Spis treści
Kiedy to otrzymałem słuchawki OnePlus Buds Pro 2, to podchodziłem do nich mocno sceptycznie. Ot, kolejny producent smartfonów postanawia wejść na high-endowy rynek słuchawek bezprzewodowych. Mało tego, korzystałem już z wielu różnych modeli i po prostu nie czułem, że mogę zostać zaskoczony. Jednak po uruchomieniu produktu OnePlusa lekko się zdziwiłem.
OnePlus Buds Pro 2 – specyfikacja
Materiał zacznijmy od specyfikacji. Jak ona wygląda w przypadku OnePlus Buds Pro 2?
- Łączność: Bluetooth 5.3
- Budowa: Dokanałowe
- System: Stereo 2.0
- Średnica membrany: 11 mm
- Pasmo przenoszenia: 10 ~ 40 000 Hz
- Impedancja: 32 Ω
- Czułość słuchawek: 108 dB
- Redukcja szumów: Aktywna ANC z inteligentnym dobieraniem poziomu wygłuszenia
- Czułość mikrofonu: -38dB
- Ładowanie: Przez USB-C, bezprzewodowo Qi
- Bateria: po 60 mAh w słuchawkach, etui 520 mAh
- Czas ładowania: ~2 godziny; 10 minut ładowania = 3 godziny pracy
- Deklarowany czas pracy: do 9 godzin bez ANC, do 6 godzin z ANC, do 39 godzin z użyciem etui
- Zasięg: do 10 m
- Waga: 57 g (całość); 4,9 g (słuchawka), 47g (etui)
- Kodeki: SBC, AAC, A2DP, HFP, LDHC
- Dodatkowe: Ściskowy panel sterowania, potrójny układ mikrofonów, IP55, automatyczne stopowanie muzyki po wyjęciu słuchawki z uszu
Cena w momencie publikacji materiału: 889 złotych
Zawartość zestawu sprzedażowego
W dosyć zgrabnym pudełku znajdziemy to, co najważniejsze. Mowa tu o samych słuchawkach w etui ładującym, przewodzie USB-C do ładowania oraz zestawie gumek. Występują one w rozmiarach S, M i L. Jak widać, nie ma tutaj nic ponad standard, więc przejdźmy dalej.
Jakość wykonania i design
Jedną z kluczowych zalet słuchawek marki OnePlus ma być właśnie design. I faktycznie etui może się podobać. Jest matowe, wykonane z tworzywa sztucznego dobrej jakości. Podoba mi się też fakt, że case jest całkiem kompaktowy, opływowy i niezbyt ciążący w kieszeni – a przynajmniej w porównaniu do moich Nothing Ear (1).
Zawias działa przyjemnie, a pudełko zamyka się z bardzo przyjemnym domknięciem. Na tyle obudowy, obok zawiasu, mamy port USB-C do ładowania. Na froncie natomiast znalazła się kolorowa dioda sygnalizująca. W środku mamy przycisk do wywoływania trybu parowania.
Słuchawki OnePlus Buds Pro 2 są dokanałowe i mają wystający segment. Ten element jest ważny, bowiem służy on do kontroli słuchawek za pomocą ściśnięć/uszczypnięć. Jest to bardzo ciekawe podejście do obsługi i całkiem mi się spodobało, choć wykonanie gestu uszczypnięcia jest nieco dłuższe, zabierające więcej czasu niż sterowanie na panelu dotykowym.
Czy więc jest to lepsza forma niż właśnie sterowanie dotykowe? Nie. Obydwa rozwiązania są tak samo dobre. O ile kontrola dotykowa jest zrobiona dobrze (jak w sprzęcie Nothing), to będzie tak samo przyjemnie. Obydwie drogi są dobre, trafne i o wiele lepsze niż fizyczne przyciski.
Słuchawki również są wykonane z tworzywa sztucznego, a ich barwa jest dwutonowa. Segment przy uchu jest czarny, a wystający – srebrny. Design słuchawek może się podobać, choć nie uważam go za jakiś unikatowy.
