Recenzja budżetowego sprzętu audio z Chin #1 – VJJB K4!

vjjb k4 (5)

Z tą recenzją rozpoczynamy serię testów budżetowego audio z Chin. Jak wiadomo, pojęcie “budżetowe” dość mocno zależy od osoby. Jednak będę się starać wyszukiwać ciekawe perełki w dobrych cenach i przybliżam Wam moje odczucia z nimi związane. Na pierwszy ogień idą słuchawki, bo to przecież najczęściej używany sprzęt audio przez wielu z nas. VJJB K4, bo to o nich jest ten tekst, zaskoczyły mnie już na starcie. Czym? Przeczytajcie recenzję!

Specyfikacja techniczna

  • Pasmo przenoszenia 20-24000 Hz
  • Konstrukcja – dokanałowe
  • Przetwornik – dynamiczny
  • Czułość – 96dB
  • Impedancja – 16Ohm
  • Kabel – 1,2 metra

Zawartość opakowania

No i tutaj mogę opisać efekt zaskoczenia, który miał miejsce w przypadku tych słuchawek. Po otwarciu paczki zobaczyłem dość duże białe pudełko z napisem VJJB K4. Pudełko jak pudełko, tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Dużo ciekawsza jest zawartość opakowania. Oprócz samych słuchawek i niepotrzebnych papierów znajdziemy tutaj trzy gumki o średnicy 4.5mm w rozmiarach S, M oraz L, trzy kolejne o średni 3mm w tych samych rozmiarach oraz jedne pianki o średnicy 6mm dostosowujące się do kształtu ucha. I to już jest ciekawy dodatek, ponieważ każdy z nas znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo producent zapewnia nam welurowy woreczek na słuchawki, przeźroczystą końcówkę zabezpieczającą mini-jacka oraz rzep do spięcia słuchawek. Wszystko jest zapakowane naprawdę elegancko, a taki zestaw nadaje się nawet na prezent. Jedyny minus to brak twardego pokrowca, ponieważ sam woreczek nie do końca zabezpieczy nasze słuchawki.

Wygląd i budowa

Same słuchawki są zbudowane z drewna i metalu dzięki czemu sprawiają wrażenie urządzenia klasy premium. Korpusy są małe, lekkie i mają delikatnie beczułkowaty kształt. Nie wystają nadmiernie z ucha i po chwili o nich zapominamy. Po dostosowaniu odpowiednik gumek czy pianek nie wymagają głębokiej aplikacji w kanale ucha. Przewód pokryty jest dość grubą gumą, więc nie będzie się łamać. Dużym plusem jest też to, że kabel się nie plącze. Wtyczka mini-jack także zabezpieczona jest przed uszkodzeniami. Słuchawki nie posiadają pilota i mikrofonu, więc dla wielu może to być minus je skreślający z listy zakupowej.

Wrażenie odsłuchowe

Do audiofila mi dalej niż bliżej, dlatego raczej nie spodziewajcie się tutaj wyspecjalizowanych opisów czy bardzo drogich źródeł dźwięku. Jednak postaram się jak najdokładniej potrafię przedstawić brzmienie VJJB K4. Źródła użyte w recenzji to:

  • xDuoo X2 z FW 6.0 oraz 7.0
  • Huawei P8 Lite
  • HTC One
  • iPod Video 5,5G zarówno z wzmacniaczem SMSL SAM-4 jak i bez. Zainstalowany RockBox.
  • laptop Acer V15 Nitro

Jeśli chodzi o muzykę to jestem słuchaczem, który nie skupia się na jednym konkretnym gatunku muzycznym. Bez wątpienia prym wiedzie basowy rap, ale słucham także rocka, jazzu czy electro. Część plików była w standardowym formacie MP3, a część w FLACach. Przejdźmy już do samych wrażeń odsłuchowych, bo przecież o to tutaj głównie chodzi.

VJJB K4 to słuchawki o ciepłym i rozrywkowym brzmieniu. Już na początku czuć dość mocny bas, który mnie osobiście ucieszył. Jednak nie jest on o dziwo nachalny. Sprawdzą się w większości gatunków muzycznych. Dla typowego “bassheada” będą stanowczo za mało basowe.

Średnie i wysokie tony są delikatnie zbyt wygładzone właśnie przez podbity bas. Jednak ciężko wymagać idealnego dźwięku w słuchawkach za niecałe 100zł. Dużo zależy też od źródła, z którego słuchamy muzyki. W przypadku telefonów jest okej, ale VJJB K4 urzekły mnie dopiero przy iPodzie z wzmacniaczem słuchawkowym. Jeżeli do tego dorzucimy lepsze jakościowo pliki FLAC naprawdę możemy zobaczyć uśmiech na własnej twarzy. Po jakiś 40 godzinach odsłuchu dźwięk zbytnio się nie zmienił.

vjjb k4 (1)

Dla kogo?

Po pierwsze VJJB K4 są idealnym prezentem. Eleganckie opakowanie oraz świetny, niecodzienny wygląd spodoba się zarówno mężczyznom jak i kobietom. Po drugie jeżeli słuchacie muzyki tylko z telefonu to i tak zagrają one lepiej niż większość słuchawek dodawanych do smartfonów. Tak, więc wydaje mi się, że każdy codzienny słuchacz dostrzeże pozytywy w modelu K4. Ciężko znaleźć w nich też jakieś większe wady. Oczywiście nie możemy porównywać ich do sprzętu z wyższej półki. Przyznaję, że oceniam je przez pryzmat ceny. Za 100zł ciężko znaleźć dobre słuchawki, a VJJB K4 bez wątpienia dają radę.

 

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!