Trudno nie odnieść wrażenia, że Grand Theft Auto: Trilogy – The Definitive Edition to jedna z największych porażek Rockstar Games. Na szczęście twórcy powoli łatają błędy, a efektem tego jest ostatnia aktualizacja.
Grand Theft Auto: Trilogy z aktualizacją
Kiedy to około północy chciałem pograć na konsoli, to zaskoczyła mnie OGROMNA aktualizacja gry GTA: SA Definitive Edition. Otóż jej waga wynosiła aż 18,11 GB. Zmiany zauważyłem kiedy to wsiadłem do samolotu. Otóż do gry powróciła mgła!
Pierwotnie mgła miała za zadanie ukrywanie krótkiego dystansu rysowania, co wynikało z ograniczonych możliwości ówczesnych konsol i komputerów. Dzisiejsze sprzęty potrafią o wiele więcej, przez co twórcy mgłę usunęli. To jednak pokazało, że mapa okazuje się być niewielka i nienaturalna, a z Grove Street można dostrzec górę Chiliad.
Twórcy przywrócili mgłę i wyświetla się ona przede wszystkim kiedy jesteśmy w samolocie. Jest ona jednak znacznie delikatniejsza, a zasięg rysowania jest dalszy. Naprawia to problem pierwotnej wersji GTA SA, gdzie momentami elementy rysowały się chwilę przed nami i uderzaliśmy w budynki czy drzewa. Przy czym nadal szczegóły są dorysowywane kiedy to jesteśmy blisko danego obiektu, co wygląda niezbyt ładnie.
Mgła jednak nie jest widoczna wszędzie. Kiedy odwrócę się w stronę San Fierro to faktycznie jest ona widoczna, ale kiedy patrzę na Las Venturas, to mgły już nie ma.
Kolejną zmianą, którą odczułem, to jest lepsze celowanie. Otóż manualne celowanie było niezbyt wygodne – a przynajmniej na kontrolerze do Xboxa Series S (bowiem na tej konsoli gram). Teraz jednak działa ono naturalniej i gra się przyjemniej. Nadal jednak zauważymy mnóstwo błędów co pokazuje poniższy zrzut ekranu.
Nie tylko Grand Theft Auto: San Andreas otrzymało aktualizację. Zmiany dotyczą także GTA III i Vice City. Z pełną listą zmian zapoznacie się >>tutaj<<.
Źródło: własne, Rockstar Games
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!