Redmi słynie przede wszystkim z budżetowych telefonów, które są szczególnie popularne w Indiach. W tym roku z małym opóźnieniem względem modelu Redmi 7, debiutuje jego słabsza wersja, czyli Redmi 7A. Zobaczmy jak się prezentuje i czym różni się od poprzednika.
Snapdragon powraca do Redmi
Chiński producent – Xiaomi – postanowił nieco przemodelować swojego budżetowca. Dostajemy tutaj telefon wykonany z tworzywa sztucznego z ekranem o przekątnej 5,45 cali i rozdzielczości HD+. Jest on o proporcjach 18:9 z lekko zaokrąglonymi rogami, a więc wygląda na to, że telefon będzie dość kompaktowy. Po raz pierwszy na przodzie zostało umieszczone logo Redmi, a operacja ta kojarzy mi się z telefonami Huawei.
Redmi 6A został wyposażony w Mediateka Helio A22, a Redmi 6 w Helio P22. W przypadku serii 7 Xiaomi zdecydowało się z powrotem na amerykańskie układy scalone, czyli Snapdragona 632 oraz… Snapdragona 439. Składa się on z rdzeni Cortex-A53: 4 o taktowaniu do 1.95 GHz, czterech o taktowaniu do 1.45 GHz oraz GPU Adreno 505.
Xiaomi zaznacza, że jest to spory skok wydajności, szczególnie na GPU, a w sumie o 26 procent. Dostępnymi wersjami pamięciowymi mają być 2/16 GB oraz 3/32 GB.
Standardowo telefon otrzymał baterię o dużej pojemności – 4000 mAh. Naładujemy ją ładowarką o mocy 10 W, czyli dwa razy większej niż w przypadku Redmi 6A. Z tyłu najprawdopodobniej znajdzie się aparat z matrycą 13 Mpix, a z przodu 5-megapikselowe oczko.
Konstrukcja telefonu ma sprzyjać wodoodporności, ale jak zwykle oficjalnego certyfikatu nie ma.
Zobacz też: Znamy datę premiery zabójcy flagowców. Redmi K20 zadebiutuje już 28 maja
Dotychczas pokazane zostały dwie wersje telefonu: niebieska i czarna. Pamiętajmy jednak, że nie była to premiera, a jedynie pokazanie telefonu na Weibo. Oficjalnie ma on zostać ogłoszony 28 maja, wraz z Redmi K20 i Redmi K20 Pro. Wtedy też poznamy ceny.
Co sądzicie o takiej specyfikacji Redmi 7A? Jesteście pozytywnie zaskoczeni?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!