Spis treści
OnePlus 3T już dzisiaj można nazwać „starym flagowcem”, gdyż jego sprzedaż dobiega końca i na dniach zobaczymy jego następcę. Tak się jednak złożyło, że w moje ręce wpadła wersja Midnight Black i nie mogłem się powstrzymać przed zrecenzowaniem jej. Szczególnie, że da mi to lepszy pogląd na różnice między 3T i „piątką”. Na wstępie mogę jednak powiedzieć, że OP3T, to mocno łamie stereotyp chińskiej tandety i mam nadzieję, że firma dalej będzie produkować tak dobre telefony, które śmiało mogą konkurować z tymi „znanymi”.
OPAKOWANIE
To pierwszy telefon OnePlus jaki miałem przyjemność testować. Urządzenie zakupiłem w edycji limitowanej Midnight Black, więc pudełko było koloru czarnego z czerwonym akcentem. Jest ono proste i eleganckie. U góry znajdziemy logo producenta i cyfrę „3”.
Z boku napisana jest nazwa naszego telefonu, a na dole, standardowo, naklejka z podstawowymi informacjami o naszym urządzeniu (model, nr IMEI, nr seryjny, wersja pamięci, itp.).
Wewnątrz opakowania, poza samym telefonem, otrzymałem sylikonowy case na telefon, ładowarkę obsługującą szybkie ładowanie Dash Charge (UK, gdyż tam zamawiałem telefon), kabel USB-C, klucz do tacki SIM i papierologię (instrukcję, kupon zniżkowy na akcesoria). Brakuje mi jednak słuchawek – w telefonie za ponad 2000 zł liczyłem na taki „gift”.
WYGLĄD I BUDOWA ONEPLUS 3T
Urządzenie na pierwszy rzut oka wygląda jak prawdziwy flagowiec. Wykonane jest z najwyższej jakości materiałów i przyjemnie trzyma się je w dłoni. Z przodu znajdziemy 5.5-calowy wyświetlacz AMOLED, powyżej którego umieszczono głośnik, aparat, czujnik zbliżeniowy/światła oraz kolorową diodę powiadomień. Wszystko chronione jest szkłem Gorilla Glass 4. Muszę przyznać, że wyświetlacz zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie – jasność jest bardzo dobra, kolory także odpowiednie. Dodatkowo ramki dookoła niego są całkiem malutkie, więc cały telefon nie jest taki „duży”.
Pod wyświetlaczem znajdziemy natomiast fizyczny przycisk Home, będący jednocześnie skanerem linii papilarnych. I tutaj jestem pozytywnie zaskoczony – działa on bardzo szybko, a jednocześnie dokładnie radzi sobie z rozpoznawaniem odcisków palców. Szkoda, że nie ma tutaj ultradźwiękowego skanera. Może pojawi się w „piątce”…<marzy>. Po bokach przycisku znajdziemy natomiast przyciski dotykowe Wstecz i Menu. Nie są one oznaczone grafiką, a jedynie podświetlonymi kropeczkami, więc możemy ustawić je dowolnie „pod siebie” – po lewej menu, po prawej wstecz i odwrotnie.
Na bocznych krawędziach OnePlus 3T producent umieścił przyciski głośności i zasilania, a także tackę na karty SIM (DualSim Standby). Tym czego nie spotkałem dotychczas w żadnym telefonie z Androidem jest fizyczny przełącznik profilów pracy. Dzięki niemu bez konieczności odblokowywania telefonu będziemy mogli wyciszyć telefon lub włączyć tryb „nie przeszkadzać”. Bardzo przydatna funkcja, dostępna do tej pory wyłącznie w ajfonach.
Na dole umieszczono złącza USB-C i audio 3.5mm, a także jeden głośnik. U góry natomiast znalazł się dodatkowy mikrofon.
No i na koniec to co ciekawiło wiele osób – tył. Ładne, matowe, czarne plecki tego telefonu sprawiają, że szkoda mi się robi, gdy pomyślę o tym, iż mój model jest z edycji limitowanej, a nie standardowej. Wykonane są one z wysokiej jakości aluminium i oczywiście dostępne są w innych wersjach kolorystycznych.
Tył obudowy jest zaokrąglony po bokach, dzięki czemu OnePlus 3T trzyma się w ręce bardzo wygodnie. W górnej części znalazł się pojedynczy aparat 16MP, doświetlany pojedynczą diodą LED umieszczoną poniżej. Pod aparatem producent wygrawerował swoje logo, a w górnej i dolnej części znajdziemy linie antenowe tego modelu (czarne i błyszczące).
Niestety, jak to bywa z czarnymi telefonami (choć w sumie w Meizu Pro 6 tego nie doświadczyłem), obudowa się strasznie palcowała. Tutaj na ratunek przychodził jednak dołączony do zestawu case.
