Lite w cenie flagowca? Nie dziękuję. Recenzja Samsunga Galaxy Note 10 Lite

Lite w cenie flagowca? Nie dziękuję. Recenzja Samsunga Galaxy Note 10 Lite

Seria Galaxy Note kojarzy się przede wszystkim z flagowymi i biznesowymi modelami, a przynajmniej tak przez lata kreował ją sam Samsung. Dlatego sporym zdziwieniem dla wielu użytkowników był fakt, że Koreańczycy planują wprowadzić do swojej oferty model z dopiskiem „Lite”, który należałby do średniej półki cenowej. Tak się ostatecznie stało, czego efektem jest testowany przeze mnie Samsung Galaxy Note 10 Lite. Jak nowy Samsung sprawdza się w codziennym użytkowaniu i czy jest wart swojej ceny? Wszystkiego dowiecie się z niniejszej recenzji. Zapraszam do lektury!

Specyfikacja techniczna Galaxy Note 10 Lite

Wyświetlacz: 6,7 cala, Super AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 20:9;
SoC: Exynos 9810 (4x Mongoose M3, 2.7 GHz + 4x Cortex-A55, 1.7 GHz);
Grafika: Mali-G72 MP18;
RAM: 6 GB;
Pamięć wewnętrzna: 128 GB typu UFS 2.1 + slot na kartę microSD;
Aparat główny: 12 Mpx (f/1.7, szerokokątny) + 12 Mpx (f/2.2, ultraszerokokątny) + 2 Mpx (f/2.4, teleobiektyw);
Aparat przedni: 32 Mpx (f/2.2);
Akumulator: 4500 mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania o mocy 25 W;
Oprogramowanie: Android 10 z autorską nakładką One UI 2.0;
Łączność: Wi‑Fi 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 & 5 GHz), Bluetooth 5.0, NFC, GPS, A-GPS, Glonass, Galileo, BeiDou, USB typu C 2.0;
Wymiary i waga: 163,7×76,1×8,7 mm, 199 g;
Dodatkowe: optyczny czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy, rysik S Pen; 
Cena w momencie publikacji: 2649 złotych w x-kom.pl

Opakowanie i zestaw

Pod względem wyglądu samego opakowania raczej niczego nowego się nie spodziewałem, gdyż całość nawiązuje do starszych rozwiązań producenta. Opakowanie w tym przypadku jest prostokątne, minimalistyczne i całe czarne – czyli standard w wykonaniu Samsunga. W pudełku znalazły się słuchawki, które są sygnowane logiem Samsunga, a nie AKG jak w przypadku flagowych modeli. Nie zabrakło również szybkiej ładowarki, kabla USB-C, kluczyka do otwierania tacki na karty oraz dwóch końcówek do rysika S Pen i szczypiec do ich wyjmowania. Wszystkie elementy niezależnie od wersji kolorystycznej urządzenia są czarne.

Wygląd i jakość wykonania

Kwestia samego wzornictwa jest indywidualną sprawą każdego użytkownika, jednak dla mnie najnowsze Samsungi są po prostu brzydkie. Wspomnę również, że takie samo zdanie mam o najnowszych smartfonach z serii Galaxy S20, które są nieco lepiej wykonane, ale sam design jest niemal identyczny. Przyznam szczerze, że zawsze uważałem urządzenia koreańskiego producenta za jedne z najładniejszych na rynku, ale Samsung w najnowszych generacjach postanowił pójść drogą, która stylistycznie kompletnie nie wpasowuje się w moje wyobrażenia ładnego smartfonu. Największy „problem” mam z przyzwyczajeniem się do kwadratowego modułu aparatu, który wygląda jakby był na siłę tam umieszczony. Osobiście uważam, że kwadratowy moduł w P40 Lite wygląda zdecydowanie ładniej mimo, że mocno nawiązuje do nowych smartfonów Apple. 

