Dzisiejszy dzień przede wszystkim należał do Redmi! Modele smartfonów Redmi K20 i K20 Pro podbiły osobiście moje serce, choć wiadomo, że na razie ciężko cokolwiek powiedzieć. Jestem, że tak powiem mocno “najarany”, lecz rozsądek musi wygrać z impulsem i trzeba czekać na rzetelne, niezależne testy tych smartfonów. Redmi jednak nie ustępuje i zaprezentowało również ultrabooka. Jest to zaatakowanie rynku z zupełnie niespodziewanej strony, ale takie odważne kroki się szanuje! Poznajcie RedmiBook 14!
RedmiBook 14 oficjalnie
Nie będę się rozpisywać, gdyż przyznam, że ten segment rynku jest mi dość obcy. Jestem po szkole informatycznej, lecz nie odniosę się do rynku ultrabooków. Czuje, że po prostu brakuje mi wiedzy. Jakiś tam research rynku zrobiłem, żeby nie było, że jestem kompletnie nieprzygotowany ale cudów nie oczekujcie. Dostaniecie tu same suche fakty z prezentacji oraz mój komentarz. Mam nadzieję, że mimo mojego “profesjonalizmu inaczej” dowiecie się wszystkiego o nowym produkcie firmy Redmi!
Zobacz także: Redmi K20 i Redmi K20 Pro oficjalnie zaprezentowany! Zabójca flagowców może namieszać na rynku!
Specyfikacja jest porządna ale…
To nie jest urządzenie do gier! To na wstępie trzeba podkreślić. Laptop submarki Xiaomi jest przede wszystkim, skierowany do grupy odbiorców korzystających z sieci czy pakietu biurowego, a ceniącym sobie przy tym bezproblemową i wydajną pracę sprzętu. W gry na RedmiBooku 14 sobie nie pogracie. Oczywiście mówię o tych nowych. Na upartego odpalicie Skyrima, jakiegoś Overwatcha czy nawet GTA V. Nie szalałbym jednak. Laptop nie jest do tego stworzony i po jakimś czasie obawiałbym się throttlingu, który może skutecznie zaburzyć naszą rozgrywkę. Ale dość ględzenia o grach. Mógłbym to podsumować jednym zdaniem w końcu.
Przejdźmy do właściwej specyfikacji, którą wam wypunktuje aby było bardziej przejrzyście.
- 14 calowy ekran o rozdzielczości FullHD (Ekran zajmuje 81% całego panelu)
- Intel Core i5-8265U lub w mocniejszej wersji Intel Core i7-8565U
- Nvidia GeForce MX250 2 GB GDDR5
- 8 GB RAM DDR4 oraz 256 lub 512 GB pamięci wewnętrznej
- Pełnowymiarowa klawiatura z 19 mm klawiszami i skokiem na poziomie 1.3 mm. Bez jakiegokolwiek podświetlenia.
- 2 porty USB 3.0, 1 port USB 2.0, HDMI, wejście słuchawkowe 3.5 mm oraz USB typu C do ładowania urządzenia.
- 10 godzinny czas pracy na baterii. Tak podaje producent, nie wiemy nic więcej.
- W pełni metalowa obudowa
- Brak kamerki do rozmów internetowych
Na papierze RedmiBook 14 wydaje się być porządnym, flagowym urządzeniem z brakami. Porównałbym go, choć wiem, że nie jest to do końca najtrafniejsze do takiego Pocophone’a w świecie laptopów. Widać, że cięcia kosztów tutaj były, lecz według mnie zostały poczynione bardzo mądrze. Poza jednym jedynym wyjątkiem. No tej klawiatury bez podświetlenia przeżyć po prostu nie mogę. Koszt zakładam, że niewielki a taka możliwość by mocno zaplusowała w oczach potencjalnych nabywców.
Warto zobaczyć: Motorola Moto Z4 pojawiła się na amerykańskim Amazonie!
Porozmawiajmy jeszcze o pieniądzach…
Mamy kapitalizm i produkt jest wart tyle ile nabywca jest gotów za niego zapłacić. Odpowiedziałem sobie przy tym na bardzo ważne pytanie. Czy jestem gotów zapłacić za RedmiBooka tyle ile kosztuje? Moja odpowiedź brzmi nie, lecz nie znaczy to, że opisywany przeze mnie sprzęt jest za drogi. Po prostu nie należę do grupy odbiorców dla których ten laptop jest dedykowany. A czy dla was jest wart tyle ile kosztuje? Zerknijcie na ceny!
- i5 256 GB : 3999 yuanów – 517 euro – 2223,1 zł
- 5 512 GB : 4299 juanów – 556 euro – 2390,8 zł
- i7 512 GB : 4999 juanów – 646 euro – 2777,8 zł
(przeliczenie z aktualnego kursu: 1 euro – 4,30 zł)
Ceny które widzicie teraz na ekranie oczywiście nie są cenami finalnymi. Są cenami producenta. Gdyby RedmiBook 14 kosztował dokładnie tyle to bym się nad nim poważnie zastanawiał. Tutaj kwestia czy sprzęt się sprzeda zależy od podatków, marży i innych rzeczy w które zwykły szary człowiek lepiej, żeby się nie zagłębiał. Osobiście uważam, że do ceny podanej musicie doliczyć 500 zł i proszę bardzo. Macie orientacyjną cenę RedmiBooka w Polsce. I tak uważam, że jest atrakcyjnie na tle konkurencji ale może o czymś nie wiem.
Podsumowując wszystko, uważam, że RedmiBook 14 to kawał porządnego sprzętu. Redmi odwaliło naprawdę niezłą robotę i bardzo zręcznie przycięło koszty by cena nadal mogła być atrakcyjna. Teraz wszystko będzie rozbijać się o cenę. Podatki mogą uśmiercić to urządzenie na naszym rodzimym rynku i możemy tylko trzymać kciuki, żeby tak się nie stało.
A wy co sądzicie o RedmiBooku 14? Sprzęt w waszych oczach jest równie obiecujący jak w moich? Macie do zaproponowania jakąś konkurencję dla omawianego laptopa? Zapraszam do sekcji komentarzy!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!