Spis treści
Urządzeń Motoroli miałem wiele, a od niemalże 10 lat mogę nazwać się takim małym fanem marki. I bardzo ucieszyłem się, gdy dotarł do mnie model Edge 30 Pro. Jak wypadł w testach? Przekonajcie się!
Motorola Edge 30 Pro – zawartość opakowania
Nowa Motorola przychodzi w niewielkim pudełku. W środku znajdziemy ładowarkę TurboPower, przewód USB-C, przezroczysty case oraz oczywiście sam telefon. Warto dodać, że ładowarka jest niewielka i zmieści się nawet do małej kieszonki w plecaku. Moc 68 W sprawia, że naładujemy nią nawet laptopa.
Motorola Edge 30 Pro – specyfikacja
- Wyświetlacz: 6,7 cala o rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli, wykonany w technologii P-OLED, częstotliwość odświeżania 144 Hz
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1
- RAM: 12 GB LPDDR5
- Pamięć wbudowana: 256 GB
- Aparat: główny 50 MP f/1.88 z OIS + szerokokątny 50 MP f/2.2 + 2 MP do pomiaru głębi f/2.4
- Aparat frontowy: 60 MP f/2.2
- Akumulator: Li-Ion 4800 mAh z obsługą szybkiego ładowania TurboPower 68 W
- Oprogramowanie: Android 12
- Łączność: USB-C 3.1, Bluetooth 5.2, NFC, 4G, 5G, GPS, Beidou, Galileo, QZSS, WiFi v802.11 a/b/g/n/ac/ax
- Wymiary i waga: 163,06 x 75,95 x 8,79 mm; 196 g
- Dodatkowe: Obsługa wyjścia wideo poprzez USB-C, czytnik linii papilarnych w przycisku
power
- Cena w momencie publikacji recenzji: 3749 złotych
Wygląd i jakość wykonania
Ciężko mi jednoznacznie określić wygląd nowej Motoroli. Z jednej strony wygląda ona klasycznie – zwłaszcza z frontu – ale z tyłu nawiązuje do wielu smartfonów z budżetowej półki cenowej, które próbują wyróżnić się jaskrawymi kolorami zmieniającymi lekko barwę pod wpływem promieni światła. Ale finalnie Motorola może się podobać, a przynajmniej w mojej, białej wersji.
No i trzeba jednak docenić idealnie płaski front, który aktualnie jest rzadko spotykany, zwłaszcza w tej półce cenowej. A tu proszę! Motorola wie, co lubią fani i stworzyła coś takiego. Na minus jednak wypadają niezwykle wysoko umieszczone przyciski, zwłaszcza te od kontroli głośności. Z tyłu natomiast mamy szkło, które jest naprawdę śliskie, ale na szczęście nie zbiera odcisków palców. Całość łączy ramka, która prawdopodobnie jest plastikowa. Telefon wydaje się być solidny, choć mógłby być ciut cięższy.
Trzeba też wspomnieć o dodanym do zestawu etui. Te wydaje się być takie zwykłe, przezroczyste. Jednak jak je założymy, to telefon staje się o wiele poręczniejszy i wygodniejszy w użytkowaniu. Zwłaszcza chciałbym tutaj wyróżnić obsługę czytnika linii papilarnych, dla którego idealnie wycięto dziurę. Szkoda natomiast, że ten czytnik nie został schowany w ekranie…
Wyświetlacz
Moim zdaniem to jedna z największych zalet tego telefonu. Ekran 6,7 cala o rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli do tego z odświeżaniem 144 Hz to istna petarda. Jak sobie dodamy niezwykle wydajny procesor i technologię OLED, to dostajemy naprawdę pozytywne wrażenia. Byłem wręcz zadziwiony jak idealnie płynnie działają wszelkie animacje. Korzystanie z telefonu, który ma wysoką wydajność i ekran 144 Hz to naprawdę przyjemne doświadczenie i sam bym chciał mieć coś takiego w swoim prywatnym smartfonie. Ale o wydajności pogadamy później.
Natomiast przeciętnie wypada jasność. Ta co prawda jest nawet wystarczająca, ale daleko do wielkiej wygody korzystania w pełnym słońcu. Chciałbym też wspomnieć o braku klasycznego Always-on-Display (a przynajmniej takiej funkcji nie znalazłem). Bardzo mi brakowało tego dodatku, bowiem jest on dla mnie kluczowy – zwłaszcza w tym, aby nie ominąć żadnych powiadomień i wydarzeń.
Aparaty
Czas skupić się na pięcie achillesowej tego urządzenia. A są to aparaty. “Flagowy smartfon to flagowe aparaty” – zapewne powiecie. No i tutaj błąd, bowiem możliwości fotograficzne Motoroli Edge 30 Pro pasują raczej do średniej półki cenowej. Skupię się przede wszystkim na głównej matrycy, bowiem to ona powinna prezentować największe możliwości.
