Spis treści
Nie tak dawno testowałem dla was opaskę Honor Band 5. Zrobiła na mnie dość dobre wrażenie, dlatego też z niecierpliwością wyczekiwałem testu jej rówieśniczki, czyli Huawei Band 4. Zapraszam do jej recenzji!
Huawei Band 4 – opakowanie, zestaw
Huawei Band 4 sprzedawany jest w estetycznym, białym pudełku. Z tyłu zostały wyszczególnione istotne cechy i funkcje urządzenia. Wewnątrz znajdziemy samą opaskę oraz… nic poza tym. Brak kabla do ładowania wynika z konstrukcji opaski, o której wspomnę później. W wersji konsumenckiej dołączona jest prawdopodobnie także instrukcja obsługi, której w moim testowym egzemplarzu zabrakło. Tak czy inaczej – jest to jeden z najuboższych zestawów, jaki kiedykolwiek miałem okazję testować.
Wygląd, jakość wykonania
Opaska jest wykonana bardzo solidnie z dobrych jakościowo materiałów. Front wyświetlacza pokrywa szkło. Producent zdecydował się zastosować elegancką, grafitową obwódkę wokół ekranu, która dodaje urządzeniu elegancji i szyku. Pod wyświetlaczem obecny jest umieszczony pod szkłem srebrny, dotykowy przycisk. On również sprawia, że Huawei Band 4 wygląda bardzo szykownie. Tył opaski to z kolei twardy plastik z wycięciem na pulsometr.
Paski są wykonane z przyjemnej w dotyku gumy, która nie uczuliła mnie nawet, gdy nosiłem opaskę niemal 24 godziny na dobę. Pasek ma aż 19 szufladek, dzięki czemu każdy powinien znaleźć dla siebie odpowiedni rozmiar. Rzecz jasna, osoby z większymi nadgarstkami muszą się przed zakupem upewnić, czy testowana opaska nie będzie dla nich za mała.
Co warte podkreślenia, paski można wymienić w zaledwie kilka sekund. To wszystko dzięki systemowi prostych mocowań, jakie zastosował producent. Aby je zwolnić, wystarczy po prostu wcisnąć znajdujący się po wewnętrznej stronie paska przycisk. Nie potrzeba do tego żadnych śrubokrętów, co się ceni. Po zdjęciu dolnej opaski naszym oczom ukaże się niezwykle wygodnie umieszczony port USB-A do ładowania urządzenia. Brak kabla w zestawie został więc szybko wyjaśniony!
Design opaski Huawei może się podobać. Do testów otrzymałem czerwoną wersję kolorystyczną urządzenia, która – to nie będzie zaskoczeniem – nie pasowała do wszystkich moich kreacji. Niekiedy więc opaska zostawała na biurku, a do boju ruszał staromodny, nieinteligentny zegarek. Gdybym miał kupić Banda 4, z pewnością wybrałbym czarną wersję kolorystyczną, która jest uniwersalna i pasuje do większości ubrań.
Wyświetlacz
Ekran zastosowany w opasce ma 0,96-cala oraz cechuje się rozdzielczością wynoszącą 80 x 160. Jest to jednak wyświetlacz typu TFT. Nie mamy tutaj zatem ekranu typu AMOLED, z którego dobroci korzystają konkurenci, jak Xiaomi Mi Band 4, czy choćby sam Honor Band 5. Ale nie jest tak, że ekran zastosowany w opasce Huawei Band 4 jest zły, lub słabej jakości. Tego w żadnym wypadku powiedzieć nie mogę.
Oczywiście , po obcowaniu na co dzień z panelami organicznymi potrzeba chwili czasu, aby przyzwyczaić się do kiepskich czerni. Jednak z godziny na godzinę, z dnia na dzień o tym aspekcie zaczyna się zapominać. W końcu nie zwraca się na niego uwagi. Prezentowane kolory są przyjemne dla oka, a maksymalna jasność wystarczająca, aby odczytać godzinę podczas dnia na zewnątrz. Pod warunkiem, że nie świeci ostre słońce.
Warto przeczytać: Xiaomi Mi Band 4 to godny następca swoich poprzedników [recenzja]
Podczas dwutygodniowego okresu testowania szkło chroniące wyświetlacz nie złapało żadnych zarysowań. Warto podkreślić zastosowanie szkła, gdyż np. Mi Band 4 oferuje ekran plastikowy, który przy mocniejszym zahaczeniu o ścianę może się mocno porysować. Wyświetlacz Huawei Banda 4 oceniam pozytywnie, lecz ma on pewien spory problem – jest mało konkurencyjny. Zarówno Honor Band 5 oraz Xiaomi Mi Band 4 – obie wyposażone w ekrany AMOLED – są znacznie tańsze od recenzowanej opaski. Ich ceny wahają się w okolicach 150 zł. Huawei Band 4 kosztuje z kolei 200 zł.