Kolejnym minusem dla mnie jest to, że smartfon został wykonany z tworzywa sztucznego, wykończonego na wysoki połysk, a nie szkła, co w cenie wynoszącej ponad 2600 złotych jest dla mnie bardzo nieśmiesznym żartem ze strony producenta. Sam panel przez okres testów nie złapał ani jednej ryski, choć w żaden sposób nie oszczędzałem urządzenia i nie nosiłem go w etui, co jest akurat zaletą. Niestety, obudowa Note 10 Lite ma duże tendencje do zbierania odcisków palców, przez co bardzo trudno jest ją utrzymać w czystości. 

Note 10 Lite w porównaniu do swoich starszych i droższych braci został pozbawiony zakrzywionego szkła na froncie, które jest jedynie lekko zaokrąglone przy krawędziach. Fajnie, że Samsung pozbył się w końcu wycięć w ekranie i już niemal wszystkie smartfony cechują się otworem na kamerkę do selfie, który przypomina to, co można zobaczyć w przypadku najnowszej serii Galaxy S i Galaxy Note. Będąc przy froncie należy też dodać, że ramki okalające wyświetlacz, jak i podbródek znajdujący się w dolnej części są akceptowalnej szerokości. 

Co ważne, budowa posiada nieco zaoblone krawędzie, dzięki którym urządzenie dobrze leży w dłoni. W tym miejscu warto dodać, że sam smartfon jest stosunkowo duży, przez co może nie przypaść on do gustu osobom o mniejszych dłoniach. Warto odnotować też fakt, że aparat nieco wystaje ponad obudowę, przez co smartfon położony na biurku lubi się chybotać, gdy z niego korzystamy. Jakość wykonania testowanego modelu nie zachwyca – obudowa lubi sobie czasem zatrzeszczeć, co tak jak już wspomniałem, w urządzeniu tej klasy nie powinno mieć miejsca. Przyciski zostały jednak odpowiednio osadzone w obudowie i są prawidłowo wyczuwalne pod palcami, a w dodatku nie chyboczą się na boki. 

Układ poszczególnych elementów, portów i złączy nie zaskakuje i jest raczej standardowy. Na prawej krawędzi umieszczono przyciski do regulacji głośności oraz włącznik – mają one przyjemny skok i znajdują się w odpowiedniej odległości od siebie. Na lewym boku ulokowano z kolei slot na dwie karty nanoSIM lub na jedną nanoSIM i jedną microSD. Dolna krawędź została zagospodarowana przez port USB typu C, złącze słuchawkowe 3.5 mm, głośnik multimedialny, slot na rysik S Pen oraz mikrofon. Na przeciwległej krawędzi znajduje się natomiast drugi mikrofon. Przedni panel poza dużym wyświetlaczem z „dziurką” w centralnej części posiada jeszcze głośnik do rozmów. Na tylnym panelu znajduje się wspomniana już wysepka z trzema obiektywami i diodą LED, a nieco niżej znalazło się miejsce dla logo producenta.

Rysik S Pen

Wspomniany rysik jest jedną z najważniejszych cech testowanego przeze mnie smartfonu. Galaxy Note 10 Lite w porównaniu do Note 10+ został pozbawiony kilku funkcji, ale posiada wszystkie te znane z wcześniejszych generacji. Sam rysik chowany jest w całości wewnątrz obudowy, więc aby go wyjąć należy wcisnąć końcówkę, a następnie wysunąć rysik. Kiedy po odblokowaniu urządzenia wyjmiemy rysik, to pojawi się menu z podstawowymi opcjami. Możemy do nich dodać własne skróty – na przykład ulubioną aplikację. Menu możemy też wyświetlić po zbliżeniu rysika do ekranu oraz wciśnięciu przycisku. W samym menu poleceń znajdziemy kilka opcji:

