Zdalne aktualizacje sprzętu, w tym samochodów, nie są niczym nowym. Zdążyliśmy do tego przywyknąć, lecz Tesla poszła o krok dalej. Umożliwili oni wykupienie użytkownikom Modelu 3 wykupienie poprawki, która polepszy osiągi auta. Jeszcze do niedawna z takich sytuacji raczej żartowano, jako o obrazie nadchodzącej przyszłości, jednak teraz to ma miejsce naprawdę.
Kup DLC a twój Model 3 będzie szybszy – Tesla chyba pozazdrościła firmom z branży gier…
Nie myślcie sobie, że to żarty z mojej strony, taka opcja pojawiła się naprawdę. Właścicielom najniższego samochodu w gamie Tesli udostępniono możliwość dopłacenia, by ich auto lepiej przyspieszało. Taki dodatek kosztuje 2 tysiące dolarów i jest dostępny tylko dla posiadaczy Modelu 3 w wersji Dual Motor Long Range. W zamian za taką kwotę czas, po którym na cyfrowym liczniku pojawia się 60 mil na godzinę, ulega skróceniu.
Bazowo Tesla Model 3 rozpędza się do takiej prędkości w 4,4 sekundy, co wcale nie jest złym wynikiem jak na średniej klasy sedana. Po wykupieniu opcji “Acceleration Boost” czas ten spada do 3,9 sekundy. Wszystko dzięki zdalnej aktualizacji, nie trzeba odwiedzać serwisu, bądź wykonywać innych ceregieli. Informatyk i elektryk zamiast mechanika i mocniejszych części – to tak będzie wyglądał tuning przyszłości? Właściwie to tak wygląda ulepszanie osiągów aut od dawna. Poza poprawkami mechanicznymi, często również w autach spalinowych wykonuje się chip tuning, czyli zmienianie parametrów pracy silnika w jego komputerze sterującym.
Acceleration Boost for my LR AWD now available for $2000 ? #Tesla $TSLA pic.twitter.com/9NQ71Af8nc
— Alex Sibila ⚡ (@AlexSibila) December 19, 2019
Zobacz też: Tesla Cybertruck w skali 1:2? Tak w skrócie wygląda projekt zapaleńców z Kanady!
Tesla wykonała coś podobnego, tylko oficjalnie, z ramienia firmy. Jak się jednak okazuje, jest to wymiana łączona, bo wraz z lepszym przyspieszeniem idzie nieco mniejszy zasięg maksymalny. Spada on wówczas do 499 km, czyli o 19 km względem tego, co Tesla Model 3 oferuje w tej wersji. Wspomnę tylko, że to nie pierwszy raz kiedy firma Elona Muska zmienia parametry auta zdalnie. Podczas huraganów w Ameryce zwiększyli oni zasięg aut, które znajdowały się w rejonach zagrożonych. Jak się okazuje, baterie w Teslach mają nieco większą pojemność akumulatorów, niż ta dostępna, jednak jest ona zablokowana dla bezpieczeństwa.
Dopłacilibyście do lepszego przyspieszenia w waszym aucie?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!