Motorola One Zoom – porządny średniak z kilkoma mankamentami i… za wysoką ceną

Motorola One Zoom – porządny średniak z kilkoma mankamentami i... za wysoką ceną

Motorola One Zoom to najdroższy telefon w tegorocznej ofercie producenta, ale wciąż nie można nazywać go flagowcem. Czy jednak za dość wysoką cenę dostajemy telefon bez żadnych wad? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w tej recenzji!

Specyfikacja Moto One Zoom

  • wymiary i waga: 75 x 158 x 8,8 mm, 190 gramów
  • ekran: OLED, 6,4 cala, 19:9, FullHD+, U-notch
  • procesor: Qualcomm Snapdragon 675 z grafiką Adreno 612 (11 nm)
  • przednia kamera: 25 Mpix, f/2.0, 0,9 um
  • tylna kamera:
    • 48 Mpix, technologia quad pixel, f/1,7, 1,6 um, OIS, PDAF
    • 16 Mpix, szerokokątny obiektyw (117 stopni)
    • 8 Mpix, teleobiektyw, 3x zoom optyczny, optyczna stabilizacja obrazu
    • 5 Mpix, sensor z czujnikiem głębi
  • pamięci: 4 / 128 GB
  • bateria: 4000 mAh
  • oprogramowanie: Android 9
  • kolory: Szary, fioletowy
  • inne: NFC, jack
  • cena: 1798 złotych w sklepie x-kom

Motorola One Zoom pudełko

Opakowanie i zestaw

Motorola One Zoom przychodzi w kartonowym pudełku o ciekawej fioletowej barwie. Z przodu widnieje logo serii, a z tyłu możemy przyjrzeć się renderom telefonu oraz poznać przybliżoną specyfikację aparatów. Otwierając je zdziwiłem się, ponieważ telefon został od razu zabezpieczony przez silikonowe etui ochronne. Z przodu mamy natomiast folię transportową, która nie nadaje się do dalszego użycia.

Motorola One Zoom zestaw

Oprócz tego w pudełku znalazła się instrukcja, a także kluczyk do otwierania tacki na karty SIM oraz słuchawki douszne z dodatkowymi gumkami. Mamy także szybką ładowarkę z kablem USB typu C.

Motorola One Zoom pasuje do wszystkiego

Jak wspomniałem w poprzednim akapicie, Motorolę One Zoom w pudełku znajdujemy już w etui. Dopiero kiedy je zdejmiemy, ujawnia się prawdziwe piękno telefonu. Tył został wykonany z matowego materiału, który ma ciekawą fakturę szczotkowanego aluminium. Wielką zaletą takiego rozwiązania jest fakt, ze materiał jest zdecydowanie bardziej odporny na ślady odcisków palców. U góry znalazła się wyspa kuchenna wysepka z czterema aparatami oraz świecącym logo, która kontrastuje swoim błyszczącym wykończeniem. To miejsce, wokół którego dość chętnie zbiera się kurz, a na samej wysepce udało mi się złapać małe zarysowania. Na dole mamy natomiast logo serii One. Z prawej strony ulokowano przyciski, które są według mnie minimalnie za nisko, klawisz power jest pokryty chropowatą fakturą.

Motorola One Zoom tył

Telefon dość dobrze leży w dłoni przez zaokrąglone krawędzie, jednak jest dość wysoki. Przez to z początku, trzymając go, miałem wrażenie, że środek ciężkości jest dość wysoko i muszę nienaturalnie wysoko podpierać telefon palcem. Konstrukcja wygląda solidnie, smartfon nie waży mało i mimo wszystko zaliczyłbym go do bardziej “topornych” urządzeń z powodu rozmiarów. Motorolę wykonano z dobrej jakości materiałów i już pokusiłbym się o napisanie, że nic nie skrzypi, ale po mocniejszym naciśnięciu na środek ekranu zauważam, że materiał pracuje. Na szkle Panda King pokrywającym wyświetlacz złapałem jedną głębszą rysę.

Motorola One Zoom logo

Ekran

Telefon wyposażony w duży ekran OLED o rozdzielczości FullHD+, który wypada naprawdę dobrze. Kąty widzenia i kolory oceniam pozytywnie. Został on otoczony stosunkowo niewielkimi ramkami, choć ta u góry mogłaby być według mnie mniejsza. Wcięcie w kształcie litery U nie przeszkadza, ale nie da się go zamaskować systemowo.

Motorola One Zoom notch

Nie podoba mi się jasność minimalna, jaką ma ten wyświetlacz, w ciemnym pomieszczeniu za bardzo razi w oczy. Zauważyłem też, że smartfon czasem miewał problem z ustawieniem optymalnej jasności ekranu, np. kiedy grałem w PUBG, to telefon notorycznie ściemniał ekran i musiałem kilka razy ręcznie zwiększać jego jasność.

