Nowoczesne urządzenia zasilane bateriami to nic nowego. Sami codziennie nosimy smartfony, które to najczęściej wyposażone są w ogniwa litowo-jonowe – podobnie jak bezprzewodowe słuchawki czy automatyczne odkurzacze. Jak się okazuje, jeden z takich robotów sprzątających spalił Polakowi mieszkanie.
Automatyczny odkurzacz powodem pożaru
Na popularnym portalu ze zniżkami Pepper jeden z użytkowników postanowił “pochwalić się” co takiego wyrządził jego robot sprzątający. Mowa tu o Alfawise V8S Pro – tanim i polecanym odkurzaczu, który po prostu robi dobrze to, co ma robić, czyli sprzątać. Niestety, dla użytkownika pkolet robot okazał się być źródłem ognia i wielkich strat.
Otóż użytkownik Peppera posiadał odkurzacz Alfawise V8S Pro już od dwóch lat i sam przyznał, że był z niego zadowolony. Niestety, gdy powrócił z weekendowego wyjazdu zastał taki obrazek jak na filmie poniżej.
Tak, dobrze myślicie – doszło do samospalenia. Zapłon prawdopodobnie powstał przez ogniwa, które mogły być wadliwe (a przynajmniej tak twierdzi użytkownik Peppera). Ogień wywołany przez baterie litowo-jonowe okazał się być niszczący dla niemalże całego domu. Jak sam poszkodowany twierdzi, straty wyceniono na aż ponad 100 tysięcy złotych, a wszystko wymaga specjalistycznego czyszczenia ze względu na obecność sadzy z plastiku i baterii Li-Ion. Użytkownik przyznał, że dostawca produktu niezbyt chce zadośćuczynić, natomiast ubezpieczyciel nie spieszy się z obsługą szkody. Na szczęście nikt nie doznał żadnych obrażeń.
Poszkodowany dodał również pewne zdanie, które muszę zacytować, bowiem jest tutaj kluczowe:
Sprawdźcie proszę swoje zabawki, rozważcie wysłanie go na emeryturę, albo przynajmniej wymieńcie w nim baterie.
Wielokrotnie już byliśmy świadkiem tego, że urządzenia elektroniczne wyrządzały ogromne szkody, a źródłem problemów okazywały się być baterie litowo-jonowe. Są one względnie dobre i bezpieczne, jednak w razie wad czy nieodpowiedniego obchodzenia się, mogą narobić wiele problemów.
Dlatego też warto, kiedy wychodzimy z domu, powyłączać urządzenia, które nie muszą pracować, a w razie możliwości – również wyjąć ogniwa. Niestety, producenci nie ułatwiają nam dbania o nasze bezpieczeństwo, zdrowie i dobytek, bowiem coraz więcej urządzeń ma wbudowane ogniwa na stałe. My natomiast nie dostajemy możliwości ich łatwego demontażu czy chociaż nawet przełącznika do szybkiego odcięcia zasilania.
Źródło: Pepper
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!