Średniak od Ulefone czyli recenzja Ulefone T1 Premium

ulefone t1 premium (23)

Urządzenia firmy Ulefone nie cieszą się zbyt dużą popularnością w naszym kraju. Jakiś czas temu do polskiej dystrybucji trafił model T1 Premium i ma on być czymś, co podbije serca użytkowników. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy Ulefone T1 Premium jest dobrym wyborem w swojej kategorii cenowej? Zobaczcie sami!

Zawartość opakowania

Ulefone T1 Premium przychodzi do nas w ładnym i prostym, kartonowym pudełku. Na jego tyle znajdziemy podstawowe informacje na temat specyfikacji urządzenia. Z racji tego, że te pochodzi z polskiej dystrybucji informacje te są w języku angielskim, a nie chińskim. W środku, oprócz samego telefonu, znajdziemy ładowarkę, przejściówkę z USB typu C na microUSB, silikonowy case, szkło ochronne na ekran smartfona oraz uchwyt, który możemy przykleić do jego plecków. Zawartość zestawu jest więc zaskakująco duża. Na szczególną uwagę zasługuje pokrowiec o fakturze przypominającą skórę. Case jest świetnie wykonany i sprawie wrażenie bardzo solidnego. Podsumowując – firma Ulefone wie jak wywrzeć na posiadaczu ich telefonu dobre pierwsze wrażenie.

Specyfikacja Ulefone T1 Premium

  • Ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P25
  • 6 GB RAM
  • 128 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy rozbudować za pomocą kart microSD o pojemności do 256 GB
  • Wyświetlacz IPS o przekątnej 5.5 cala i rozdzielczości FullHD (1920 x 1080) pokryty szkłem Gorilla Glass 3
  • Podwójny aparat tylny 16 Mpix + 5 Mpix o świetle f/2.0
  • Aparat przedni 8 Mpix z światłem f/2.0 (interpolowany do 13 Mpix)
  • Bateria o pojemności 3680 mAh z wsparciem technologii MediaTek Pump Express Plus 2.0
  • Android 7.0 Nougat
  • USB typu C, złącze słuchawkowe jack 3.5 mm, dual SIM, brak NFC

Wygląd i jakość wykonania

Ulefone T1 Premium ma się wyróżniać przede wszystkim niestandardową kolorystyką. I to bez wątpienia chińskiemu producentowi się udało. Górna część plecków wykonanych z tworzywa jest w kolorze niebieskim, a dolna w czerwono – różowym. Obie części oddzielone są złotą linią o grubości zaledwie 0.45 mm. Muszę przyznać, że połączenie to wygląda naprawdę dobrze. Na rynku nudnych, czarnych smartfonów coś nowego i świeżego jest tym co może być kluczem do sukcesu.

Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie jest to może poziom flagowców konkurencji, ale musimy pamiętać o tym, że Ulefone T1 Premium jest od nich dużo tańszy. Minusem jest aparat, który dość mocno wystaje z bryły urządzenia. Na szczęście gdy schowamy telefon z pokrowcu, znajdującym się w zestawie, problem ten znika, ale jednocześnie musimy pogodzić się z tym, że smartfon nie będzie się już tak wyróżniać jak bez niego.

Ekran

Urządzenie zostało wyposażone w ekran IPS o przekątnej 5.5 cala i rozdzielczości FullHD co daje nam 401 PPI. Jak wyświetlacz ten wypada w praktyce? Nieźle, ale mogłoby być lepiej. Kąty widzenia się świetne. Odwzorowanie kolorów także nie pozostawia wiele do życzenia. Sporym minusem jest maksymalna jasność ekranu. Ostatnie dni rozpieszczają nas piękną, słoneczną pogodą i korzystanie z Ulefone T1 Premium w takich dniach było utrudnione. Wyświetlacz jest wtedy czytelny, ale chciałoby się móc jeszcze trochę go rozjaśnić, a to znacząco podniosłoby komfort korzystania z urządzenia.

ulefone t1 premium (23)

Bateria

Ulefone T1 Premium posiada baterię o pojemności 3680 mAh. To w połączeniu z 5.5-calowym ekranem i procesorem MediaTek Helio P25 wystarcza na niecały dzień pracy. Bez grania w jakiekolwiek gry, z włączonym naprzemiennie LTE i WiFi oraz okazyjnym korzystaniu z słuchawek Bluetooth telefon osiągał około 4 godzin czasu włączonego ekranu (SoT). Baterię bardzo mocno drenuje włączona lokalizacja, więc od razu musiałem ją wyłączyć by móc korzystać z urządzenia dłużej niż pół dnia. Włączenie jakiejkolwiek gry, a w szczególności tych bardziej wymagających, powoduje, że poziom naładowania dosłownie maleje w oczach. Podczas testów Ulefone T1 Premium moim przyjacielem stał się powerbank, bez którego tak naprawdę nie mogłem wyjść z domu na cały dzień. Jeżeli jednak jesteście mniej wymagającymi użytkownikami to myślę, że czas działania urządzenia na jednym ładowaniu będzie dla was wystarczający.