  • Utwórz notatkę – w prosty i szybki sposób możemy zrobić notatkę bez przechodzenia bezpośrednio do aplikacji.
  • Wyświetl wszystkie notatki – po włączeniu tej opcji jesteśmy przekierowani do aplikacji Samsung Note, w której mamy dostęp do wszystkich stworzonych przez nas notatek. W aplikacji możemy również utworzyć notatkę dźwiękową, wideo,  także typu GIF. Całość można synchronizować z chmurą Samsung Cloud.
  • Inteligentny wybór – opcja ta pozwala zaznaczyć interesujący nas obszar na wyświetlaczu i zapisać go jako plik graficzny. Można także wydobyć z niego tekst, a nawet wyodrębnić dany element graficzny.
  • Kolorowanie – ciekawa opcja dla dzieci i nie tylko. Możemy oderwać się od obowiązków i po prostu zacząć kolorować. Kolorowanki w Note 8 są dostępne w ramach aplikacji Penup.
  • Pisanie po ekranie – jest to klasyczna opcja, znana już z wcześniejszych modeli z serii Note. Opcja polega na tym, że system wykonuje zrzut ekranu, a my możemy dodawać do niego notatki lub rysunki.
  • Powiększanie  – jak sama nazwa wskazuje, przy pomocy tej opcji możemy powiększyć interesujący nas obiekt wyświetlany na ekranie urządzenia.
  • Wiadomość odręczna – jest to nowa opcja, która pozwala na stworzenie odręcznej notatki z ciekawymi efektami.
  • Tłumacz – bardzo przydatna opcja. Aby z niej skorzystać wystarczy przy pomocy rysika wskazać na dany tekst, a funkcja automatycznie przetłumaczy go na wybrany język. Sama technologia opiera się oczywiście na tłumaczu Google.
  • Bixby Vision – technologia umożliwiająca wyszukiwanie obrazów podobnych do tych wyświetlanych na ekranie. Niestety, nie działa ona zbyt dobrze.
  • Spojrzenie – funkcja umożliwia zminimalizowanie aplikacji do małego okienka.
  • Pisanie po zablokowanym ekranie  – aby użyć tej opcji nie musimy odblokowywać urządzenia. Wystarczy jedynie na zablokowanym ekranie wyciągnąć rysik i wykonać notatkę, która w późniejszym czasie zapisuje się w aplikacji Samsung Notes.
  • Przeglądanie zdjęć w galerii – wystarczy jedynie najechać kursorem na interesujące nas zdjęcie, aby go powiększyć.
Lite w cenie flagowca? Nie dziękuję. Recenzja Samsunga Galaxy Note 10 Lite

Wyświetlacz Super AMOLED z bardzo kiepskim czytnikiem linii papilarnych

Samsung Galaxy Note 10 Lite oferuje 6,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 20:9. Co ważne, ekran został wykonany w technologii Super AMOLED, która oferuje głęboką czerń, nieskończony kontrast, a także przyjemne dla oka i nasycone kolory. Jeśli chodzi o zagęszczenie pikseli, to Note 10 Lite oferuje 435 punktów na cal, co sprawia, że ostrość obrazu jest jak najbardziej wystarczająca, a czytelność czcionek również stoi na bardzo dobrym poziomie. Trudno jest mi w tym przypadku do czegokolwiek się przyczepić – nawet przy bliskiej odległości nie można dostrzec poszarpanych krawędzi ikon. Jak już wspomniałem, Note 10 Lite posiada otwór w ekranie, w którym umieszczona jest kamerka. Moim zdaniem jest to rozwiązanie zdecydowanie lepsze niż standardowy notch i w żadnym stopniu nie przeszkadza podczas codziennego użytkowania. Choć mam świadomość, że zdania na ten temat są podzielone.  

Należy wspomnieć także o jasności –  zarówno minimalnej, jak i maksymalnej. W pełnym słońcu nie miałem najmniejszego problemu z dostrzeżeniem treści wyświetlanych na ekranie, natomiast nocą nie odczuwałem żadnego dyskomfortu. Nie zabrakło również czujnika światła, dzięki czemu jasnością ekranu może sterować sama automatyka. W ustawieniach wyświetlacza znajdziemy filtr światła niebieskiego, który może działać według określonego przez użytkownika harmonogramu, tryb ciemny, tryb ekranu: żywy oraz naturalny) oraz możliwość zmiany balansu bieli. W smartfonie nie zabrakło także Always on Display, który w pewien sposób zastępuje nam diodę powiadomień. 

