Recenzja Cubot H3 – typowego, chińskiego budżetowca

cubot h3

Chińczycy produkują różne dziwne smartfony. Wśród nich są takie, które maja gigantyczne baterie. Do nich należy właśnie Cubot H3, czyli recenzowane dzisiaj przeze mnie urządzenie. Czy duża pojemność baterii idzie w parze wraz z długim czasem pracy na jednym ładowaniu? Przekonajmy się!

Specyfikacja Cubot H3

  • Ekran: 5″, HD, 16:9 IPS
  • SoC: MediaTek MT 6737, 4 x 1.35 GHz Cortex-A53, układ graficzny Mali-T720
  • RAM: 3 GB LPDDR3
  • Pamięć wbudowana: 32 GB
  • Aparat przedni: 5 Mpix
  • Aparat główny: 13 Mpix + 0.3 Mpix
  • Bateria: 6000 mAh
  • Oprogramowanie: Android 7.0
  • Łączność: WiFi 802.11 b/g/n, Bluetooth 4.0, LTE B20 800 MHz, Jack 3.5 mm, Micro USB
  • Pozostałe: czytnik linii papilarnych, zdejmowalna klapka baterii, Dual SIM (niehybrydowe)

Wygląd i jakość wykonania

Cubot H3 z pewnością nie jest ani ładnym, ani dobrze wykonanym smartfonem. Z przodu mamy 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Nie mogę powiedzieć złego słowa o jakości wyświetlanego obrazu, bo była niezła. Jedynie przyczepię się do kątów widzenia, bowiem były mocno przeciętne.

cubot h3

Nad nim znajdziemy głośnik rozmów oraz czujniki światła i zbliżeniowy. Przyciski nawigujące są natomiast pod ekranem.

Dół bryły urządzenia zajęty jest przez głośnik multimedialny oraz mikrofon do rozmów. I nie, nie zapomniałem tutaj o wymienieniu złącza USB czy portu słuchawkowego. Te, nie wiem dlaczego, ale ulokowane zostały na górze. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Może w ten sposób producent chciał być wyjątkowy… Panie Cubocie, nie tędy droga!

Na prawym boku telefonu znajdziemy przyciski głośności oraz zasilania. Bardzo łatwo się je wciska, co uważam za wadę. Według mnie, powinno się użyć ciutkę siły, by je aktywować. W ten sposób unika się przypadkowego ich wciśnięcia, co miało miejsce właśnie podczas korzystania z niego. Z kolei na przeciwnym boku nie ma żadnych przycisków ani tacki na SIM.

 

To gdzie w takim razie są sloty na karty SIM? Pod zdejmowalną klapką baterii. Nie wiem, skąd ten pomysł u producenta, ale to jedna z wielu rzeczy, jaka mnie tutaj zaskoczyła.

cubot h3

Skoro już o pleckach mowa, mamy tu podwójny aparat, gdzie drugie oczko służy do wykrywania głębi. Trochę więcej o nim opowiem później, a jest o czym wspomnieć… Oprócz tego, pod nim jest czytnik linii papilarnych. Działał on z takim opóźnieniem i był tak niedokładny, że w zasadzie mogłoby go tu nie być. Lepiej odblokowywało mi się go przy użyciu kodu PIN.

cubot h3

Życie na co dzień z Cubot H3 to dramat!

Ten smartfon działa po prostu tragicznie. Już na samym początku mamy pokaz (nie)umiejętności chińskiego producenta. Otóż, podczas pierwszej konfiguracji nie mogłem podłączyć się z siecią Wi-Fi. I nie, problem nie leżał po mojej stronie, że źle skonfigurowałem moje urządzenie sieciowe. Cubot H3 nie wyszukiwał w ogóle żadnych sieci bezprzewodowych. To nie koniec niedopracowania softu. Pomimo 3 GB pamięci operacyjnej, aplikacje w tle był ubijane gorzej, niż miało to miejsce w Meizu M6. W połączeniu z tragicznym układem MediaTek z 2016 roku, gdzie telefon miał swoją premierę pod koniec następnego roku, to była po prostu katorga. Aplikacje odpalały się strasznie długo, sam pulpit to był pokaz animacji podczas przewijania prawo-lewo.

cubot h3

 

Problem występował też z aplikacją aparatu. Cztery na dziesięć prób uruchomienia przedniej kamerki kończyły się bootloopem urządzenia. W ogóle, sama apka wygląda, jakby pisał ją ktoś, kto ma w tym takie samo doświadczenie, co ja. Dodam tylko, że mam zerowe pojęcie na ten temat.

