Stereo Sonos Five to głośniki, za którymi wprost szaleję! [RECENZJA]

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy stereo złożone z dwóch głośników Sonos Five zajęło centralne miejsce mojego mieszkania. W trakcie tego czasu rozkoszowałem się fantastycznym dźwiękiem jaki z nich płynął…. Dlaczego szaleję za flagowym sprzętem Sonos’a? Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję!

Specyfikacja Sonos Five

• Wymiary i waga: 203 x 364 x 154 mm, 6.3 Kg
• Przetworniki:  3 mid-woofery i 3 tweetery
• Wzmacniacz: 6 cyfrowych wzmacniaczy Class-D
• Łączność: Wi‑Fi, AirPlay 2
• Porty: Jack 3.5mm, Ethernet
• W zestawie: głośnik, kabel zasilania
• Cena: 2499 PLN (za pojedynczy głośnik)

Wygląd i wykonanie

Urządzenie zostało wykonane z najwyższej jakości materiałów – z łatwością możemy to stwierdzić (nawet po opakowaniu, w którym dotarł do mnie ten sprzęt). To, jak fantastycznie spasowane są wszystkie części Sonos Five widać gołym okiem – z jakiej strony nie spojrzymy, nie zastanie nas żaden zawód. Styl wykonania to kolejny aspekt, w których Sonos świetnie dopracowuje swoje produkty – każdy model z gamy posiada podobną myśl przewodnią, dzięki czemu modele są bardzo spójne (wiele producentów nie jest w stanie tego utrzymać … chociażby dowolny producent smartfonów poza Apple).

Na froncie Sonos Five znajduje się maskownica głośnika, z minimalistycznym napisem Sonos. Na lewym boku znalazły się dotykowe przyciski, które służą do kontrolowania urządzenia. Umożliwiają miedzy innymi przełączanie się miedzy utworami oraz zatrzymywanie i wznawianie odtwarzania. Z tyłu znalazły się wszystkie porty – Ethernet, Jack 3.5mm, zasilania. Dodatkowo umieszczono tam przycisk, za sprawą którego wprowadzamy Sonos Five w tryb parowania. Ważnym elementem urządzenia są rownież nóżki, które pozwalają je ustawić w dwóch płaszczyznach – horyzontalnej oraz wertykalnej.

Jakość dźwięku

Już od pierwszego zetknięcia ze sprzętem grającym Sonos’a byłem zachwycony jego możliwościami. Rozprowadzanie dźwięku po moim 60-metrowym mieszkaniu było znakomite – żaden fragment nie wyglądał na pominięty. Dynamika dźwięku po ustawieniu Trueplay (o tym za chwilę) stała się perfekcyjna, a basy wyważone. Maksymalna głośność sprzętu jest … potężny. Miałem wrażenie, że jeśli chciałbym go użyć, szyby wyleciały by z okien w trybie natychmiastowym. Co tu dużo mówić – Sonos Five to bardzo wysokiej klasy sprzęt grający, który zawsze staje na wysokości zadania.

Sprzęt składa się z sześciu glośników ukierunkowanych w różnych stronach – trzech średnio-nisko tonowych i trzech wysokotonowych. Dzięki wcześniej wspomnianemu rozmieszczeniu uzyskujemy bardzo dobre rozchodzenie się dźwięku, co idealnie nadaje się na duże powierzchnie. świetna opcją jest rownież funkcja Trueplay, która pozwala na dopasowanie brzmienia dźwięku do pomieszczenia. Zaprogramowanie tej funkcji jest naprawdę proste, a pomaga osiągnąć głośnikom najlepszy możliwy dźwięk. Wystarczy włączyć konfigurację a następnie chodzić po pomieszczeniu ze smartfonem, w trakcie kiedy głośnik odtwarza różnego rodzaju dźwięki.

Funkcjonalność i codzienne użytkowanie

Codzienne funkcjonowanie z zestawem glośników Sonos’a jest bardzo wygodne i przyjemne. Dzięki komunikacji AirPlay, sprzęt można w łatwy sposób łączyć z innymi głośnikami, które rownież obsługują tą funkcję . W moim przypadku były to HomePody, których używam na co dzień do odtwarzania muzyki w trakcie pracy, lub odpoczynku, dzięki czemu korzystałem z aż czterech przetworników jednocześnie. Dzień w dzień rozpływałem się nad tym, jak dobrej jakości audio z nich płynie i jak bardzo będzie żal mi je zwracać… W nowej generacji sprzętu, pomyślano rownież o zapewnieniu użytkownikom szerszej możliwości korzystania z urządzenia, więc uczyniono go wilgocio – odpornym! Od teraz Sonos Five może zająć miejsce nawet w Waszej łazience.

Aplikacja, która zapewnia dostęp do wszelkich możliwości tego urządzenia została zaprojektowana w dobry sposób. Wszystkie funkcje są jasno dostępne, a proces konfiguracji był wyjątkowo intuicyjny i prowadzony “krok po kroku”. Producent umożliwił również podłączenie jednego z wybranych serwisów streamingowych, aby w jeszcze łatwiejszy sposób cieszyć się ulubioną muzyką. Gdy posiadamy inne produkty z ekosystemu Sonos, mamy możliwość połączenia ich w parę, lub zestaw stereo – w taki sposób stworzyłem stereo złożone z dwóch Five’ów.

Sprzęt Sonos’a sprawdzał się nie tylko podczas samodzielnego rozkoszowania się muzyką – napędzał również wszystkie imprezy domowe. Potężna glośność maksymalna i przestrzennie roznoszący się dźwięk fantastycznie zdawały egzamin przy takiej okazji. Prawie każdy z aspektów testowanego sprzętu został dopracowany w najdrobniejszym calu. Jedyne czego mi zabrakło to wsparcia jakiegokolwiek aystenta głosowego, lub możliwości prowadzenia połączeń głosowych bez dotykania się smartfona.

Konkluzja

W temacie jakości dźwięku, wykonania i innych znakomicie dopracowanych aspektów tego urządzenia mógłbym rozwodzić się godzinami i … nie zabrakło by mi pozytywnych określeń na jego temat. Sprzęt grający Sonosa jest wprost wybitny – jednakże jak w przypadku każdego (nawet najlepszego) urządzenia, nie obyło się bez wad. W systemie brakuje mi wsparcia jakiegokolwiek asystenta głosowego, który pomógłby mi ustawić stoper, czy budzik na następny poranek. Czy w następnej generacji się to zmieni? Myślę, że jest na to spora szansa – producent lubi słuchać opinii konsumentów i wprowadzać innowacje, które pomagają nam w jeszcze lepszym odbiorze tych sprzętów. Tymczasem kończę swoją przygodę z zestawem Five’ów – przyznam, było świetnie!