Spis treści
Laptopów Huawei miałem już kilka i każdy dostarczał mi inne wrażenia. Patrząc na formę oraz specyfikację Huawei Matebook X Pro 2022 można odnieść wrażenie, że jest to w zasadzie malutki upgrade względem poprzednika z 2021 roku, który też miałem przyjemność testować. Tak się złożyło, że nowiutkiego Matebooka X Pro poużywałem całkiem długo, bo aż 3 miesiące i służył mi w trakcie bardzo intensywnego semestru studiów informatycznych. Dzień w dzień pakowałem go do plecaka i zabierałem ze sobą na uczelnię, do biblioteki czy kawiarni – aby pracować, uczyć się czy programować. Jak więc wypadł w testach? Przekonajcie się!
Huawei Matebook X Pro 2022 – specyfikacja
Huawei Matebook X Pro ma całkiem jednolitą specyfikację, choć muszę dodać, że ja otrzymałem najmocniejszą konfigurację, czyli poniższą.
- Procesor: Intel Core i7-1260p wraz z grafiką Intel Xe
- RAM: 16 GB Quad Channel LPDDR5 @5200 MHz
- Dysk: 1 TB SSD PCIe
- Wyświetlacz: 14,2″, 3120 x 2080 pikseli, częstotliwość odświeżania obrazu 90 Hz, technologia LTPS, jasność 500 nitów, proporcje 3:2, przestrzeń barw P3, dotykowy
- Wymiary: 15,6 x 310 x 221 mm
- Waga: 1,26 kg (bez zasilacza)
- Złącza: 4 x USB-C (dwa wtyki z obsługą DisplayPort i Power Delivery, dwa z obsługą Thunderbolt 4), Combo Jack (słuchawkowe)
- Bateria: 60 Wh z obsługą ładowania do 90 W (można użyć ładowarkę PD 65 W)
- Łączność: WiFi 6E, WPA3, Bluetooth 5.2
- Dodatkowe: czujnik światła, czujnik Halla, podczerwień do Windows Hello, kamera internetowa 1 MP, szyfrowanie TPM, haptyczny touchpad, czytnik linii papilarnych w przycisku włączania, system audio zbudowany z 6 głośników i 4 mikrofonów
- System: Windows 11 Pro (z opcją zmiany)
Cena laptopa w momencie publikacji recenzji: 7999 złotych
Zawartość zestawu
W ładnym opakowaniu – można rzec – premium znajdziemy oczywiście laptopa, ładowarkę o mocy maksymalnej 90 W (z jednym złączem USB-C), przewód USB-C właśnie do ładowania oraz przelotkę z USB-C na USB-A. Jej obecność zwiastuje brak portu USB-A w komputerze.
Różnice względem Matebooka X Pro 2021
Tę recenzję przygotuję nieco inaczej, bowiem w zasadzie chciałbym ten komputer sprawdzić w dwóch aspektach – porównania do poprzednika oraz wykorzystywania go na co dzień przez całkiem długi okres. Zacznijmy od porównania.
Z tego co sam zauważyłem, Matebook X Pro 2022 cechuje się takimi zmianami jak:
- nowy, znacznie lepszy procesor
- Obudowa pokryta matową, przyjemną w dotyku warstwą
- Pozbycie się portu USB-A w imię dodania kolejnych dwóch portów USB-C
- Nieco większy ekran 14,2″ o lekko zwiększonej rozdzielczości oraz częstotliwości odświeżania obrazu 90 Hz
- Przeniesienie kamery do rozmów wideo ze schowka w klawiszu, na górę ramki, nad ekranem
- Powiększenie touchpada
I od razu powiem, niemalże wszystkie te zmiany są na ogromny plus. Powiecie zapewne “No dobra, ale czy to jest duża różnica sprawiająca, że w ogóle powinien pojawić się na rynku ten sprzęt?” Tak! To jest odczuwalna ewolucja i po prostu z tego sprzętu korzysta się o niebo lepiej. Jedynie na minus wychodzi nowy touchpad. Ten w X Pro 2021 był już świetny i jego powiększanie było zbędne. Przez zintegrowanie go z niemalże ramką laptopa, czasami przez przypadek dotykałem go niechcący kciukiem. A dlaczego reszta rzeczy to zalety, to opowiem właśnie w poniższych rozdziałach.
Jakość wykonania i design
To właśnie tutaj dostrzeżemy ogromną różnicę względem poprzednika. Obudowa laptopa nie jest wykończona czystym aluminium, a została, dodatkowo, pokryta czymś na wzór gumy. Tym samym chwyt laptopa jest świetny, wręcz idealny. Do tego sprzęt został nieco lepiej wyważony, co znacznie uprzyjemnia noszenie. Poprawę czuć także wewnątrz, bowiem miejsce spoczynku nadgarstków zostało także pokryte matowym wykończeniem. Tym samym ani to miejsce nie robi się nieprzyjemnie ciepłe, ani nie sprawia, że dłonie się nam ślizgają.
