Seria Google Pixel 6 jest szczególna, bowiem wykorzystuje autorski układ Tensor. Jak się jednak okazuje, ma też wady, a do nich zaliczyć możemy czytniki linii papilarnych. Google problem tłumaczy… bezpieczeństwem.
Pixel 6 ma wolny czytnik linii papilarnych, bo został on dobrze zabezpieczony
Najnowsza seria Google Pixel 6 oferuje czytnik linii papilarnych ukryty w ekranie. Nie jest to wyjątkowa nowość, bowiem możemy to dostrzec w smartfonach od 2-3 lat. Jak się okazuje, ten w najnowszych Pixelach nie jest zbyt szybki. W zasadzie zaburza wygodę korzystania ze smartfona. Sam o tym coś wiem, bowiem w moim POCO F2 Pro czytnik linii papilarnych nie był zbyt szybki, tym bardziej, że wcześniej miałem świetne czytniki w Huawei P9 i Xiaomi Mi MIX 2S.
Google, zapytane o problem wolnych czytników, postanowiło nakreślić dlaczego się tak dzieje. Jak się okazuje, winnymi tego mają być ulepszone algorytmy bezpieczeństwa, które to uruchamiają się podczas skanowania linii papilarnych. Jest to dosyć niecodzienne tłumaczenie, tym bardziej, że konkurencja już dawno czytniki w ekranie przyspieszyła – chociażby OnePlus.
Takie tłumaczenie też oznacza, że problem jest software’owy, a nie sprzętowy. Całkiem możliwym jest, że w niedalekiej przyszłości smartfony z serii Pixel 6 dostaną aktualizację, która przyspieszy proces odczytu linii papilarnych. Zapewne wiele osób na to czeka.
Źródło: Google
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!