Spis treści
Mam wrażenie, że uchwyt samochodowy jest w dzisiejszych czasach nieodłączną częścią niemal każdego samochodu. Większośc tego typu rozwiązań jest raczej standardowa i nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencji. Przez ostatnie tygodnie postanowiłem przyjrzeć się bliżej uchwytowi, który oferuje bezprzewodowe ładowanie. Czy to jedyna zaleta tego urządzenia? Zapraszam do lektury!
Specyfikacja Navitel SH1000 Pro
- Ładowanie indukcyjne Qi 15 W
- Kompatybilne adaptery: 5V, 3A; 9V, 2A; QC 2.0; QC 3.0
- Zasilanie: USB typu C
- Maksymalna wydajność: 80%
- Moc wyjściowa: 5 W; 7.5 W; 10 W; 15 W
- Pobór mocy w trybie czuwania: 0.15 W
- Dystans ładowania bezprzewodowego: < 8 mm
- Ochrona obcego obiektu w obszarze ładowania, zwarcia oraz przegrzania
- Dopuszczalna szerokość telefonu: 58 – 82 mm
- Rozmiar (bez mocowania, z zamkniętymi ramionami): 100×67×54 mm
- Waga: 130 g
Zawartość opakowania
Produkt przywędrował do mnie w charakterystycznym dla firmy Navitel opakowaniu. Wewnątrz pudełka znajdziemy, oprócz obiektywu, przewód USB typu C, instrukcję obsługi oraz dwa elementy odpowiedzialne za przymocowanie uchwytu do kratki.
Wygląd oraz jakość wykonania
Sama konstrukcja ładowarki samochodowej Navitel jest tradycyjna i przypomina inne tego typu akcesoria dostępne na rynku. Uchwyt pozytywnie wypada jednak w kwestii wykonania oraz samego wykończenia. Składa się on z klipsu, czyli elementu który odpowiada za przymocowanie uchwytu do klatki wentylacyjnej. Muszę przyznać, że element ten jest świetnie wykonany i bez problemu wytrzymuje większe obciążenie. Warto jeszcze dodać, że wnętrze klipsu jest gumowane, dzięki czemu nie przesuwa się po przymocowaniu. Najważniejszym elementem jest jednak uchwyt, który posiada trzy ramiona – dwa z boku oraz jedno na dole. Ponadto, z tyłu uchwytu znajduje się dotykowy przycisk oraz kanały wentylacyjne, które odpowiadają za chłodzenie elektroniki znajdującej się w środku.
Jeśli chodzi o złożenie uchwytu i montaż, jest to dziecinnie proste. Wystarczy wyłącznie nałożyć na kulkę nakrętkę i wepchnąć ją do gniazda na uchwycie. Później należy napiąć wspomniane wcześniej zaciski i wsunąć uchwyt na kratkę wentylacyjną.
Wspomniany przycisk odpowiada za manualne sterowanie siłownikami znajdującymi się w elementach przytrzymujących urządzenie. Co ważne, nie wymagają one zasilania do działania, dzięki czemu uchwyt zamyka się i otwiera w każdym wybranym przez nas momencie. Wartym odnotowania jest również fakt, że po podpięciu uchwytu do zasilania ramiona samoczynnie się „otwierają”, dzięki czemu możemy między nimi ulokować naszego smartfona, który po włożeniu również automatycznie zostanie zaciśnięty.
Jak Navitel SH1000 Pro sprawdza się podczas codziennego użytkowania?
Uchwyt miałem przyjemność testować przez dłuższy okres, dzięki czemu towarzyszył mi przy kilku dłuższych podróżach. Testowałem go wraz z Xiaomi Mi Mix 3, który pod względem wagi zdecydowanie przewyższa większość smartfonów dostępnych na rynku. Waży on bowiem 218 gramów, co sprawiło, że uchwyt miał nieco trudniejsze zadanie do spełnienia. Muszę przyznać, że akcesorium sprawdziło się świetnie i niezależnie od pozycji utrzymywało pewnie telefon. Warto jeszcze wspomnieć, że samym telefonem można obracać niemal na wszystkie strony, dzięki zastosowaniu wspomnianej wcześniej kulki, co z kolei sprawia, że każdy użytkownik będzie mógł ustawić uchwyt idealnie pod siebie.
W tym miejscu postanowiłem wspomnieć o samym ładowaniu, które tak na dobrą sprawę jest najważniejsza cechą testowanego uchwytu. Możemy podłączyć go do dowolnej ładowarki samochodowej lub innego źródła prądu. Navitel SH1000 Pro pozwala na ładowanie indukcyjne o mocy 15 W, a dodatkowo producent zadbał o zabezpieczenia w przypadku zwarcia lub przegrzania.
Podsumowanie
Navitel SH1000 Pro wygląda bardzo niepozornie, co mnie osobiście przypadło do gustu, a dodatkowo oferuje bezprzewodowe ładowanie. Widać, że Navitel mocno przyłożył się przy tworzeniu tego modelu, co widać przede wszystkim przy jakości wykonania, jak i samej łatwości obsługi. Sporym plusem jest także obecność szybkiego, bezprzewodowego ładowania o mocy 15 W. Uchwyt aktualnie kosztuje 159 złotych, co wydaje się być ceną adekwatną do oferowanych możliwości. Osobiście mocno się zastanawiam nad zakupem tego modelu, gdyż już przy pierwszym zetknięciu zrobił na mnie pozytywne wrażenie, które przez cały okres testów pozostało niezmienne.
A co Wy sądzicie o tym uchwycie? Może korzystacie z Navitel SH1000 Pro? Dajcie znać w komentarzach!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!