Jeśli chodzi o portu – po obu stronach mamy po dwa. Dodatkowo mamy jeszcze złącze słuchawkowe na lewej stronie.
No i cóż mogę finalnie powiedzieć – MateBook X Pro 2022 wygląda dobrze i został przygotowany świetnie. Tym bardziej w tej wersji ciemnoniebieskiej. Przez całe 3 miesiące sprzęt podobał mi się tak samo mocno. Ale nie byłbym sobą gdybym nie doszukał się minusa. Otóż gumowe wykończenie sprawiło, że o wiele łatwiej zbierane są tłuste zabrudzenia, a ich pozbycie się to nie jest kwestia lekkiego przetarcia. Często więc laptop myłem sprayem do tego przeznaczonym.
Ekran
Kolejny element laptopa, który bije na głowę inne sprzęty. Ekran 14,2″ o rozdzielczości 3120 x 2080 pikseli wygląda świetnie. Korzystałem z Ubuntu 22.04 przez cały okres testów ze skalą 200%, co sprawiło, że czcionki były niesamowicie ostre i przyjemne w odbiorze. Ale z tym podobnie było już wcześniej – w X Pro 2021.
No nie do końca. Uważam, że kolory i szczegółowość stoją na podobnym poziomie (model 2022 oferuje większą rozdzielczość, ale też większą przekątną), ale pozytywny wpływ ma zwiększona częstotliwość odświeżania do aż 90 Hz. Tym samym korzystanie z komputera jest jeszcze płynniejsze i przyjemniejsze. Cieszy też szeroki kąt otwarcia klapy.
Ekran został przykryty szkłem, co jest dosyć typowe – zwłaszcza jak na ekrany dotykowe. Zaletą jest lepsza percepcja nasycenia barw i wygodniejsza obsługa dotyku, ale minusem jest fakt, że szkło odbija niemalże wszystko. Podobno Huawei starał się to zminimalizować, ale i tak przekonałem się o tym zwłaszcza, jak siedziałem w bibliotece, a za moimi plecami były wielkie okna. Huawei ten problem tak jakby ominął dając po prostu bardzo wysoką jasność. Ale pamiętajmy – wysoka jasność sprawia, że bateria znika o wiele szybciej.
Wydajność
Jeśli miałbym wymienić największą wadę poprzednika dzisiaj recenzowanego modelu, to byłaby to wydajność i kultura pracy. Nie zrozumcie mnie źle – tamten laptop działał szybko, ale też naprawdę się grzał. Tutaj jest zgoła inaczej. Intel i7-1260p wprowadza nowe rozwiązanie znane ze smartfonów, czyli podział na rdzenie wydajne i rdzenie energooszczędne. Ponadto kultura pracy jest o wiele lepsza. Tym samym laptop cały czas pozostawał cichy i przyjemny w użytku. Czasami wentylator się uruchamiał, ale lekko (zwłaszcza jak włączałem Docker Desktop). Do tego też mamy bardzo szybki dysk oraz RAM działający w Quad Channel.
Dlatego też w moim trybie korzystania – praca biurowa, programowanie, nauka, korzystanie z mnóstwa aplikacji jednocześnie – nie miałem żadnych problemów. To nie jest laptop do gier, choć coś lżejszego uruchomimy. Ja sam chwilę pograłem w SUPERHOT: MIND CONTROL DELETE (głównie przez wzgląd na mocne kolory, które wyglądały dobrze na Huawei) i nie miałem żadnych problemów.
System, współpraca z Linuksem
I tutaj kolejne zaskoczenie, bo współpraca z Linuksem jest na czwórkę. W porównaniu do poprzednika jest znacznie lepiej, bowiem działa usypianie. Dlatego też mogę powiedzieć, że działa wszystko oprócz pełnego audio (niemalże nic nie słychać na niskich poziomach głośności) oraz czytnika linii papilarnych. Możliwe, że to pierwsze można własnoręcznie naprawić, ale samemu czytnika nie uruchomimy. O dziwo, system Ubuntu wykrył także kamery podczerwieni. Znalazłem w sieci rozwiązanie, które mogłoby wykorzystać ten dostęp do logowania biometrią. Niestety, tego nie przetestowałem.
Ale preinstalowanym tutaj systemem tutaj jest Windows 11 Pro. Działa on świetnie, nie ma się do czego przyczepić. Polubiłem też aplikację od Huawei, która pomaga utrzymać sprzęt w dobrej kondycji, w tym mocno przyspiesza instalację sterowników. Na Windows 11 również działa czytnik linii papilarnych (jest szybki) oraz wbudowane głośniki. Tutaj dodam, że są one obłędne. Grają przepięknie i w zasadzie jak ktoś chciałby, to mógłby je wykorzystać do rozkręcenia imprezy.
