Po dwóch latach od “premiery” Spotify Car Thing w końcu oficjalnie pojawia się w Ameryce dla tamtejszych użytkowników usługi. Względem pierwotnego projektu sporo się zmieniło, ale trzeba przyznać, że nowy wygląd naprawdę robi wrażenie!
Spotify w starszych samochodach w eleganckim wydaniu
Spotify słusznie zauważa w informacji prasowej, że ludzie (w tym wypadku Amerykanie) spędzają w samochodach niezliczoną ilość godzin. Duża ich liczba zapewne słucha podczas jazdy radia, jednak niezliczone rzesze korzystają z serwisów streamingowych. Z tego też powodu nie powinno nikogo dziwić, że w amerykańskiej usłudze użytkownicy utworzyli już ponad 70 mln playlist specjalnie dla kierowców.
Wielu posiadaczy samochodów nie ma niestety dostępu do Apple CarPlay lub Android Auto. Są też takie samochody, gdzie można pomarzyć także o radiu z Bluetooth (choć tych jest już chyba zdecydowanie mniej na rynku). I właśnie dla takich użytkowników amerykańskie przedsiębiorstwo przygotowało Spotify Car Thing, który po latach przygotowań w końcu trafił do sprzedaży (ograniczonej, ale jednak).
Zaprezentowane urządzenie z wyglądu przypomina nowoczesną nawigację GPS. Spotify Car Thing ma 4-calowy, dotykowy wyświetlacz, duże pokrętło do sterowania, a także 4 programowalne przyciski na górze obudowy oraz przycisk wstecz (pod pokrętłem) i przycisk ustawień/wyłączania urządzenia. Ponadto Car Thing można sterować także głosowo dzięki wbudowanemu asystentowi głosowemu, który reaguje na komendę “Hey Spotify“.
Wiem, że urządzenie to wygląda na tyle ciekawie, że miło byłoby z niego zrobić sobie nawigację albo tablet. Niestety odtwarzacz Car Thing pozwala wyłącznie na dostęp do Spotify i niczego więcej. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że Amerykanie nie chcą, by ten produkt konkurował z dostępnymi w samochodach systemami multimedialnymi.
Ciekawy jest także fakt, że Spotify pomyślało naprawdę o wszystkim. Także o metodach montażu ich odtwarzacza w samochodach. W zestawie z Car Thing znalazły się więc elementy, które pozwalają zamontować urządzenie w odtwarzaczu płyt CD, na kratce wentylacyjnej lub też bezpośrednio na desce rozdzielczej.
Chcesz kupić? Na razie się nie uda…
I choć wszystko wygląda rzeczywiście świetnie, to jest jeden haczyk. Dostępność Spotify Car Thing jest mocno ograniczona. Nie mówię tylko o tym, że obecnie odtwarzacz kupić można wyłącznie na rynku amerykańskim. Aby móc zakupić urządzenie trzeba otrzymać specjalne zaproszenie, a w celach promocyjnych dla pierwszych klientów ma być ono dostępne bezpłatnie – jedynym kosztem jest bowiem wysyłka.
Do korzystania z odtwarzacza wymagana jest także subskrypcja Spotify Premium, więc można powiedzieć, że to jest dodatkowa opłata za dostęp do tego urządzenia. Natomiast po zakończeniu promocji Spotify Car Thing ma kosztować w Ameryce 79.99$ i niestety nie wiadomo czy producent zdecyduje się wprowadzić odtwarzacz do innych krajów.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!