Płatności zbliżeniowe mają wiele zalet, a przede wszystkim są niezwykle wygodne. Po prostu zbliżasz kartę lub telefon do terminala i koniec. Zapłaciłeś za zakupy i to bez zbędnego przesunięcia taśmą lub wkładania karty do szczeliny. Jak się okazuje, podobne zdanie na ten temat ma wiele Polaków.
Polacy kochają płacić zbliżeniowo
Nie wiem czy wiecie, ale Polska to kraj, który jest jednym z najlepiej rozwiniętych w kontekście technologii bankowych. Widać to po najnowszym raporcie Narodowego Banku Polski podsumowującym III kwartał 2021 roku. Jak się okazuje, pod koniec września w Polsce było 42,8 mln kart płatniczych, czyli o aż 1,5 mln więcej niż w końcówce poprzedniego kwartału. Co równie ważne, ponad 70% tych kart była aktywna, to znaczy została wykonana nim chociaż jedna transakcja w danym kwartale.
Zdecydowana większość, bo aż 82,9% kart, to debetowe. Kolejne 12,2% to karty kredytowe, a przedpłacone to zaledwie 4,5 procenta. Co ciekawe, to właśnie z kart VISA Polacy korzystają chętniej, bowiem jest to 53% wszystkich wydanych kart w Polsce.
Mało tego, 97% wszystkich wykonanych transakcji kartami w tym kwartale to były te bezstykowe, zbliżeniowe. Wartość tych transakcji przekroczyła 104,6 mld złotych. Sumarycznie było to o 11% więcej niż w poprzednim kwartale. Pod koniec III kwartału 92,4% ogółu wszystkich kart oferowało płatności zbliżeniowe. Jest to zarazem nasz rekord.
Płatności zbliżeniowe to bez wątpienia aktualnie jedna z najprostszych form płatności stacjonarnych. Zbliżając kartę, smartfon lub zegarek do terminala, jesteśmy w stanie swobodnie zapłacić. Nie musimy ani szukać i trafiać w szczelinę, a następnie podawać PIN, ani przesunąć kartą po taśmie. Mało tego, PSP rozwija BLIK C, czyli usługę alternatywną do Google Pay, co może jeszcze zwiększyć udział płatności bezstykowych w Polsce.
Źródło: Cashless
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!