Użytkowanie na co dzień
Laptop służył mi wiernie przez ponad 3 miesiące i to dzień w dzień. Dlaczego? Nosiłem go ciągle w plecaku na uczelnię, czy do innych miejsc. Korzystałem z niego do nauki, pracy czy programowania. Wykorzystywałem wiele programów, w tym specjalistycznych, na przykład Docker. Wniosek? Jestem pod wrażeniem. No w sumie czego się spodziewać po laptopie za 8 tysięcy złotych?
Nie miałem też problemu z korzystaniem z hubów USB-C. Normalnie laptop obsłużył wyjście wideo, jak i wejście zasilania. Spokojnie mogłem sprzęt ładować innymi ładowarkami niż ta oryginalna, co u mnie jest wręcz na wagę złota.
Ale tak, jest coś w tym laptopie, że ten sprzęt po prostu działa dobrze. Jest przyjemny w odbiorze i po prostu służy tak jak trzeba. Pomimo niewielkich różnic względem poprzednika, jest to ogromny krok naprzód. Huawei nie ma się czego wstydzić i ten laptop jest wręcz bezpośrednią, windowsową konkurencją dla produktów Apple.
Klawiatura (swoją drogą – podświetlana), podobnie jak w poprzedniku, jest bardzo dobra, przyjemna w pisaniu. Wszak bardzo dużo się na niej opisałem. I nie, nie mam problemu z tym, że to układ ISO. Klawisze mają dziwne wykończenie, przez co zbierają nieco zabrudzenia. Haptyczny touchpad był dobry już w X Pro 2021 i tutaj mamy tego kontynuację. Aczkolwiek nie lubię faktu, że został on zintegrowany z krawędzią, bowiem czasami, mimowolnie, dotykałem go kciukiem.
Muszę przyczepić się do braku chociaż jednego portu USB-A (co utrudniało korzystanie z myszy Logitech) oraz do przeciętnego czasu pracy na baterii. Poza tym, jest świetnie i jak ktoś szuka takiego ultrabooka do ogólnego wykorzystywania, to na 100% się nie zawiedzie.
Bateria
Właśnie, wspomniałem o baterii. Tutaj spotykamy się z wadą Matebooka X Pro 2022. Nie będę kłamał, korzystałem z pełni tego, co dawał mi laptop, tudzież nie schodziłem z odświeżaniem obrazu poniżej 90 Hz. Przekładało się to na około 4-5 godzin użytkowania ciągiem. Zmniejszając odświeżanie moglibyśmy uzyskać dodatkowe 45-60 minut. Ponadto istnieje też opcja włączenia systemowego oszczędzania energii, co mogłoby ponownie wydłużyć ten czas. Ale i tak w porównaniu do mojego prywatnego Starbooka, finalny czas pracy byłby blady (Starbook w normalnym trybie wytrzymuje do 8 godzin, a spokojnie można dobić do 9-10).
W zestawie znajdziemy ładowarkę USB-C o mocy 90 W. Pełne naładowanie trwa około 1,5 godziny, gdzie najwięcej % dostajemy na samym początku procesu. Ładowanie ładowarką słabszą, 65 W, jest możliwe i trwa nieco dłużej, bo około 2 i 20 minut godzin.
Reasumując…
I tutaj się przyznam, bo podczas testów sam się zastanawiałem nad zakupem tego sprzętu. Fakt, jest drogi, ale płacimy za solidny zestaw zalet oraz za sprzęt, który przez wiele lat po prostu się szczególnie nie zestarzeje. Po prostu to, co oferuje nowy Matebook X Pro 2022 mocno trafia w moje gusta i lubię ten fakt odrobienia przez Huawei lekcji – gigant naprawdę zbadał, co X Pro 2021 miał złe i to po prostu naprawił.
Finalnie nie wybrałem tego sprzętu – głównie przez wzgląd na przeciętny czas pracy na baterii oraz jednak niekompletną współpracę z Linuksem. Szukałem czegoś natywnego i dlatego wziąłem produkt marki Star Labs.
Ale Huawei na 100% spodoba się tym, co chcą flagowca z Windowsem 11 lub skorzystają z Linuksa i nie obchodzi ich czytnik linii papilarnych, czy głośniki.
Ocena
Ocena-
Jakość wykonania9/10 Świetnie
-
Design10/10 Rewelacja
-
Wyświetlacz9/10 Świetnie
-
Działanie, płynność, wydajność9/10 Świetnie
-
Bateria6/10 Ok
-
Współpraca z Linuksem7/10 Dobrze
-
Multimedia10/10 Rewelacja
-
Stosunek ceny do jakości8/10 Bardzo dobrze
Zalety
- Jakość wykonania
- Design
- Ekran
- Głośniki
- Ogólne odczucia z korzystania
- Klawiatura i touchpad, choć...
Wady
- ... niepotrzebnie został rozszerzony aż do krawędzi
- Przeciętna bateria
- Mimo wszystko cena i tak jest wysoka
- Brak chociaż jednego USB-A
- Nareszcie nad ekranem, ale nadal przeciętna kamerka internetowa