Jak dobrze wiemy, granice wielu krajów zostały otwarte dla podróżnych, m. in. tych z Polski. Należy jednak pamiętać, że koronawirus wciąż nie został całkowicie zwalczony i nadal istnieje zagrożenie zakażenia się i przenoszenie go dalej na inne osoby. Apple chce dołożyć swoją cegiełkę i pomóc zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się tej choroby dzięki swoim Mapą.
Apple Mapy oddelegują nas na domową kwarantannę
Posiadacze smartfonów Apple mają dostęp do autorskich map od producenta. Aplikacja ta oczywiście śledzi to co robimy i może wykryć nasz wyjazd za granice. Po powrocie otrzymamy pewien komunikat. Apple Mapy poinformują nas o tym, jak powinniśmy postępować po powrocie z zagranicy. Najnowsze doniesienia zza oceanu mówią, że użytkownicy iPhone’ów, którzy niedawno wrócili z podróży poza granice Stanów, dostają specjalne powiadomienie proszące o pozostanie w domu przez 14 dni. Oprócz tego, dołączony jest link do strony agencji rządowej Centrów Kontroli i Prewencji Chorób. Tam znajdą wskazówki, jak powinni postępować w takiej sytuacji. W ten sposób Apple chce zachęcić swoich klientów do obserwowania swojego stanu zdrowia oraz dbania także o innych. Dodatkowo, aplikacja ta przypomni nam o kontrolowaniu temperatury ciała minimum dwa razy dziennie.
Zobacz też: Mapy Google staną się bardziej przyjazne dla osób jeżdżących na rowerach!
Według mnie Apple wykonało naprawdę potrzebny ruch.Niby nic wielkiego z ich strony, ale może to pomóc wielu ludziom. Należy pamiętać, że tutaj nie liczy się tylko nasze zdrowie, ale też osób dookoła nas. Niektórych to bawi i kpią z tego, ale ta choroba może mieć bezobiawowy przebieg. Przez to możemy zakazić każdego, z kim mieliśmy kontakt, nawet o tym nie wiedząc. Nie każdy pamięta o tym, by przestrzegać aktualnych zasad bezpieczeństwa, a dzięki takiemu komunikatowi może choć część osób zmieni swoje postępowanie. Spore grono osób też uważa, że skoro liczba chorych maleje, to zagrożenia nie ma, a to błędne myślenie. Nie lekceważmy zagrożenia, dbajmy o wspólne dobro, dbajmy o siebie nawzajem.
A Wy, co sądzicie o tym ruchu ze strony giganta z Coupertino? Pochwalacie tę akcję?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!