Recenzja Elephone P8 Mini czyli ciekawego budżetowca!

elephone p8 mini (15)

Elephone P8 Mini to najnowszy budżetowiec chińskiej firmy. Na recenzję musieliście trochę poczekać, ale sama wysyłka telefonu od producenta do nas trwała naprawdę wyjątkowo długo. To już trzeci telefon Elephone w moich rękach, więc wiedziałem czego mogę się spodziewać. Czy oczekiwania potwierdziły testy? Zapraszam na recenzję.

Zawartość opakowania

Firma Elephone nic nie zmieniła w kwestii pakowania swojego urządzenia. Całość przychodzi do nas w białym pudełku z niebieskim logo producenta. Z tyłu znajdziemy standardowo podstawowe informacje na temat specyfikacji telefonu oraz obsługiwanych częstotliwości. Jak przystało na Elephone wszystkie elementy zestawu, oprócz samego telefonu, zostały zapakowane w białe kartoniki. W pudełku znajdziemy telefon, kabel USB, ładowarkę oraz instrukcję szybkiego startu w języku angielskim. Brak słuchawek stał się już standardem i nie inaczej jest w przypadku P8 Mini. Brakuje mi jedynie pokrowca, który w poprzednich testowanych przeze mnie urządzeniach Elephone był.

Wygląd i budowa

Elephone P8 Mini posiada obudowę wykonaną z aluminium, która wygląda naprawdę świetnie. Wszystkie jest dobrze spasowane i nic trzeszczy. Dużym minusem jest rysowanie się tyłu. Podczas dwóch tygodni testów udało mi się już znaleźć trzy ryski na pleckach od wkładania telefonu do kieszeni, a zawsze trafia tam sam, bez żadnych dodatkowych kluczy czy drobnych. Nie przeszkadza to oczywiście w użytkowaniu, ale warto o tym wspomnieć.

Na lewej krawędzi znajdziemy jedynie tackę na karty SIM. Elephone P8 Mini obsługuje dwie karty nanoSIM. Na prawej krawędzi zostały umiejscowione przyciski głośności oraz blokady. Są one wyczuwalne pod palcami i mają odpowiedni skok. Górna krawędź jest pusta, a złącze mini jack, które najczęściej się tam znajduje zostało przeniesione na dolną krawędź. Obok niego znajdziemy microUSB służące do ładowania i wymiany plików oraz pojedynczy głośnik.

Z przodu znajdziemy ekran o przekątnej 5 cali. Pod nim producent umieścił trzy dotykowe przyciski odpowiedzialne za powrót, home oraz menu. Niestety zabrakło podświetlenie przez co korzystanie z nich w całkowitej ciemności jest utrudnione. Nad ekranem znajdziemy oczywiście aparat do zdjęć typu selfie. Kolejnym brakiem jest dioda powiadomień. Przestrzeń dookoła ekranu jest spora, ale pamiętajmy o tym, że P8 Mini to smartfon, który można było kupić w przedsprzedaży za jedyne 99$.

Kilka suchych faktów czyli specyfikacja

  • Wymiary i waga: 143,60 x 71,00 x 8,10 mm, 133 gramy
  • Wyświetlacz: IPS o przekątnej 5 cala i rozdzielczości FullHD, 441 PPI
  • Procesor: MediaTek MT6750T wspierany przez grafikę ARM Mali-T860 MP2
  • Pamięć RAM: 4 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 64 GB
  • Aparat główny: 13MP + 2MP
  • Aparat przedni: 16MP
  • Bateria: 2680mAh
  • Oprogramowanie: Android 7.0

Ekran

Ekran jest rzeczą, w której smartfony Elephone często pozostawały w tyle za konkurencją. Często miały zbyt małą rozdzielczość czy zbyt małą jasność aby dało się wygodnie z nich korzystać w każdych warunkach. Tutaj, w końcu, zostało to poprawione. Ekran o przekątnej 5 cali i rozdzielczości FullHD sprawia naprawdę dobre wrażenie. Kolory są nasycone, a kąty patrzenia praktycznie idealne. Elephone P8 Mini nie sprawia żadnych problemów w słoneczny dni. Nareszcie maksymalna jasność ekranu jest naprawdę jasna. Bez wątpienia ekran jest dużą zaletą urządzenia. Porównując go z Xiaomi Redmi 4A to właśnie Elephone wypada lepiej.