Finalnie słuchawki OnePlus Buds Pro 2 to sprzęt wykonany bardzo dobrze, a do tego zaprojektowany z ogromną dbałością. Widać postaranie – zwłaszcza w kontekście etui, które naprawdę mi się spodobało.
Jakość audio
OnePlus Buds Pro 2 zaskakują swoimi możliwościami audio. Na początku materiału powiedziałem, że nie spodziewałem się niczego wielkiego, jednak po założeniu słuchawek moje emocje szybko się zmieniły. Bo tak, OnePlus Buds Pro 2 grają bardzo dobrze i nie można im tego odmówić.
W aplikacji mobilnej można znaleźć wiele ustawień equalizera (a nawet można zbudować własne charakterystyki), jednak ja trzymałem się profilu domyślnego, wyśrodkowanego. Z jego użyciem muzyka grała świetnie – bassy były mocne, soczyste ale niekoniecznie przesadzone. Zaskakuje też góra (choć nie jest ona specjalnie wyrazista), jak i środek. Spodobała też mi się dynamika i utrzymywanie dobrej jakości (włącznie z bassami) nawet na niskich poziomach głośności.
Ciekawy byłem specjalnie wydzielonego trybu BassWave, który dynamicznie podkręca bassy. Faktycznie po jego włączeniu piosenki są wręcz “przepisywane” ze zwiększonym bassem, ale nie brzmi to jakoś naprawdę źle. Nadal reszta dźwięków pozostaje zachowana. Dla fanów mocnych bassów zapewne ten tryb będzie upragniony, jednak ja go wyłączyłem. Natomiast jak ktoś uwielbia muzykę filmową, to w aplikacji HeyMelody znajdzie dedykowany tryb korektora Przestrzeń dźwiękowa Hansa Zimmera – w sam raz do przesłuchania soundtracku z Batman V Superman :-).
Zdecydowałem się także na zrobienie testu, który miał zbudować charakterystykę korektora pod moje uszy. Finalny schemat wyszedł dosyć podobny do wyśrodkowanego, aczkolwiek podbite zostały soprany. W sumie ustawienie to było całkiem dobre, może nawet i trafne, ale finalnie i tak ten set wyłączyłem i powróciłem do zwykłej charakterystyki.
Wygoda
W jednej recenzji słuchawek TWS zwracałem uwagę na to, że są to słuchawki wygodne, jednak nie w moich uszach. Dodałem jednak, że moje uszy są nieco specyficzne i spotkałem się już z kilkoma modelami, gdzie prawa słuchawka potrafiła się luzować, a nawet wypadać. Jako dowód, że można zrobić wygodne (dla moich uszu) słuchawki podawałem własne Nothing Ear (1), które po prostu leżą idealnie.
No więc jak jest z OnePlus Buds Pro 2? Na szczęście tak samo jak z Nothingami. Słuchawki są niezwykle wygodne i pewnie leżą w uchu. Nawet podczas ruchu nie luzują się, a tym bardziej nie wypadają. Długa sesja słuchania muzyki, tudzież pracy (bowiem często w nich pracowałem) nie powoduje bólu czy dyskomfortu.
Przełączanie się między źródłami dźwięku było natychmiastowe i ani razu nic mi się nie wysypało. Wcześniej opisana kontrola za pomocą uszczypnięć również okazała się być przyjemna. Dlatego też spokojnie mogę opisać obsługę OnePlus Buds Pro 2 jako bardzo dobrą. To po prostu wygodne i przyjemne w użytkowaniu słuchawki.
