Jak dobrze wiemy, większość dystrybucji GNU/Linux to oprogramowanie w pełni darmowe, które możemy dowolnie pobierać, instalować i kopiować. Niestety, amerykański dostawca internetu uznał, że pobieranie Ubuntu przez torrenty to piractwo, o czym powiadomił swojego klienta.
Pobrał Ubuntu. Został posądzony o piractwo
Pewien użytkownik Linuxa nie tak dawno temu dostał powiadomienie od swojego dostawcy internetu (ISP) – Trinity – mówiące, że naruszył prawa autorskie. Mowa tu o prawa firmy Canonical, która odpowiada między innymi za Ubuntu. Nieco niżej została zapisana nazwa pobranego, spiraconego pliku – ubuntu-20.04.2.0-desktop-amd64.iso
. Jest to oczywiście obraz ISO najnowszej wersji Ubuntu LTS.
Ważnym jednak jest to, że forma pobierania tego pliku to był BitTorrent. Tak, ISP od razu oflagował P2P jako piractwo i wysłał odpowiednie powiadomienie do użytkownika. Warto jednak wspomnieć, że torrenty != piractwo
. Jest to powszechnie wykorzystywana forma udostępniania danych. Ba! W przypadku wielu dystrybucji Linuxa, jest to polecana droga pobrania systemu. Ta metoda jest wykorzystywana również podczas pobierania aktualizacji gier – robi tak między innymi World of Tanks.
Podejrzewamy, że zgłoszenie wysłał automat, a nie osoba fizyczna pracująca w Trinity. Warto dodać, że klient nie otrzymał żadnej kary, a jedynie nakazano mu usunięcie “spiraconych” treści. Oczywiście powiem to ponownie – Ubuntu to oprogramowanie darmowe, które można legalnie pobrać z internetu.
Niestety, nie wiemy co zrobił lub zamierza zrobić klient, który otrzymał takie zgłoszenie. Całe wydarzenie jest niezwykle zaskakujące, co też sprawiło, że stało się naprawdę popularne.
Źródło: Reddit przez OMG!Ubuntu
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!