ulefone t1 premium (1)

Codzienność z Ulefone T1 Premium

Urządzenie na czas testów stało się moim głównym smartfonem. Jak w tym czasie się sprawdziło? Całkiem nieźle. Zacznijmy od wydajności i kilku suchych liczb. W teście AnTuTu Ulefone T1 Premium osiągnął 77106 punktów, a w Geekbench4 801 punktów w teście jednego rdzenia oraz 3777 punktów w teście wielu rdzeni. Ja jednak nie przywiązuje zbyt dużej wagi do testów benchmarkowych i dużo ważniejsze jest dla mnie to jak samo urządzenie działa. T1 Premium jest pełen sprzeczności. Z jednej strony widzimy problemy z optymalizacją, a z drugiej gry czy aplikacje działają bez największych problemów.

Smartfon pozostaje chłodny nawet podczas intensywnego używania go. 6 GB RAMu pozwala nam na uruchomienie ogromnej liczby aplikacji, które nie zostaną samoczynnie zamknięte. Na froncie telefonu został umiejscowiony czytnik linii papilarnych, który nie należy do najszybszych. Aby zadziałał palec musi być całkowicie suchy i czysty. W innym przypadku będziemy zmuszeni do odblokowania urządzenia tradycyjnymi metodami.

GPS łączy się z satelitami szybko, a sama nawigacja działa bardzo dobrze. Jakość rozmów także stoi na wysokim poziomie. Zarówno ja, jak i mój rozmówca, zawsze słyszeliśmy wszystko bez jakichkolwiek szumów czy przerw. Podsumowując – czas spędzony z Ulefone T1 Premium był całkiem przyjemny. Największym problemem tego telefonu jest optymalizacja systemu, o której możecie przeczytać niżej.

Aparat

Ulefone T1 Premium jest średniakiem i aparat wpisuje się dokładnie w tą półkę cenową. Zarówno dwa tylne aparaty, jak i ten przedni, w dzień radzą sobie bardzo dobrze. Fotografie są szczegółowe, a kolory dobrze odwzorowane. Problemem jest prześwietlone niebo, które możecie dostrzec na praktycznie każdym zdjęciu. Dużo gorzej jest wtedy gdy warunki oświetleniowe są słabsze, ale nadal jest to akceptowalny poziom jak na średniaka. Wielu osobom może doskwierać brak optycznej stabilizacji obrazu, ale producent rozwiązał ten problem za pomocą oprogramowania, które minimalnie wyostrza zdjęcie już po jego wykonaniu.

Podwójny aparat umiejscowiony na pleckach urządzenia ma opcję podwójnego, a nawet potrójnego zoomu, który w teorii miał być prawie całkowicie bezstratny. Tak jednak niestety nie jest. Podwójny zoom nie wypada aż tak źle, ale potrójny sprawia, że pojawiają się tak duże szumy, że szczegóły na fotografii stają się praktycznie nieczytelne. Przybliżenie oferuje także przedni aparat, ale tam mamy doczynienia z cyfrowym zoomem, którego jakość jest, krótko mówiąc, tragiczna. Efekt bokeh (rozmycia) sprawdza się dobrze.

Na pochwałę zasługuje aplikacja aparatu. Ta jest bardzo czytelna i intuicyjna. Oczywiście nie mogło zabraknąć takich trybów jak upiększanie twarzy, panorama czy tryb Pro. Ten pozwala na zmienę nasycenia, jasności, kontrastu, ekspozycji, ISO oraz balansu bieli. Niestety nie jesteśmy w stanie regulować czasu naświetlenia. Bez wątpienia Ulefone T1 Premium nie jest idealnym wyborem dla fanów mobilnej fotografii, ale większość przeciętnych użytkowników nie powinna być rozczarowana jakością zdjęć.

System

Firma Ulefone zaskoczyła mnie czystym Androidem Nougat. W modelu T1 Premium nie znajdziemy jakichkolwiek aplikacji preinstalowanych przez producenta. Czysty system z zielonym robocikiem najczęściej oznacza płynne i bezproblemowe działanie. Niestety tutaj nie do końca tak było. Widoczny jest brak płynności w poruszaniu się po menu, a animacje niejednokrotnie się przycinają. Gdy już odpalimy jakąś aplikację to ta działa naprawdę dobrze. Problemem jest optymalizacja, nad którą producent z Państwa Środka musi jeszcze popracować. Miejmy nadzieję, że w kolejnych modelach lub aktualizacjach firma Ulefone wyciągnie jakieś wnioski i sprawi, że ich urządzenia będą działać znacznie lepiej.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!