No i zdjęcia wychodzą przeciętnie. Fakt, w słoneczny dzień zrobimy ładne fotografie, ale mogą pojawić się rozbłyski słoneczne. Do tego często kolory są mocno podkręcane. Niekiedy też miałem problemy z ostrością. Na wiele zdjęć, które zrobiłem mojego Norda 2 z włączoną aplikacją GadgetBridge, to w zasadzie tylko jedno wyglądało “jakoś” i to było daleko od tego, co chciałem osiągnąć. Kiedy natomiast jest mniej światła, to i jakość drastycznie spada. O dziwo natomiast zdjęcia nocne – w trybie nocnym – wychodzą całkiem OK.
Finalnie jak chciałem zrobić zdjęcia to sięgałem po swojego Norda 2, bowiem ten prezentuje większe możliwości, a fotografie są bardziej powtarzalne. Wspomnę jeszcze o filmach, bowiem te w zasadzie jakość oferują adekwatną do zdjęć. Na plus warto wymienić dobrze działającą stabilizację obrazu oraz tryb 8K. Kamera frontowa robi dobre zdjęcia i nie mam do niej zastrzeżeń.
Oprogramowanie
Tutaj raczej będzie krótko. Tak jak to bywa u Motoroli – mamy oczywiście czystego Androida 12. I ten oferuje typowe funkcje, choć producent dodał kilka od siebie. Są to między innymi gesty – na przykład gest karateki do uruchomienia latarki, dodatki związane z ekranem czy funkcja Ready For pozwalająca przerobić smartfon w komputer stacjonarny.
Pochwalę natomiast działanie. Choć o wydajności powiem później, to zwrócę uwagę na jeden element. Otóż do synchronizacji kalendarzy korzystam z aplikacji DAVx5. Ta łączy się z moim serwerem NextCloud i pobiera potrzebne dane. Niestety, DAVx5 na wielu smartfonach to wręcz ogromny problem, a nakładki producentów sprawiają, że aplikacja nie chce się synchronizować w tle. Ale na Motoroli Edge 30 Pro to nie problem, bowiem tutaj działa wszystko jak należy. Muszę też wspomnieć o tym, że gesty systemowe wyśmienicie współpracowały z Nova Launcher.
Wydajność
Motorola Edge 30 Pro napędza flagowy Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1. Do tego mamy mocną optymalizację i czystego Androida 12. Efekt mógł być tylko jeden – świetne działanie. W połączeniu z ekranem 144 Hz dostajemy tak przyjemną pracę, że każdy – nawet użytkownik najnowszego iPhone’a Pro – byłby zaskoczony. Sam naprawdę uwielbiałem patrzeć na to jak dobrze działa ten telefon.
Nie miałem problemu z żadnymi grami wideo, te działały dobrze. Smartfon również nie nagrzewał się jakoś specjalnie – były momenty, że robił się ciepły, ale nie gorący.
Bateria
Bateria Li-Ion 4800 mAh daje naprawdę dobre czasy pracy. SoT wyrabiałem na poziomie około 5-6 godzin i to z włączonym zarówno WiFi jak i siecią komórkową. Finalnie przekładało się to nawet na 1,5 do 2 dni pracy w cyklu mieszanym.
Telefon naładujemy szybko zarówno ładowarką dołączoną do zestawu (68 W), jak i inną z Power Delivery. Czas ładowania telefonu do pełna to jakieś 30-40 minut. Muszę też zaznaczyć, że oryginalna ładowarka pozwala ładować inne sprzęty, nawet laptopy.
Podsumowanie
Po Edge 30 Pro nie spodziewałem się jakoś dużo. A finalnie dostałem genialnie działający smartfon. Producent idealnie połączył wysoką częstotliwość odświeżania obrazu z mocnym procesorem, co finalnie przekłada się niesamowite wrażenia z użytkowania. Do tego mamy dobrą baterię i czystego Androida 12. Na minus jednak wypadają aparaty, które nieco godzą w termin “flagowca”. No i ja jeszcze chciałbym zaznaczyć, że dziwi mnie brak czytnika linii papilarnych w ekranie.
Ocena
Ocena-
Wygląd i jakość wykonania7/10 Dobrze
-
Wyświetlacz9/10 Świetnie
-
Wydajność10/10 Rewelacja
-
Oprogramowanie9/10 Świetnie
-
Bateria8/10 Bardzo dobrze
-
Aparat6/10 Ok
-
Stosunek ceny do jakości7/10 Dobrze
Zalety
- Świetny ekran
- Wysoka wydajność
- Czysty Android 12
- Wygodne gesty
- Obsługa trybu Ready For
Wady
- Przeciętne aparaty
- Czytnik linii papilarnych mógłby być w ekranie