Codzienność z Elephone P8 Mini

Muszę przyznać, że Elephone P8 Mini naprawdę przypadł mi do gustu. Gdyby nie to, że posiadam Xiaomi Redmi Note 4 to rozważyłbym przesiadkę z poprzedniego Huawei P8 Lite właśnie na niego. Skupmy się najpierw na grach, bo o to najwięcej osób pytało. Procesory MediaTeka nie są stworzone do tych najbardziej wymagających aplikacji, ale spróbowałem i tego. W podstawowych grach nie ma żadnego problemu z działaniem. Trochę gorzej jest w przypadku gier typu World Of Tanks czy Asphalt 8. Tutaj widać spadki klatek, a sam telefon dość mocno się nagrzewa. Nie są to temperatury, które uniemożliwiają pracę z smartfonem, ale jest to odczuwalne.

elephone p8 mini (1)

W AnTuTu P8 Mini osiągnął 39256 punktów. Po raz kolejny sięgnę po Redmi 4A w celu porównania. Ten drugi osiąga około 36000. Dla mnie to tylko cyferki, ale akurat w tym przypadku ilość punktów przekłada się na działanie telefonu. Elephone P8 Mini nie ma żadnego problemu z wieloma aplikacjami włączonymi w tle. Dzięki 4GB RAMu możemy bez problemu przełączać się między nimi, a same aplikacje ładują się bardzo szybko. Czasem zdarzy się chwila zastoju, ale tak szczerze to w niczym to nie przeszkadza.

Elephone P8 Mini obsługuje pasmo B20, więc z zasięgiem nie było żadnego problemu. GPS potrzebuje chwili żeby się połączyć, ale podczas samej jazdy samochodem połączenie było stabilne. Z czytnikiem linii papilarnych miałem trochę problemu. Pierwszy raz w życiu nie umiałem dodać swojego palca. Nie wiem co było tego powodem, ale sam proces dodawania nowego odcisku nie należy do najprzyjemniejszych. Mamy wtedy wrażenie, że czytnik w P8 Mini jest bardzo, ale to bardzo słaby. Pozytywnym zaskoczeniem było jego działanie podczas normalnego użytkowania. Nie jest może superszybki, ale spełnia swoją rolę.

Bateria

Przyzwyczaiłem się już do tego, że jak dostaje smartfon Elephone na testy to powerbank jest moim najlepszym przyjacielem. I tutaj po raz kolejny się pozytywnie zaskoczyłem. Bateria ma zaledwie 2680mAh, a jak wszyscy wiemy procesory MediaTeka nie należą do tych najbardziej energooszczędnych (oczywiście są wyjątki). P8 Mini wystarczy na dzień normalnego użytkowania. Jako normalne użytkowanie rozumiem WiFi, LTE, aplikacje społecznościowe, przeglądanie sieci czy jakieś pojedyncze połączenia i smsy. Wtedy smartfon musimy podłączyć do ładowania wracając wieczorem do domu. Dużo gorzej jest w przypadku odpalenia gier. Wtedy bateria znika dosłownie w oczach i po kilku chwilach będziemy musieli szukać gniazdka. Nadal Elephone musi popracować nad czasem pracy na baterii, ale widać poprawę. Wszystko idzie w coraz lepszym kierunku.

Aparat

To właśnie aparat miał być czymś co powali nas na kolana. Tak przynajmniej niejednokrotnie opisywał swój smartfon producent. Nie spodziewałem się cudów po smartfonie za jakieś 500-600 zł, ale nie jest źle. P8 Mini może być doskonałym przykładem tego, że ilość megapikseli nie zawsze przekłada się na jakość zdjęć. Przedni aparat ma 16MP, a zdjęcia wykonane tylnym, który ma “zaledwie” 13MP są dużo, dużo lepsze. Jeśli chodzi o podwójne “oczko” na pleckach urządzenia to zdjęcia wykonane w dzień są poprawne. Kolory są dobrze odwzorowane i nie znajdziemy jakiś większych szumów czy nieostrości. W gorszym świetle jest nadal nieźle szczególnie patrząc przez pryzmat ceny. Trochę rozczarował mnie aparat przedni, który radzi sobie w słoneczny dzień, ale w pomieszczeniach czy gorszym świetle widać dość spory spadek jakości.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!