Linux Mint postanowił nie wprowadzać technologii, która pojawiła się w Ubuntu LTS i szybko została negatywnie oceniona.
Linux Mint bez systemd-oom
Ubuntu 22.04 LTS wprowadza całkiem sporo zmian, a jedną z nowości jest technologia systemd-oom
, czyli specjalny demon działający w tle. W ogromnym skrócie działa on tak, że “zabija” te procesy, które używają bardzo dużo pamięci RAM, zwłaszcza jak zaczyna go brakować w systemie. Założenia użycia tej technologii są dobre, bowiem miała ona zapobiec zjawiskom zamrożenia systemu, kiedy to RAM-u zaczyna brakować. Niestety, finalnie okazało się, że demon nie działa zbyt dobrze i zbyt agresywnie zabijał aplikacje – nawet kluczowe dla pracy użytkownika.
twórcy Linux Mint również chcieli tę technologię zaadaptować. Decyzja ta jednak została mocno skrytykowana. Dlatego też w najnowszym comiesięcznym uaktualnienia statusu prac powiedzieli, że systemd-oom
nie będzie dostępny w Linux Mint 21. Mint dalej będzie bazować na wbudowanym w jądro menedżerze pamięci, który daje sobie radę.
Warto dodać, że nowa edycja systemu wprowadzi kilka innych zmian. Muszę wymienić obsługę formatu .webp
w wbudowanym menedżerze plików Nemo oraz w wyświetlaczu zdjęć. Mint 21 to także nowa technologia do obsługi Bluetooth, co powinno pozytywnie odbić się na wygodzie korzystania.
Już w następnym tygodniu pojawi się Linux Mint 21 Beta. Stabilne wydanie ma zostać opublikowane w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Źródło: Linux Mint Blog
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!