SPECYFIKACJA ONEPLUS 3T
- Wymiary i waga: 152.7 x 74.7 x 7.4 mm, 158g
- Wyświetlacz: Optic AMOLED 5.5 cala, rozdzielczość FullHD (401 PPI)
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 821 (2 x 2.35 GHz Kryo i 2 x 1.6 GHz Kryo) z grafiką Adreno 530
- Pamięć RAM: 6 GB LPDDR4
- Pamięć wewnętrzna: 64/128 GB UFS 2.0
- Aparat główny: 16MP, f/2.0, czujnik Sony IMX 298, optyczna i elektroniczna stabilizacja obrazu,
- Aparat przedni: 16Mp, f/2.0
- Bateria: 3400 mAh, szybkie ładowanie DASH Charge
- System: Android 7.1.1 Nougat z nakładką OxygenOS 3.5
- Dodatkowe: obsługa DualSim (standby), Bluetooth 4.2, obsługa LTE B20, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, NFC, GPS, GLONASS, Dirac HD Sound
- Kolory: Gunmetal, Soft Gold, Midnight Black
APARAT
OnePlus 3T wyposażony jest w pojedynczy aparat z matrycą 16MP i światłem f/2.0. Wykonywane zdjęcia wychodzą rewelacyjnie o czym możecie przekonać się sami poniżej:
BATERIA
W kwestii działania telefonu na jednym ładowaniu nie jestem zawiedziony. Cały dzień „normalnej” pracy to dla OnePlus 3T żaden problem. Przy intensywnym korzystaniu z włączonym GPS, danymi mobilnymi, pełną jasnością i fejsem w tle, telefon już radzi sobie gorzej i do końca dnia woła o doładowanie. Wyniki mogłyby być nieco lepsze, biorąc pod uwagę fakt, że wyświetlacz ma 5.5 cala i rozdzielczość FullHD, a akumulator ma 3400 mAh pojemności, lecz jest przyzwoicie. Widzę też, że każda aktualizacja przynosi ze sobą „optymalizację”, więc może z czasem będzie jeszcze lepiej (o ile bateria szybko nie pada).
CODZIENNE UŻYTKOWANIE ONEPLUS 3T
Telefon jest naprawdę świetny. Jeśli ktoś szuka wydajnego sprzętu, to trafił idealnie i ten „chińczyk” spełni wszystkie wymagania. Bez żadnych przeszkód telefon radził sobie z korzystaniem z Fejsa, Snapa, przeglądaniem internetu, nawigowaniem, czy płaceniem zbliżeniowo – HCE od ING. Nie doświadczyłem żadnych „przycięć” czy zawieszeń telefonu, chociaż podczas nawigowania potrafił się nieźle nagrzewać i zdarzyło mu się nawet wtedy wyłączyć (niestety nie wiem czy to z winy temperatury czy dlatego, że może uchwyt naciskał na przycisk Power – sytuacja jednorazowa).
Oczywiście, gry też nie sprawiały mu większych trudności, ale czego można się było spodziewać po Snapdragonie 821 i 6 GB pamięci RAM. Need for Speed No Limits (nie wiem czemu używam jej jako wyznacznika) działała dobrze, wszystko wczytywało się szybko i grało się przyjemnie. Podczas grania potrafił się trochę zagrzać, lecz nie wpływało to na komfort korzystania z niego.
Telefon szybko łapie łączność z satelitami GPS, więc nawigacja działała dokładnie i płynnie. Mając sieć Plus nie doświadczyłem także problemów z łącznością w dużym mieście (Wrocław), okolicznych miejscowościach (Brzeg), a nawet na Majorce. Oczywiście, OP3T obsługuje poszukiwaną przez wiele osób częstotliwość LTE 800 MHz (B20), więc jeśli ktoś szuka urządzenia, w którym ta kwestia jest „must have”, to mogę polecić ten model z czystym sumieniem.
Na uwagę zasługuje też system Oxygen OS oparty o Androida 7.1.1, który bardzo przypomina czystego Androida (choć muszę przyznać, że takowego nie widziałem już dawno i mogę się mylić). Producent dodał od siebie kilka ciekawych udogodnień, jak choćby dodatkowy ekran informacyjny (maksymalnie na lewo), który porównałbym z ekranem blokady w iOS 10 (widżety, itp). Na minus (w mojej opinii) natomiast jest app drawer, przez którego nie mogłem się na początku odnaleźć w użytkowaniu OnePlus 3T (ah to MIUI i Flyme OS). Widać jednak, że producent intensywnie pracuje nad systemem, gdyż w ciągu 2 miesięcy posiadania telefonu pojawiły się 2 (lub 3) aktualizacje systemu.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!