Aktywna redukcja szumów w OnePlus Buds Pro 2
W nowych słuchawkach OnePlusa nie zabrakło aktywnej redukcji szumów. Od razu je uruchomiłem i to w trybie najmocniejszym. Uważam, że jeśli już mam redukcję szumów, to należy wykorzystywać ją w najwyższej postaci. Do wyboru są jeszcze tryby Umiarkowany, Lekki oraz Inteligentny. Ten ostatni analizuje hałas dookoła użytkownika i dostosowuje siłę redukcji. Można także uruchomić spersonalizowaną eliminację hałasu. Co ważne, tryb ten można włączyć tylko wtedy, kiedy w otoczeniu jest głośno.
A jak radzi sobie ANC w słuchawkach OnePlus Buds Pro 2? W skrócie: jest OK. Faktycznie od razu po założeniu poczułem, że jest ono całkiem dobre i redukuje sporo hałasów. Jest w stanie niemalże w całości zredukować dźwięk buczącego pochłaniacza wilgoci, który to pracuje w tym samym pomieszczeniu, w którym przebywam. Znacznie ubija inne dźwięki i daje się nam wyciszyć.
Nie jest to jednak poziom słuchawek nausznych i to takich budżetowych. Moje SoundCore Liberty Q30 kosztujące około 300 złotych o wiele lepiej radzą sobie zwłaszcza ze znacznie większymi hałasami, chociażby odkurzaczem i to w taki sposób, że ten staje się po prostu cichy. OnePlusy natomiast hałas odkurzacza obniżają w lekkim stopniu – ot, staje się on mniej irytujący.
Skuteczność ANC porównałbym do Nothing Ear (1). Jest ono ciut lepsze niż w Nothing, jednak zarazem OnePlusy są dwukrotnie droższe. Finalnie więc mogę powiedzieć, że ANC tutaj działa, jest dobre i zapewnia swoje zalety, ale z pewnością nie jest najlepsze na rynku.
Aplikacja HeyMelody i połączenie
Do kontroli sprzętu służy oficjalna aplikacja HeyMelody dostępna w Sklepie Google Play. Po sparowaniu dostajemy opcję sporej konfiguracji. Możemy przełączać się pomiędzy trybami pracy (ANC, przepuszczanie dźwięków lub redukcja pasywna), trybami ANC, a także sterować korektorem. OnePlus udostępnia nam kilka gotowych ustawień sygnowanych logotypem firmy Dynaudio, ale też możemy włączyć bass-booster (BassWave) oraz utworzyć własne ustawienie.
Jest też opcja utworzenia Złotego Brzmienia. Ten tryb sprawia, że najpierw przeprowadzany jest test naszej słyszalności, a następnie aplikacja tworzy dla nas osobne ustawienie. Istnieje także Tryb gier zmniejszający opóźnienia czy opcja włączenia Trybu wysokiej jakości. Ten jednak negatywnie wpływa na czas pracy na baterii.
Finalnie możemy jeszcze wykonać test dopasowania słuchawek, a także włączyć opcję połączenia do dwóch urządzeń jednocześnie. To pozwala na szybkie przełączanie się między sprzętami. Warto jednak dodać, że funkcja negatywnie odbija się na zasięgu Bluetooth. W dedykowanej zakładce zmienimy też działanie gestów uszczypnięć.
Ponadto słuchawki są kompatybilne z Androidem i pojawia się podobizna sprzętu chociażby na panelu szybkich ustawień. Również z poziomu systemu możemy podejrzeć poziomy naładowania każdej słuchawki oraz etui, a także zmienić kodek. Domyślnie włączony jest LHDC. Jesteśmy w stanie też zlokalizować słuchawki (w razie zgubienia). Słuchawki sprawdziłem na telefonie z Androidem 13.
Słuchawki podłączyłem także do komputera. Był to laptop z Bluetooth 5 oraz systemem Fedora Linux 37. Połączenie było natychmiastowe i bezproblemowe. Co ciekawe, podczas parowania trzeba było potwierdzić czy wyświetlany na sprzęcie kod (!) jest taki sam jak pokazany na ekranie komputera. Tego zabezpieczenia tutaj być nie powinno jednak naciśnięcie Tak daje połączenie. Słuchawki nie oferują LDAC, a konkurencyjny LDHC. O ile LDAC jest normalnie oferowany w Fedorze, tak mi nic nie wiadomo o obsłudze LDHC. Dlatego też dostępny był AAC jako najlepszy kodek. Możliwe, że da się doinstalować moduły potrzebne do obsługi LDHC, ale tego nie robiłem.
