Ograniczanie usług lub monopol w danej branży powoli stają się normą. Na całe szczęście zawsze ktoś patrzy na takie działania. Są to najczęściej instytucje państwowe. Rządowa siła pokazuje, że nie trzeba się bać ogromnych technologicznych koncernów myślących tylko o sobie. Nawet jeśli są to producenci smartfonów lub firmy “kontrolujące” Internet. Google i Apple nie mają łatwego życia w Japonii.
Kraj kwitnącej wiśni idzie za ciosem
Japoński rząd postanowił zrobić porządek z monopolem w swoim kraju. Umożliwiać to będzie nowa ustawa mająca na celu zabraniać dużym koncernom technologicznym blokowania swoich sklepów dla innych usługodawców. W maju ustawa została przyjęta przez Izbę Reprezentantów Japonii, a w środę przez Izbę Radców. Biorąc pod uwagę istniejącą procedurę, nie wymaga ona podpisu przez cesarza. Projekt ustawy ma się skupiać na ułatwieniu konkurencji oraz obniżeniu cen aplikacji. Uwagę Japończyków już wcześniej w tej kwestii zwróciła firma Apple, gdzie koncern dostawał stosowne prośby o zmianę swojego podejścia w zakresie działań monopolistycznych. Dokładnie takie samo działanie względem amerykańskiego koncernu zastosowała Komisja Europejska. Możemy powiedzieć, że działania KE powoli stają się widoczne, ponieważ twórcy usługi Blik mogą zaczynać pracę nad wdrożenie mobilnych płatności na iOS.
Według japońskiego rządu Apple i Google pobierają od programistów wysokie opłaty, które następnie przerzucają na użytkowników. Wszystko na to wskazuje, że takie działanie w Japonii nie jest dozwolone dokładnie tak samo, jak w Polsce. Oprócz tego ustawa ma zakładać, że firmy technologiczne będące właścicielami sklepów z aplikacjami nie będą mogli przekładać swoich własnych aplikacji ponad inne. Wszystko na to wskazuje, że takie działanie dotknie wiele firm, ale największą z nich będzie oczywiście Google.
Japonia nałoży surowe kary na koncerny, które nie będą stosować się do ustawy
W zapisach ustawy znajdziemy informacje dotyczące karania każdego, kto naruszy przepisy. Początkowo będą to kary grzywny w wysokości do 20% krajowego dochodu konkretnych usług. Jeśli działanie się powtórzy to grzywna może wzrosnąć do 30%. Jest to podobny system działania do tego w Polsce. Różnice pojawią się w procentach. Obecnie Komisja ds. Sprawiedliwego Handlu (FTC) japońskiego rządu zajmie się kontrolą zagranicznych firmy według stworzonej listy. Będą one zmuszone do corocznego raportowania. Oficjalnie nie mówi się wprost o Apple i Google, ale jest to pewne, że te firmy zostaną wciągnięte na listę. Należy podkreślić, że Japonia będzie skupiać się tylko na zagranicznych koncernach. Rodzime firmy nie będą brane pod uwagę. Ustawa prawdopodobnie wejdzie w życie dopiero pod koniec 2025 roku.
Źródło: Appleinsider
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!