Trendy w branży mobilnej stale się zmieniają. Kilka lat temu między producentami trwała zażarta walka o ilość megapikseli w aparacie, był też epizod walki o najcieńszy smartfon na świecie. Obecnie kreuje się nowy kierunek – zmagania o najwyższą częstotliwość odświeżania wyświetlaczy.
Flagowa specyfikacja z jednym mankamentem
Przyznam, że już jakiś czas temu Sharp kompletnie zniknął z mojego pola widzenia. Zapewne duży na to wpływ ma fakt, że marka ta niemal nie oferuje swoich smartfonów w Polsce. Wyjątkiem są trzy przeciętne modele dostępne wyłącznie w sieci Media Markt. A szkoda, gdyż recenzje modelu Aquos S3 wskazują, że jest to naprawdę udane urządzenie w dobrej cenie.
Jednak japońska firma nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć. Zaprezentowała ona bowiem dzisiaj nowy, flagowy model – Sharp Aquos Zero 2. Jego kluczowym elementem specyfikacji jest 6,4-calowy wyświetlacz OLED o rozdzielczości 2340 x 1080 px. Najważniejsza jednak w tym przypadku jest oczywiście prędkość odświeżania, która wynosi astronomiczne 240 Hz.
Reszta specyfikacji jest równie flagowa i obejmuje Snapdragona 855, 8 GB pamięci RAM oraz 256 GB szybkiej pamięci UFS 3.0. Zdjęcia wykonywane są podwójnym aparatem – jeden z nich ma 12 Mpix (f/1.7), drugi zaś jest aparatem szerokokątnym. Na froncie znalazła się kamerka o rozdzielczości 8 Mpix. Należy zwrócić także uwagę na bardzo niewielką masę urządzenia, która wynosi zaledwie 143 gramy! Do odblokowania smartfona służy umieszczony pod ekranem czytnik linii papilarnych
Jest jednak spory problem – całość jest zasilana ogniwem o pojemności zaledwie 3130 mAh. Ogromny, 6,4-calowy ekran o odświeżaniu 240 Hz w połączeniu z niewielką baterią – to nie wydaje się dobrym pomysłem. Ale z ostateczną opinią należy się wstrzymać do pierwszych recenzji.
Czy ta walka ma sens?
Na rynku znajduje się kilka smartfonów z wyświetlaczami o wyższej częstotliwości odświeżania niż standardowe 60 Hz. Z tej unikalnej cechy korzystają choćby smartfony od Razera a także OnePlus 7 Pro, którego ekran jest największą motywacją do zakupu tego modelu. Potencjał w tych ekranach dostrzega także Apple, gdyż według licznych źródeł, Amerykanie planują w przyszłorocznych iPhone’ach umieścić wyświetlacz ProMotion o odświeżaniu 120 Hz.
Jednak wysokie odświeżanie niesie za sobą równie wysokie zużycie baterii. Osobiście uważam, że nie ma sensu pakować do jednej obudowy niewielkiego ogniwa i prądożernego wyświetlacza – czyli dokładnie tak, jak zrobił to Sharp.
A co Wy sądzicie o nowym smartfonie Sharpa? Dajcie znać w komentarzach!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!