Legalne konsumowanie treści dzięki serwisom streamingowym to dosyć delikatny temat, zwłaszcza w kontekście mniej popularnych urządzeń lub systemów. Często usługodawca nie wydaje dedykowanej aplikacji na niepopularne platformy (na przykład na Linuxa) bądź ogranicza ich działanie (np. Netflix na smartfonach OnePlus). Największym problemem może być usługa Disney+, która w ogóle nie chce działać na Linuxie.
Na Linuxie mogliśmy się cieszyć wszystkimi popularnymi usługami streamingowymi. Aby uruchomić taki Netflix wystarczyło zainstalować Google Chrome, nieco zmodyfikować Chromium lub uruchomić obsługę DRM w Mozilla Firefox. Tę możliwość zawdzięczamy wtyczce Widevine, która wykorzystywanaa jest również na Windowsie.
Disney Plus to nowa usługa streamingowa, która zapowiada się naprawdę świetnie, a wystartować ma już 12 listopada. Aby móc odtwarzać content w tym serwisie na Windowsie również wykorzystuje się Widevine. Jak się łatwo można domyślić, uruchomienie Disney+ na Linuxie nie powinno być problemem.
Disney+ nie działa na Linuxie
Niestety, w przypadku Linuxa nic nie może być zbyt łatwe. Jak się okazuje, Disney+ wykorzystuje o wiele lepsze zabezpieczenia DRM (poziom 3.) niż taki Netflix. Linux natomiast współpracuje z DRM na poziomie 1., co w przypadku innych, podobnych usług nie jest ogromnym problemem. Niestety, Disney+ po prostu wymaga wcześniej wspomnianego poziomu trzeciego.
Warto wspomnieć, że ten problem dotyczy nie tylko Linuxa, ale również Chrome OS (który swoją drogą również jest Linuxem), jak i niektóre smartfony z Androidem (zwłaszcza te pochodzące z Chin).
Warto przeczytać: Co ostatnio oglądaliśmy, słuchaliśmy lub czytaliśmy: Batwoman – kolejny serial od the CW
Z tego co nam wiadomo, deweloperzy Disney+ wiedzą o problemie i mają spróbować go jakoś rozwiązać. Mam nadzieję, że stanie się to jeszcze przed publikacją usługi w Polsce.
Korzystacie z usług streamingowych na Linuxie? Jeśli tak to z jakich? Dajcie znać w komentarzu!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!