Jesteśmy świeżo po prezentacji nowego smartfonu od Motoroli. Jest to model Moto G 5G Plus, czyli najnowszy przedstawiciel rodziny Moto G. Jest to smartfon klasy średniej, który oferuje wsparcie dla nowego standardu sieci – 5G. Czym Motorola chce nas zachęcić w tym urządzeniu do kupna?
Średniak z 5G dla każdego
Motorola Moto G 5G Plus wyposażona jest w ekran IPS o przekątnej 6.7 cala przy proporcjach 21:9. Jego rozdzielczość to FullHD+, a częstotliwość odświeżania wynosi 90 Hz. Dodatkowo, obsługuje on HDR10. Nie posiada on wycięcia, lecz dziurki. Tak, dziurki, bowiem mamy tam do czynienia z podwójnym aparatem na froncie. Pierwszy z nich, główny, ma rozdzielczość 16 Mpix (f/2.0), zaś drugi – 8 Mpix (f/2.2) i jest to aparat szerokokątny. Świetnie sprawdzi się to przy zdjęciach selfie grupowych.
Skoro już mowa o aparatach, na pleckach, wykonanych z plastiku, znajdziemy wysepkę z zestawieniem czterech aparatów. Główny obiektyw ma rozdzielczość 48 Mpix (f/1.7), oczko szerokokątne robi zdjęcia w rozdzielczości 8 Mpix (f/2.2), obiektyw macro – 5 Mpix (f/2.2), a do tego mamy też pomocniczy obiektyw do wykrywania głębi o rozdzielczości 2 Mpix (f/2.2). W jego okolicach nie znajdziemy czytnika linii papilarnych, został on zintegrowany z przyciskiem zasilania.
Za jego wydajność odpowiada zestawienie procesora Snapdragon 765 wraz z 4 lub 6 GB pamięci operacyjnej. Moim zdaniem, jest to trochę pomyłka – 4 GB do takiego procesora? To, według mnie, całkowicie bez sensu, gdyż to tylko ograniczy jego możliwości. Oczywiście, jak sama nazwa wskazuje, obsługuje on sieć 5G. Znajdziemy tu 64 bądź 128 GB pamięci wbudowanej na nasze dane, którą możemy rozszerzyć poprzez kartę pamięci microSD. Motorola Moto G 5G Plus zasilana jest baterią o pojemności aż 5000 mAh, którą naładujemy poprzez port USB typu C. Motorola chyba poszła po rozum do głowy i w tym modelu znajdziemy już moduł NFC. To właśnie tego głównie zabrakło mi w testowanej przeze mnie niedawno Motoroli One Fusion+. Oprócz tego, zastosowano tu Wi-Fi dwuzakresowe, Bluetooth 5.1, a na deser – port słuchawkowy jack 3.5 mm.
Całość pracuje pod kontrolą Androida 10 z nakładką My UX, która nie zmienia zbyt drastycznie wyglądu czystego Androida. Jego ceny w Europie prezentują się następująco:
- wersja 4/64 – 349 euro,
- wersja 6/128 – 399 euro.
W Polsce spodziewam się cen w okolicach 1600-1800 zł, myślę, że to dość realny zakres. Zatem faktycznie, może to być smartfon z 5G, na który nie trzeba będzie wydawać miliona monet. To może przyczynić się do rozwoju popularności sieci 5G, gdy tylko zostanie wprowadzona na dobre w naszym kraju. Smartfon ten w sprzedaży pojawić ma się od jutra w Europie, ale w Polsce będzie miało to miejsce nieco później. Najprawdopodobniej, dopiero pod koniec tego miesiąca. Mam też dziwne wrażenie, sugerując się informacjami na polskiej stronie Motoroli, że będzie on tylko w tej biedniejszej wersji, co trochę mnie smuci.
Co sądzicie o tym smartfonie? Przypadła Wam do gustu jego specyfikacja oraz cena?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!