Funkcje opaski
Opaskę należy połączyć z aplikacją Huawei Zdrowie, którą znajdziecie zarówno w Sklepie Play, jak i w jabłkowym App Store. Parowanie urządzenia zajmuje dosłownie chwilę. Podstawową funkcją urządzenia, poza wyświetlaniem aktualnego czasu, jest wyświetlanie SMS-ów, przychodzących połączeń oraz powiadomień z aplikacji. Otrzymaną wiadomość możemy przewijać, aby przeczytać ją w całości. W aplikacji możemy włączyć gest obracania nadgarstkiem w celu wybudzenia urządzenia, możemy także uruchomić ciągłe monitorowanie pracy serca. Należy jednak pamiętać, że z taką opcją czas pracy opaski ulegnie znacznemu skróceniu.
Cieszy zastosowanie zaawansowanych algorytmów Huawei TruSleep 3.0, które dokładnie mierzą zarówno długość, jak i jakość naszego snu. Dodatkowo aplikacja podpowiada, co możemy zmienić, aby nasz sen był bardziej efektywny. Do wyboru mamy bardzo wiele tarcz ekranu głównego, jednak niewiele z nich trafia w mój gust. Pozostawiłem zatem fabryczną, gdyż ta wydaje mi się najbardziej stonowana. Jednak zapewne każdy znajdzie coś dla siebie.
Aplikacje, monitorowanie aktywności
Między poszczególnymi aplikacjami przełącza się poprzez przesuwanie palcem góra/dół. Mamy tu kolejno aplikacje: z podsumowaniem dzisiejszej aktywności, do pomiaru tętna, do mierzenia długości snu, do wykonywania ćwiczeń, wiadomości, a także ustawienia. W ustawieniach znajdziemy minutnik i stoper. Nie zabrakło opcji “Znajdowanie telefonu”, ustawień jasności czy uruchomionego na 5 minut podświetlenia ekranu. Z perspektywy osób aktywnych fizycznie, niezwykle ważna jest zapewne aplikacja do ćwiczeń. Znajdziemy w niej 8 rodzajów ćwiczeń:
- bieganie na dworze
- bieganie w pomieszczeniu
- marsz na dworze
- spacer po pomieszczeniu
- jazda na rowerze stacjonarnym
- orbitrek
- ergometr
- styl dowolny
Jak więc możecie zauważyć, producent nie przewidział możliwości rejestracji ćwiczeń w wodzie – pomimo, że opaska może pochwalić się certyfikatem wodoszczelności na poziomie 5 ATM. Jest to o tyle zaskakujące, że identyczny względem wodoszczelności Honor Band 5 może rejestrować pływanie. Czyżby Huawei starał się poróżnić oba te urządzenia? Ale jeśli tak, to czemu odbiera dodatkowe funkcje z droższego produktu? Tego naprawdę nie wiem.
Huawei Band 4 nie jest wyposażony w GPS. W celu zmierzenia dokładności pomiaru modułu zliczającego kroki, porównałem go z trasą, którą zarejestrowałem na smartfonie przy użyciu aplikacji Endomondo. Po pokonaniu 5,03 km mierzonych przy użyciu modułu GPS w smartfonie, opaska wskazała wynik 4,48 km. Jest to zatem błąd równy w przybliżeniu ok. 100 metrów na kilometr (10% różnicy). Pomiar został wykonany z dbałością o jego dokładność – testowa trasa znajdowała się z dala od drzew i budynków, aby potencjalne zakłócenia GPS nie wpłynęły na rezultat próby. Ze względu na brak profesjonalnego czujnika pracy serca, nie byłem w stanie zweryfikować wyników podawanych przez pulsometr zamontowany w opasce.
Zobacz też: Honor Band 5 – czy to opaska lepsza od Xiaomi Mi Band 4?
Czas pracy, ładowanie
Akumulator wewnątrz Banda 4 ma pojemność 91 mAh. Według producenta, ładuje się on około 1,5 godziny. Na stronie Huawei’a znajdziecie szczegółowo rozpisane scenariusze długości czasu pracy opaski na jednym ładowaniu. Wszystko zależeć będzie bowiem od uruchomionych przez Was funkcji. Na moim przykładzie – Huawei Band 4 wytrzymał mi 9 dni. Miałem uruchomione rejestrowanie snu TruSleep (jednak rzadko ubierałem ją na noc), a jasność ekranu była ustawiona stale na maksymalną wartość.
Ładowanie opaski od Huawei’a jest jednym z wygodniejszych rozwiązań (o ile nie najwygodniejszym), jakie kiedykolwiek spotkałem w tego typu urządzeniach. Nie potrzeba żadnego kabelka, czy adaptera. Po prostu odłącza się dolny pasek i wtyka całość do dowolnego portu USB. Może to być złącze w laptopie, power banku czy ładowarce do telefonu. Odpada zatem konieczność pamiętania o dodatkowym bagażu podczas dłuższej podróży.
Zamów Huawei Band 4 w sklepie x-kom
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!