Mamy 2020, a ja wyposażyłem się w PlayStation Vita…

playstation vita

Można uznać, że handheldy to wymarły rynek, a Nintendo to jedyna firma, która jakoś się na nim utrzymuje. Może to dziwne, ale właśnie taka sytuacja sprawia, że jeszcze chętniej sprawdzam przeróżne konsole przenośne w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Ostatnio wyposażyłem się w PSP, więc teraz przyszedł czas na następcę, czyli PlayStation Vita.

Choć PlayStation Vita jest młodsza od PSP o prawie 10 lat, tak jej cena jest wyższa o zaledwie kilka(naście)dziesiąt złotych. Co prawda, na początku cena Vity była wysoka, a wymagane karty pamięci o niestandardowym formacie jedynie potęgowały koszty. Jednak rynek szybko zweryfikował produkt i aktualnie koszt używanego (w stanie co najwyżej dobrym) egzemplarza PlayStation Vita, w wersji FAT, to około 300-400 złotych.

Warto przeczytać: PlayStation Portable (PSP) w 2019 roku – czy warto się zainteresować?

PlayStation Vita wyszło z wielkim przytupem – to prawda, jednak po pewnym czasie tak jakby Sony zapomniało o tej konsoli, a właściciele skarżyli się na biedną bibliotekę gier. Tak, gier było bardzo mało, a jeśli już coś wychodziło to zazwyczaj były to paździerze.

Czy to więc oznacza, że Playstation Vita nie ma nic do zaoferowania? Oczywiście, że nie!

Po tych kilku latach można stwierdzić, że czas zaczął grać na korzyść Vity. Pozwolono graczom na instalowanie gier z PSP, co otworzyło drzwi do przeogromnej biblioteki gier. Ba! Granie na PSVita w gry z PSP okazało się strzałem w dziesiątkę, bowiem nowsza konsola oferuje większy i lepszy ekran oraz dodatkową gałkę. No i oczywiście pojawiła się scena hakerska (choć to było do przewidzenia). Mało tego, wcale nie musimy kupować drogich kart pamięci, a możemy wyposażyć się w adapter kart Micro SD.

„MOJA” VITA

Słowo moja nie bez powodu znalazło się w cudzysłowie. Otóż ja nie kupiłem swojego egzemplarza, a wypożyczyłem. To właśnie mój znajomy, kilka miesięcy temu, zakupił PlayStation Vita. Udało mu się ją kupić za mniej niż 150 złotych, jednak do zakupu doszło poza granicami naszego kraju. Jest to dokładnie model Slim, a więc ten wyposażony w 1 gigabajt pamięci wbudowanej, ekran IPS oraz port Micro USB.

Jak możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach, moja Vita jest w bardzo dobrym stanie, a ślady użytkowania są minimalne. Jedynie ekran jest lekko porysowany, ale można to przykryć odpowiednią folią ochronną. Ponadto wyposażyłem się w adapter SD2Vita, a samą konsolę otrzymałem przerobioną. Co ciekawe, nie mam dedykowanej ładowarki, jednak do ładowania wystarczy przewód Micro USB i ładowarka o rekomendowanym natężeniu 1,5 A.

MOJE WRAŻENIA Z KORZYSTANIA Z PLAYSTATION VITA

Po przesiadce z PSP na Vitę jedyne co ma się w głowie to: WOW! Konsola jest nieco większa, ale bardzo dobrze leży w dłoni, a wyświetlacz jest większy, o wiele wyraźniejszy, nie smuży, przy czym kolory naprawdę cieszą oko – nawet w wersji Slim. Analogi są o wiele przyjemniejsze w dotyku, a przyciski, choć mniejsze, dobrze trzymają się palców. Triggery też zostały poprawione. Znajdująca się na ramce i na tyle guma również daje o wiele większe poczucie bezpieczeństwa.

Mamy 2020, a ja wyposażyłem się w PlayStation Vita...

Oczywiście nie obyło się bez wad. Bardzo łatwo jest palcami zakryć głośniki, przez co rekomenduje korzystanie ze słuchawek – również tych bezprzewodowych. Interfejs także mi nie przypadł do gustu – został on dostosowany do ekranu dotykowego, jednak uważam, że można było to zrobić lepiej. W PSP mieliśmy prostą segregację, dzięki czemu łatwo przeskakiwało się między kategoriami i nie trzeba było pamiętać gdzie co jest. Wyłączanie aplikacji z tła również nie jest zbyt intuicyjne. Muszę jednak dodać, że wiele wad wynika z wieku tego systemu, a nowoczesne smartfony zdążyły nas przyzwyczaić do wielu udogodnień, których tutaj po prostu brakuje.

Poniżej możecie zapoznać się z innym egzemplarzem PlayStation Vita należącym do jednego z autorów na ROOTBLOG. To, co wyróżnia tę konsolę to bardzo ciekawy kolor oraz pochodzenie – sprzęt został ściągnięty z Japonii.

Granie jest świetne, ale można robić więcej!

Nie ma co owijać w bawełnę – deweloperzy, dzięki sporej mocy obliczeniowej Vity, mogli sobie pozwolić na wiele więcej niż w przypadku PSP. Dlatego też gry na nową generację handhelda od Sony są o wiele ładniejsze i znacznie bardziej rozbudowane. Dodatkowo sam ekran jest niezwykle dobry, co jedynie potęguje pozytywne wrażenia. Zdążyłem pograć w kilka gier, głównie w Dead or Alive 5 Plus i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony!

Mamy 2020, a ja wyposażyłem się w PlayStation Vita...

Granie na PlayStation Vita jest niezwykle przyjemne, a grafika, nawet dzisiaj, cieszy oko. Świetnie wypada również granie w gry z PSP. Mało tego, Vita (podobnie jak niegdyś PSP) jest całkiem dobrym urządzeniem do konsumowania multimediów czy innych treści i nawet można wejść na portale streamingowe czy przeglądać media społecznościowe.

Czy warto?

Moim zdaniem jak najbardziej. Za kwotę około 350 złotych otrzymujemy solidne urządzenie, które pochwalić można za dostęp do wielu świetnych gier, nawet z innych konsol (tak, Vita to świetny emulator). Mało tego, od biedy pozwala na poprzeglądanie mediów społecznościowych czy na obejrzenie filmu (ekran 5 cali to nie jest aż tak mało). PlayStation Vita traktuję jako świetnego kompana, którego zawsze mam schowanego w plecaku i w razie nudzenia się lub chęci zagrania po prostu wyciągam i gram.

Macie PlayStation Vita? Dajcie znać w komentarzu!

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!