Motorola One Zoom ekran

Działanie

Motorola One Zoom została wyposażona w procesor Snapdragon 675, czyli jednostkę z wyższej średniej półki. Zgodnie z oczekiwaniami, praca na urządzeniu jest przyjemna, ale zdarzały się momenty kiedy interfejs nie zachowywał się w stu procentach płynnie. Wyglądało to jakby telefon potrzebował chwili na “rozgrzanie się” i stabilne działanie. Myślę, że nieco w tej kwestii pomogła jedna z aktualizacji jakie otrzymałem w czasie testowania.

motorola one zoom android 9

Myślę, że najgenialniejszą rzeczą zaimplementowaną w Motoroli są gesty, a konkretniej opcja dwukrotnego potrząśnięcia, aby włączyć latarkę. Uważam, że każdy telefon powinien mieć taką funkcję, ale niestety została ona najprawdopodobniej już opatentowana. Nie jest to jedyna z opcji “Moto”, za bardzo przydatną uważam również funkcję przycinania zrzutów ekranu oraz ich udostępniania zaraz po zrobieniu.

Czytnik linii papilarnych znalazł się tutaj nie z tyłu, a w ekranie i moim zdaniem jest to krok w przód pod względem nowoczesności, ale dość spory krok w tył pod względem funkcjonalności. Niestety nie jest on cały czas aktywny, a potrzeba wykonać akcję, aby go wybudzić. Kolejną wadą jest fakt, że według mnie nie działa on najszybciej, trzeba przyłożyć palec i chwilę odczekać zanim dostaniemy się do telefonu.

Tak wyglądają wyniki Motoroli w testach benchmarkowych, nie udało mi się uruchomić testu 3D Mark, aplikacja przestawała działać.

Jeśli chodzi o łączność, to miałem przykry incydent z Motorolą kiedy próbowałem używać Map Google, GPS co chwilę zrywał połączenie, mimo że nawet jeszcze nie wyruszyłem w trasę do miejsca docelowego. Kilka dni później nawigacja odbyła się bez żadnych problemów.

Bateria

Co do ogniwa w Motoroli One Zoom mam mieszane odczucia. W teorii taka bateria powinna wystarczyć na długo tym bardziej, że ekran OLED w połączeniu z ciemnymi motywami w aplikach takich jak Messenger oszczędza baterię. Niestety telefon nie spełnił moich, być może zbyt wygórowanych oczekiwań, ponieważ bateria wystarczała pewnie na jeden dzień pracy i trochę. Dlatego lepiej było naładować telefon na następny dzień niż spotkać się z przykrą niespodzianką. Podejrzewam, że lepsze wyniki byłby wtedy, kiedy urządzenie pracowałoby mniej z włączoną transmisją danych komórkowych. Podsumowując, jest bardzo dobrze, ale nie rewelacyjnie. Jak możecie zobaczyć na poniższych zrzutach ekranu, szacowany SoT waha się w okolicach 5-7 godzin.

Warto dodać, że urządzenie zostało wyposażone w ładowarkę z technologią TurboPower, jednak naładowanie nie jest błyskawiczne, gdyż musimy poczekać niecałe dwie godziny. Niemniej jednak pozwala ona na dość szybkie uzupełnienie energii jeśli na przykład chcemy gdzieś wyjść, nasz telefon pokazuje 1%, a nam wystarczy 20%.

Motorola One Zoom port USB

Aparat, a właściwie cały zestaw

Motorola One Zoom została wyposażona w cztery obiektywy. Czy taki zestaw się sprawdził? Muszę przyznać, że tak, w dobrych warunkach oświetleniowych jesienne ujęcia wyglądają naprawdę bardzo dobrze, mają nasycone kolory i dość wysoką szczegółowość. Zobaczcie sami.

Zdjęcia w pełnym rozmiarze znajdziecie na naszym Dysku Google.

Dodatkowe obiektywy pozwalają bezstratne przybliżenie oraz ujęcia z szerokiego kąta. Zbliżenie robi naprawdę dobre efekty, podobnie jak ujęcia z szerszym polem widzenia, jednak zauważalnie spada wtedy jakość fotografii. Ostatni sensor odpowiada natomiast za tworzenie efektu rozmycia tła.

Jeśli chodzi o samą aplikację to jest ona klasyczna, znajdziemy tutaj tryb ręczny, automatyczny HDR oraz Nocne zdjęcia czy opcję portretów. W ustawieniach mamy możliwość wybrania działania jedynie w trybie Quad Pixel, co oznacza, że nie zrobimy zdjęcia w rozdzielczości 48 Mpix, a maksymalnie 12 Mpix.

Jakość przedniej kamery jest zadowalająca, tutaj również mamy tryb HDR. Motorola One Zoom potrafi kręcić filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K, a efekty możecie zobaczyć poniżej.

Zamów Motorolę One Zoom w sklepie x-kom.pl

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!