Co ostatnio oglądaliśmy, słuchaliśmy lub czytaliśmy: Batwoman – kolejny serial od the CW

Co ostatnio oglądaliśmy, słuchaliśmy lub czytaliśmy: Batwoman - kolejny serial od the CW
(Batwoman fot. CW)

Smartfony pozwalają nie tylko na robienie pięknych zdjęć czy na komunikowanie się ze znajomymi, ale również – a raczej przede wszystkim – na konsumpcję treści. Dlatego też w nowej serii wpisów przyjrzymy książkom, piosenkom, grom, muzyce oraz filmom i serialom. Dzisiaj na warsztat bierzemy kolejny serial od stacji telewizyjnej The CW, czyli Batwoman.

Kilka dni temu swoją premierę miał pilotażowy odcinek nowego serialu ze świata Arrowverse, czyli Batwoman. Jeszcze przed premierą tytuł ten zyskał niezbyt pochlebną sławę, na co ogromny wpływ miały nie do końca udane trailery. Dlaczego? Ciężko na to odpowiedzieć, jednak według mnie fani oczekiwali mroku rodem z trylogii Batmana z Christianem Bale’m, a dostali coś kompletnie innego. Myślałem, że po premierze pierwszego odcinka serialu sytuacja ta nieco się zmieni, jednak nic takiego nie miało miejsca. Jako fan serialów z Arrowverse (w którego skład wchodzą Arrow, The Flash, Supergirl oraz Legends of Tomorrow) – pomimo wielu negatywnych opinii – postanowiłem sam sprawdzić czy Batwoman to naprawdę tak kiepska seria.

https://www.youtube.com/watch?v=5nHX7G6e8cI

Pomimo negatywnych opinii Batwoman to może być naprawdę dobry serial

Kate Kane – bo tak nazywa się główna bohaterka – wraca do swojego rodzinnego Gotham aby z rąk porywaczy uratować Sophie Moore, która również jest jej miłością sprzed kilku lat. W trakcie odcinka Kate pokazuje nam momenty swojego życia, które ją ukształtowały – tak zwany origin. Mało tego, bohaterka dowiaduje się, że jej kuzyn Bruce Wayne był Batmanem. Mając dostęp do jego arsenału Kate postanawia zostać kolejnym “mścicielem” w Gotham.

Już pierwsze minuty Batwoman jasno dają do zrozumienia, że nie jest to kolejny, kolorowy świat żywcem wyjęty z The Flash lub Supergirl. Mamy tutaj do czynienia z dominacją ciemnych/szarych barw. Ba! Momentami czułem się jakbym oglądał pierwszy sezon serialu Arrow. Sceny walk czy momenty kaskaderskie zostały zadziwiająco dobrze ukazane (co w przypadku The CW nie jest częste), a mroczny klimat został zachowany przez niemalże całe 45 minut serialu.

Oczywiście nadal możemy dostrzec tutaj kilka wad. Według mnie aktorka odgrywajacą główną bohaterkę trochę ~jakby to ładnie ująć~ za bardzo się stara, jednak niewatpię, że w kolejnych odcinkach się to zmieni.

Batwoman to próba powrotu do czasów świetności serialu Arrow

Nawiązań do Arrow w Batwoman jest naprawdę wiele. Zacznijmy od tego, że postacie takie jak Green Arrow oraz Batman (choć w tym przypadku Batwoman) są bardzo do siebie podobne – w obydwóch przypadkach główny bohater to bogaty miliarder bez żadnych superumiejętności, jednak polegający na nowoczesnej technologii oraz świetnych umiejętnościach w walce. Sam pilot Batwoman został poprowadzony podobnie jak ten z Arrow – główna bohaterka jest również narratorem, który tłumaczy widzowi (choć nie zwraca się do niego bezpośrednio) wiele faktów z życia.

Muszę przyznać, że póki co jestem nawet zadowolony z serialu Batwoman. To, jak się rozwinie nowa seria od CW, dowiemy się w ciągu kilku następnych tygodni. Mam nadzieję, że serial zachowa swój mroczny klimat i estetykę z trylogii Batmana. Pomimo negatywnych opinii myślę, że warto zainteresować się nową serią, tym bardziej jeśli ogląda się inne seriale ze świata Arrowverse.

Oglądaliście Batwoman? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach!

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!