterii. Ponadto, jeśli jednak potrzebujemy uzupełnić energię, to dołączona do zestawu ładowarka zrobi to naprawdę szybko (z 24% do 54% podładowała telefon w 12 minut). Ładowanie bezprzewodowe także działa dobrze, jednak jest zdecydowanie wolniejsze (ładowarka 10W). Jeśli natomiast chodzi o ładowanie innego telefonu, to testując ładowanie na dwóch Mate 20 Pro stwierdzam, że jest to funkcja mało opłacalna – straty są wysokie, bo oddając 2% baterii, drugi telefon zyskuje 1%.

huawei mate 20 pro

Muszę jednak wspomnieć o zaskakującej kwestii głośnika, który „pyka”. Podobny problem zdarzył się w nowych iPhone’ach. Przeglądając social media lub uruchamiając YT (nawet jeśli multimedia są wyciszone), głośnik „pyka” na starcie odtwarzania. Tutaj zapewne także wszystko rozwiązane zostanie nadchodzącą aktualizacją, ale na razie tak jest (trochę wkurza to, gdy korzystam z telefonu przed snem).

Aparat w Huawei Mate 20 Pro to król

Huawei P20 Pro pokazał, że Chińczycy potrafią robić dobre aparaty w telefonach. Mate 20 Pro to jego dobra ewolucja. Urządzenie świetnie sobie radzi w słabych jak i dobrych warunkach oświetleniowych. Nie ma także problemu ze zdjęciami makro, dzięki szerokiemu obiektywowi, który pozwala fotografować obiekty z 2,5 cm. 3-krotny zoom optyczny i 5-krotny zoom hybrydowy także sprawiają, że człowiek potrafi powiedzieć „wow”, jednakże przy słabych warunkach oświetleniowych radzą sobie już trochę gorzej.

huawei mate 20 pro

Jednocześnie ciągle wspomagać nas mogą algorytmy sztucznej inteligencji, które automatycznie wykryją fotografowane obiekty (o ile mają je w bazie). Funkcja ta jednak wymaga trochę poprawy, bo czasem fotografowanie w nocy potrafi wykryć błyskawicznie, a czasem zajmuje jej to chwilę. Myślę, że to kwestia jednej aktualizacji, która mam nadzieję wprowadzi także funkcję skanowania obiektów w 3D i przenoszenia ich do smartfonowej, wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Na ten moment funkcji takiej nie ma, a bardzo ciekawie się zapowiadała podczas premiery modelu w Londynie.

Zdjęcia w pełnej jakości standardowo znajdziecie na Dysku Google (razem z filmikami).

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!