To koniec aplikacji z Androida na Chrome OS?

To koniec aplikacji z Androida na Chrome OS?

Aplikacje na Chrome OS działają kompletnie inaczej niż na innych systemach. Tutaj nie instalujemy programów, które niekiedy zajmują po kilka gigabajtów przestrzeni dyskowej, a ładujemy ich wersje przeglądarkowe. Tak, jeśli widzicie jakiś zrzut ekranu z Chrome OS, na którym widać ikony różnych aplikacji na pasku zadań, to w rzeczywistości są to odnośniki do odpowiednich witryn internetowych. Ma to swoje plusy i minusy. Nadal jednak mamy dostęp do aplikacji z Androida. Ale czy są one dobrym rozwiązaniem? Niekoniecznie.

Jeśli chodzi o Chrome OS i aplikacje to sytuacja wygląda inaczej w porównaniu do Windows czy Linux. Chromebooki nie potrzebują dużej przestrzeni dyskowej (dlatego też nawet te najdroższe mają wbudowane dyski 64 GB), bowiem większość instalowanych aplikacji nie zajmuje miejsca na dysku. Tak, w rzeczywistości są to skróty do witryn internetowych, tak zwanych PWA (Progressive Web Apps), czyli aplikacji otwieranych w oknie przeglądarki. Wbrew pozorom takich programów jest dużo i chociażby wymienić możemy Discord, Spotify czy Microsoft Teams. Coraz więcej aplikacji ma swoje wersje przeglądarkowe, dzięki czemu możemy z nich korzystać na każdym systemie operacyjnym, nie tylko Chrome OS, ale również GNU/Linux czy FreeBSD.

Warto zobaczyć: Jakie akcesoria dokupić do Chromebooka? Nasze propozycje

To koniec androidowych aplikacji na Chrome OS? Nie do końca

Wiele serwisów i usług ma świetne aplikacje webowe, które dobrze wykorzystują sporą przestrzeń roboczą laptopa. Niestety, wiele programów, typu Spotify czy Twitter, użytkownicy chromebooków instalowali poprzez Sklep Google Play. To mogło negatywnie odbić się na pracy baterii, wydajności, a nawet funkcjonalności. Dlatego też Google znalazło pewne rozwiązanie.

Od teraz instalując aplikację Twittera na chromebooku poprzez Sklep Google Play, w rzeczywistości instalujemy webową wersję Twittera, a nie androidowy program. Można więc spodziewać się, że do tego grona dołączą kolejne aplikacje, chociażby Spotify, Facebook, Messenger, a nawet Telegram czy Todoist.

Warto przeczytać: Mam Chrome OS 81. Największa zmiana? Mniejsza półka z aplikacjami

Myślę, że jest to dobra droga do oswojenia użytkowników chromebooków z programami przeglądarkowymi. Oczywiście Google nie zabierze dostępu do Sklepu Google Play i to z bardzo prostej przyczyny, bowiem nadal znajdziemy tam narzędzia, których na próźno szukać w wersji webowej. No chyba, że lepiej zoptymalizują programy z Linuxa, to wtedy androidowe aplikacje okażą się zbędne.

Korzystacie z Chrome OS? Dajcie znać w komentarzu!

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!