To (prawie) koniec Google AMP! Nie ma co jednak płakać

amp

Accelerated Mobile Pages, czyli w skrócie AMP, to stworzony przez Google specjalny standard. Strony – zazwyczaj z informacjami – implementowały ten element, a w zamian Google miał ich wyżej pozycjonować. Co na tym zyskiwał użytkownik? Teoretycznie szybsze i czytelniej wyglądające witryny internetowe. Na szczęście gigant z Mountain View wycofał się ze swojego pomysłu.

Co to AMP?

Accelerated Mobile Pages, stał się pewnym standardem, który miał sprawić, że przeglądanie internetu miało być szybsze. Jak to działało? Użytkownik wyszukując daną informację w Google, klikał w link prowadzący do danej strony internetowej. Jednakże nie otrzymywał jej pełnej wersji, a odsłonę AMP, która ważyła o wiele mniej i oferowała nieco czytelniejszy interfejs. Strony implementujące AMP w zamian miały otrzymać szansę na lepsze pozycjonowanie w Wyszukiwarce Google, co – nie oszukujmy się – jest naprawdę ważne. AMP nie było jednak idealne.

Przyznam szczerze, że AMP było dla mnie udręką. Otóż przez Wyszukiwarkę Google wchodziłem na te odchudzone strony, które nie miały wielu ważnych elementów, chociażby komentarzy. Natomiast wejście na pełną wersję strony często było nie lada wyzwaniem.

amp

A co z największą zaletą AMP, czyli prędkością? Korzystając z adblockera i blockera skryptów śledzących, mogliśmy uzyskać podobne (o ile nie lepsze) czasy ładowania stron. Co ważne, nadal wyświetlaliśmy pełną wersję witryny, co dawało większe pole do manewru.

Google wycofuje się z AMP

Już od czerwca bieżącego roku, Google przestanie specjalnie traktować strony wspierające AMP i nie będzie ich wyżej pozycjonował. Mowa tu o wynikach wyszukiwania, jak i karuzeli Top Stories oraz Google News. Co ciekawe, Google nawet usunie plakietki AMP z wyszukiwarki.

AMP zmuszało wydawców i twórców stron internetowych do implementowania technologii, którą niekoniecznie mogli chcieć. Wszystko to w zamian za “obietnicę” większego ruchu na stronie, który w wielu przypadkach jest podstawą do utrzymania danej platformy.

AMP pozostanie i strony nadal będą mogły implementować ten silnik. Przypuszczamy jednak, że przez brak specjalnego traktowania witryn z AMP, twórcy po prostu zrezygnują z modułu, który niewiele im daje.

Mieliście styczność ze stronami AMP? Dajcie znać w komentarzu!

Źródło: plausible.io

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!