Swój debiut zaliczył właśnie Proton Pass, czyli menadżer haseł, który ma być wyjątkowo bezpieczną alternatywą.
Potrzeba i obawa
Coraz częściej możemy usłyszeć o atakach hakerskich na serwery firm, które zajmują się zabezpieczaniem danych swoich użytkowników. W przypadku menadżerów haseł nie jest to na szczęście takie proste, bo część z nich nie przesyła żadnych newralgicznych danych na wspomniane serwery, ale zdarzyło się już w przeszłości (i to kilka razy), że mimo wszystko hakerzy zdołali dotrzeć do potrzebnych im informacji. Stawia to przeciętnego użytkownika takich programów w bardzo niewygodnej sytuacji. Z jednej strony nikt nie jest w stanie już zapamiętać ogromne ilości danych do wszystkich swoich stron, a z drugiej obawa wciąż jest realna. W tym miejscu na ratunek przychodzi Proton Pass, stworzony przez wyjątkowo zasłużoną firmę na polu zabezpieczeń.
Zabezpieczenia
Proton Pass korzysta z szyfrowania end-to-end, ale co najważniejsze pozwala na weryfikację dwuetapową, czyli 2FA. W teorii sprawia to, że złamanie zabezpieczeń Proton Pass jest praktycznie niemożliwe, ponieważ potencjalni hakerzy musieliby dostać się do bazy firmy, jednocześnie włamując się do konkretnego telefonu. Dodatkowo nawet sam Proton nie będzie w stanie odszyfrować zakodowanych danych bez dostępu do klucza, który generowany jest na naszym urządzeniu. Proton Pass jest jeszcze w fazie beta, ale jeśli chcecie, możecie sprawdzić jego możliwości w wersji na przeglądarkę, Androida lub iOS.
Źródło: androidpolice.com
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!