Na koniec tego akapitu zostawiłem do omówienia czytnik linii papilarnych, który w przypadku tego modelu został zintegrowany z wyświetlaczem. Jest to optyczny skaner, który w moim odczuciu działa fatalnie. Po testach Samsunga Galaxy A50, z którego miałem okazję korzystać już jakiś czas temu miałem wielką nadzieję, że czytnik linii papilarnych zastosowany w Note 10 Lite został nieco ulepszony. Niestety, czytnik jest tak samo kiepski, jak był – myli się bardzo często, działa nieprecyzyjnie oraz wolno. Przykładając palec do ekranu smartfon bardzo często komunikował, że nie potrafi rozpoznać odcisku, co finalnie sprawiało, że musiałem odblokowywać urządzenie przy pomocy kodu PIN. 

Aparat

Smartfon Samsunga został wyposażony w trzy obiektywy: 

  • główny 12 Mpx, 27 mm (1/2.55”) z przysłoną f/1.7, rozmiarem pojedynczego piksela 1.4µm, technologią Dual Pixel PDAF oraz optyczną stabilizacją obrazu (OIS); 
  • teleobiektyw 12 Mpx, 52 mm (1/3.6”) z przysłoną f/2.4, rozmiarem pojedynczego piksela 1.0µm, PDAF, optyczną stabilizacją obrazu (OIS) oraz 2-krotnym zoomem optycznym;
  • ultraszerokokątny 12 Mpx, 12 mm z przysłoną o jasności f/2.2 i kątem widzenia wynoszącym 123 stopnie. 

Taki zestaw sprawdza się bardzo dobrze. Zdjęcia wykonane w dobrych warunkach oświetleniowych cechują się dużą ilością szczegółów, rozpiętym zakresem tonalnym oraz świetnie odwzorowanymi kolorami. Z reguły zdjęcia wykonuje w trybie automatycznym – wszystko po to, aby sprawdzić jak radzi sobie automat. Muszę przyznać, że działa on perfekcyjnie i prawidłowo zarządza kontrastem, balansem bieli, a także czasem naświetlania. Zdjęcia wykonane w słabszych warunkach oświetleniowych cechują się niezłym odwzorowaniem kolorów, natomiast szczegółowość oraz ostrość pozostawia wiele do życzenia. Poniżej możecie zobaczyć kilka przykładowych zdjęć:

Dodatkowy obiektyw umożliwia wykonywanie fotografii z głębią ostrości oraz 2-krotnym zoomem optycznym. Efekt bokeh jest dobrze widoczny na zdjęciach, a sama funkcja całkiem ładnie „odcina” pierwszy plan od drugiego. Do zdjęć z zoomem również nie mam większych zastrzeżeń. Co do zdjęć szerokokątnych, to w tej kwestii nie mam większych zastrzeżeń. Same zdjęcia szerszą perspektywę, dzięki kątowi widzenia wynoszącym 120 stopni. Jakość fotografii niestety nie powala na kolana – jest ona porównywalna do tego, co otrzymujemy w przypadku aparatu głównego, ale po zmroku jakość zdjęć ulega mocnemu pogorszeniu.

Akumulator

Smartfon został wyposażony w stosunkowo duży akumulator o pojemności 4500 mAh, który teoretycznie powinien oferować całkowicie niezłe czasy pracy, ale w rzeczywistości jest nieco inaczej. Krótko mówiąc – Galaxy Note 10 Lite w moich rękach wytrzymywał maksymalnie jeden dzień pracy – z czego na włączonym ekranie od 2,5 (korzystając z LTE i ekranem ustawionym prawie na maksymalną jasność) do 5,5 godzin (z Wi-Fi/LTE lub na samym Wi-Fi). Nie są to wyniki zadowalające, zwłaszcza dla bardziej wymagającego użytkownika. Sytuację ratuje jednak fakt, że smartfon wspiera szybkie ładowanie o mocy 25 W. 