Multipoint Connection działało zarówno na Androidzie, jak i Linuksie. Słuchawki połączyłem też z iPadem z iPadOS 16.1 i nie miałem z nimi żadnych problemów.
Nie zauważyłem żadnych dziwnych zerwań połączenia, trzasków czy problemów z synchronizacją dźwięk-wideo. Zasięg Bluetooth jest całkiem dobry, choć nie był on tak szeroki jak w przypadku SoundCore Liberty Q30. Aczkolwiek tamten sprzęt jest nauszny, a nie TWS, co może mieć znaczenie. Mało tego, mówimy tu o przemieszczeniu się nawet o dwa pomieszczenia dalej, czyli całkiem daleko, tym bardziej, że po drodze są przeróżne przeszkody, w tym ściany, drzwi itd.
Dlatego też finalnie mogę określić, że połączenie jest pewne. Tak jak wcześniej opisywana kontrola ściskowa jest całkiem udana, tak nie jest gorzej w temacie aplikacji mobilnej, wsparciu na Androidzie czy na PC, choć zamiast LDHC wolałbym LDAC.
Bateria
Producent deklaruje nawet do 9 godzin pracy na pojedynczym naładowaniu lub do 6 godzin z włączonym ANC. Wykorzystując etui, czas ten może wydłużyć się nawet do 39 godzin. Ja bez ANC słuchawek nie wykorzystywałem – miałem włączoną redukcję szumów w trybie mocnym, wyłączoną opcję połączenia z wieloma urządzeniami i wyłączony wydzielony tryb wysokiej jakości audio. W słuchawkach przesiadywałem po 3-4 godziny i te nie informowały o braku energii. Nie udało mi się ich tak rozładować do zera, co dobrze wróży.
Cieszy mnie ładowanie bezprzewodowe. Bo choć urządzenie ma nowoczesny port USB-C, to jednak od kiedy mam ładowarkę Qi, to w ten sposób ładuje wiele sprzętów. No i właśnie OnePlusy Buds Pro 2 ładowałem na ładowarce bezprzewodowej lub wykorzystując funkcję dzielenia się energią w moim telefonie. Takie ładowanie etui do pełna jednak swoje trwa, nawet 2~2,5 godziny.
Reasumując…
OnePlus Buds Pro 2 to iście flagowe słuchawki TWS. Jeśli ktoś szuka dopracowanego urządzenia, które po prostu jest mocną pozycją na rynku premium, to może wybrać właśnie ten model. To dobry sprzęt konsumencki audio, który z łatwością podłączymy do smartfona, tabletu czy komputera.
Artykuł płatny. Powstał przy współpracy z marką OnePlus.
Podsumowanie
Podsumowanie-
Wykonanie i design8/10 Bardzo dobrze
-
Jakość audio10/10 Rewelacja
-
ANC7/10 Dobrze
-
Wygoda10/10 Rewelacja
-
Obsługa9/10 Świetnie
-
Bateria10/10 Rewelacja
-
Stosunek cena/jakość8/10 Bardzo dobrze
Zalety
- Świetna jakość wykonania i design etui
- Mnóstwo opcji konfiguracji w aplikacji
- Długi czas pracy na baterii
- Ładowanie bezprzewodowe
- Świetna jakość audio
- Idealnie leżą w uchu
- Obsługa dwóch urządzeń jednocześnie
Wady
- ANC jest bardzo dobre, ale miałem większe oczekiwania
- Design słuchawek jest ładny ale nudny
- Co prawda jest LDHC, ale wolałbym LDAC