 

cubot h3

Przyznam, że po wejściu w ustawienia troszeczkę się zaśmiałem. Zobaczcie, jakie mamy do wyboru jakości nagrywanego wideo.

cubot h3

Co do jakości filmów, na pewno nie była ona ani “wysoka” ani “wysoki”. O jakości zdjęć i filmów jednak za chwilkę.

Wróćmy do wydajności, a dokładniej do testów w benchmarkach. Dla tych, co lubią sprawdzić wyniki, jakie dany smartfon umie wykręcić – proszę bardzo. Poniżej macie screeny z AnTuTu, Geekbench oraz Androbench.

Fotografia to nie jest mocna strona tego urządzenia

Z tyłu mamy oczko 13 Mpix, które “wspierane” jest przez drugie, 0.3 Mpix. Jak wspomniałem wcześniej, to drugie służy do wykrywania głębi. Na logikę, jeśli matryca główna ma rozdzielczość 13 Mpix, to jaką powinno mieć zdjęcie? No pomyślcie… Już? Zapewne część z was powiedziała, że taką samą, 13 Mpix. Są pewnie i tacy, co pomyśleli, że skoro ten telefon jest tak tragiczny, to i rozdzielczość fotografii jest niższa, niż powinna być w teorii. Zaskoczę was, bowiem nikt z tych dwóch grup nie miał racji. Producent chciał pokazać jak bardzo dobry jest w zdjęcia i zastosował interpolowanie do 16 Mpix. Co więcej, przedni aparat też ma interpolowanie z 5 Mpix na 8.

Jaki miało to efekt końcowy? Zdjęcia te były po prostu tragiczne. Nieostre, brakowało dynamiki, szczegółów, a odwzorowanie kolorów leży. Już nie wspomnę nawet o problemie ze zmianą punktu ostrości…

Krótko mówiąc – tragedia!

Co z wideo? Niestety, podczas zrzucania plików przed odesłaniem testowanego smartfona, nie zauważyłem, że nagranie testowe się nie zapisało po skończeniu nagrywania. Nie wiem dlaczego tak się stało. Jednakże, zapisało się inne nagranie, lecz jest ono prywatne. Sprawdziłem natomiast, jakie parametry kryją się za zauważoną wcześniej jakością “wysoka”. Okazuje się, że to jest 720p przy 17 kl/s. Jakość jego jest tragiczna, jest problem zarówno z automatyczną jak i z ręczną zmianą focusa. Finalnie całe nagrywanie nadawało się do… niczego.

Punkt kulminacyjny, czyli O G R O M N A B A T E R I A !

Trzeba przyznać jedno, 6000 mAh to niemało. Jednakże, nie tylko to wpływa na to, jak długo wytrzyma nam smartfon na jednym ładowaniu. Ma tu też znaczenie dobór komponentów oraz optymalizacja urządzenia. Z pewnością producent zapomniał o tym, inwestując wszystko w pojemność baterii. Jak to się skończyło? Otóż, uzyskiwałem SoT w okolicach 5 godzin. Dodam, że o wiele mocniejszy smartfon, Huawei Mate 20, o mniejszej baterii o 20% względem Cubot H3 oraz z mocniejszymi podzespołami, pozwalał cieszyć się nawet 7 godzinami pracy na włączonym ekranie.

cubot h3

Tak więc jego “najmocniejsza” strona wcale nie jest taka mocna… Drogi producencie, polecam zrobić krok w przód w kwestii oprogramowania.

Podsumowanie

Cubot H3 to smartfon, który tak naprawdę nie powinien istnieć. Jest po prostu fatalny! Ma dwa wielkie minusy. Pierwszym jest sam fakt, że jest on na rynku. Druga wada to to, że jest sprzedawany jako smartfon, a nie cegła. Lepiej sprawdziłby się w budowlance, aniżeli w aktualnej kategorii. Plusy? Jest jeden, ale wynika on tylko z matematyki, bowiem dwa minusy dają plus.

Pozytywnym aspektem tej recenzji jest to, że możecie kupić już zestaw ochronny 3mk na ten telefon!

Cubot H3 udostępniła nam na testy firma 3mk.pl

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!