Oprogramowanie

Galaxy Note 10 Lite pracuje pod kontrolą Androida 10 z autorską nakładką systemową One UI w wersji 2.0. Sama nakładka moim zdaniem jest bardzo ładna, przejrzysta, prosta w obsłudze  i przede wszystkim dopracowana niemal w każdym calu. Testowane urządzenie można obsługiwać zarówno przy użyciu przycisków nawigacyjnych, jak i gestów pełnoekranowych, co jest dla mnie sporą zaletą. W przypadku smartfonów Samsunga mamy również do czynienia ze spora ilością dodatkowych gestów i zaprogramowanych ruchów. Nie zabrakło również Game Launcher oraz podwójnego komunikatora.

Wydajność i benchmarki 

Pod obudową tego modelu znajduje się procesor Exynos 9810, który składa się z czterech rdzeni Mongoose M3 o taktowaniu do 2.7 GHz oraz czterech rdzeni Cortex-A55 o taktowaniu do 1.7 GHz i układu graficznego Mali G72 MP18. SoC współpracuje z 6 GB pamięci RAM. Niektórzy z Was mogą zauważyć, że Note 10 Lite napędzany jest przez ten sam układ, co Galaxy Note 9, Galaxy S9 oraz Galaxy S9+. 

W codziennym użytkowaniu smartfon działa bardzo przyzwoicie – polecenia wykonywane są szybko, a spowolnienia występują sporadycznie. Note 10 Lite przez cały okres testów mnie nie zawiódł – szybko uruchamiał aplikacje i przełączał się pomiędzy nimi. Pod względem trzymania aplikacji w RAM-ie również nie mam się do czego przyczepić. Zastosowany układ graficzny radzi sobie bardzo dobrze nawet z bardziej wymagającymi tytułami dostępnymi w Google Play. Bez problemu uruchomimy takie gry jak: Real Racing 3, Asphalt 8 czy też Mortal Kombat X na najwyższych ustawieniach graficznych. Jeśli jesteście ciekawi jak Galaxy Note 10 Lite wypada w testach syntetycznych, to poniżej możecie zobaczyć kilka screenów z wynikami z poszczególnych benchmarków. 

Podsumowanie

Przyznam szczerze, że jest mi bardzo ciężko jednoznacznie ocenić Galaxy Note 10 Lite. Jeśli chodzi o zalety tego modelu, to bez wątpienia warto wspomnieć o niezłym wyświetlaczu AMOLED, przyzwoitym działaniu oraz aparacie pozwalającym wykonywać przyjemne dla oka zdjęcia. Przyznam szczerze, że smartfon w moim oczach ma bardzo mało zalet, co w przypadku testowanych przeze mnie urządzeń zdarza się naprawdę rzadko. Zastrzeżenia mam natomiast do czytnika linii papilarnych, jakości wykonania oraz akumulatora. Minusem jest też brak ładowania indukcyjnego oraz brak jakiejkolwiek normy odporności na zachlapania.

Uważam także, że Galaxy Note 10 Lite został wyceniony zbyt wysoko przez co w swojej półce cenowej posiada wielu dużo ciekawszych konkurentów. Jasne, zdaję sobie sprawę z tego, że telefon może okazać się ciekawą propozycją, która jest zdecydowanie bardziej przystępna cenowo niż Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+, ale nie sądzę jednak, żeby rysik S Pen w tym przypadku był na tyle dobrym argumentem, aby zapłacić za urządzenie ponad 2600 złotych. 

Ostateczną ocenę pozostawiam oczywiście Wam, tak więc dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o Galaxy Note 10 Lite! 

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!