Myślę, że na ten dzień czekali wszyscy fani Redmi oraz Xiaomi, a także osoby zainteresowane rynkiem mobilnym. Redmi K20 oraz K20 Pro ujrzały światło dzienne. Patrząc na specyfikację są to naprawdę ciekawe urządzenia, które mogą być realną konkurencją dla flagowców i średniaków innych firm!
Topowa wydajność i aparaty mające nas oczarować czyli Redmi K20 Pro
Zgodnie w wcześniejszymi zapowiedziami Xiaomi Redmi K20 Pro ma być prawdziwym zabójcą flagowców. Tak naprawdę większość plotek okazała się prawdą. Na froncie znajdziemy ekran typu AMOLED, zajmujący 91% powierzchni panelu przedniego, o przekątnej 6,39 cala, rozdzielczości FullHD+ oraz jasności maksymalnej na poziomie 600 nitów. Nie zabrakło także wsparcia dla HDR10. W ekranie został ukryty czytnik linii papilarnych. Co ciekawe w samym wyświetlaczu nie sposób doszukać się jakichkolwiek wcięć czy dziur. Wszystko za sprawą wysuwanego aparatu typu pop-up, która ma wysuwać się w zaledwie 0,8 sekundy. Za zdjęcia typu selfie odpowiada 20-megapikselowe oczko pokryte szafirowym szkłem mającym zapewnić odporność na zarysowania.
Za wydajność odpowiada Qualcomm Snapdragon 855 czyli najmocniejsza mobilna jednostka dostępna na rynku. Jednostka ta w połączeniu z nowym systemem chłodzenia oraz technologią Game Turbo 2.0, która ma zagwarantować niesamowitą wydajność w każdej grze. Co ciekawe w cenie 179 juanów (ok. 100 zł) będzie można dokupić specjalny kontroler mający sprawić, że granie będzie jeszcze przyjemniejsze. Redmi K20 Pro został wyposażony w 6 GBm lub 8 GB RAM-u, a na pliki użytkownika zostało przeznaczone 64GB, 128 GB lub 256 GB pamięci wewnętrznej. Na pleckach zostały umiejscowione trzy aparaty – główny 48 Mpix o świetle f/1.75, teleobiektyw 8 Mpix o świetle f/2.4 oraz obiektyw superszerokokątny o kącie widzenia 125 stopni oraz świetle f/2.5. Nie zabrakło także tradycyjnego złącza słuchawkowego oraz NFC. Całość działa dzięki baterii o pojemności 4000 mAh wspierającej szybkie ładowanie o mocy 27 W. Smartfon ma wymiary 156,7 x 74,3 x 8,8 mm oraz waży 191 g.
Redmi K20 także nie ma się czego wstydzić
Słabszy i jednocześnie tańszy model z serii K20 wcale nie różni się zbytnio specyfikacją od Redmi K20 Pro. Za wydajność odpowiada bowiem Qualcomm Snapdragon 730. Jednostka ta wspierana jest przez 6 GB RAM-u, a na pliki zostało przeznaczone 64 GB lub 128 GB pamięci wewnętrznej. Zmianę dostrzeżemy także w głównym aparacie tylnym. Nadal jest to 48 Mpix sensor, ale nie jest to Sony IMX586, a Sony IMX582. Jak w kwestii zdjęć wypadnie Redmi K20 obok K20 Pro? Tego dowiemy się zapewne dopiero po pierwszych testach. Kolejną i tak naprawdę ostatnią zmianą jest wolniejsze ładowanie – 18 W zamiast 27 W. Redmi K20 może się pochwalić czytnikiem w ekranie, AMOLEDem, baterią o pojemności 4000 mAh, NFC czy tradycyjnym złączem słuchawkowym. To średniak, na którego czekałem!
Ceny oraz dostępność
Redmi K20 oraz K20 Pro będą dostępne w pierwszej kolejności w Chinach. Nadal nie wiemy czy urządzenia te trafią do Europy jako Redmi czy jako Xiaomi oraz kiedy tak naprawdę się to stanie. Niemniej jednak myślę, że na Starym Kontynencie nowe smartfony chińskiej firmy mogłyby cieszyć się ogromną wręcz popularnością. Co z cenami? Te prezentują się następująco:
- Redmi K20 6/64 – 1999 juanów (ok. 1110 zł)
- Redmi K20 6/128 – 2099 juanów (ok. 1170 zł)
- Redmi K20 Pro 6/64 – 2499 juanów (ok. 1390 zł)
- Redmi K20 Pro 6/128 – 2599 juanów (ok. 1450 zł)
- Redmi K20 Pro 8/128 – 2799 juanów (ok. 1555 zł)
- Redmi K20 Pro 8/256 – 2999 juanów (ok. 1670 zł)
Zobacz także: Redmi 7A zaprezentowany. Budżetowy Xiaomi ze Snapdragonem
Co myślicie o Redmi K20 i K20 Pro? Zapraszamy do dyskusji!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!