Wing to niedorzeczny wręcz smartfon od LG. Czy wyjątkowość usprawiedliwi jego cenę?

Wing to niedorzeczny wręcz smartfon od LG. Czy wyjątkowość usprawiedliwi jego cenę?

LG lubi eksperymentować. Pokazał to model G4 z pleckami ze skórzanej skóry, pokazał to model G5, który był modularny. Ostatnio o koreańskiej firmie było głośno za sprawą podwójnego ekranu w LG G8 ThinQ oraz dość głośnej premierze modelu Velvet. Firma nie zamierza się zatrzymywać i prezentuje kolejne rozwiązanie, które jest po prostu… zaskakujące.

Kolejny gadżet od LG!

Podczas, gdy każdy szanujący się producent podszedł na poważnie do tematu składanych smartfonów, LG wolało ten temat przeczekać na spokojnie (i być może pokazać coś ciekawszego w przyszłości). Zamiast elastycznego wyświetlacza, zwiększającego swoją powierzchnię, LG G8 ThinQ został opcjonalnie wyposażony w etui, które podwaja fabrycznie zamontowany ekran. Dość niezła cena i wykonanie całości sprawiło, że o firmie było głośno – i co ważniejsze – ten rozgłos był pozytywny. Nieprzypadkowo wspominam to rozwiązanie, bo LG Wing to kolejny pomysł na zwiększenie powierzchni wyświetlacza bez stosowania zaawansowanych technologicznie rozwiązań.

Wing to niedorzeczny wręcz smartfon od LG. Czy wyjątkowość usprawiedliwi jego cenę?

Od razu jak spojrzycie na powyższą grafikę, z pewnością zastanowicie się – o co tutaj chodzi? Otóż LG Wing to nic innego, jak smartfon z przyczepianym na plecki, bocznym, mniejszym, 4-calowym ekranem. Na filmach dostarczonych przez Android Authority widać, jak ze sprzętu korzysta się w praktyce. I tak podczas nawigacji można na dodatkowym ekranie wyświetlać odtwarzaną muzykę i nią sterować, a podczas grania można uruchomić na drugim wyświetlaczu inną aplikację – choćby pokazaną na filmie nawigację. Czy ma to sens? Cóż, oby producent wymyślił do czasu premiery jakieś ciekawsze zastosowania, bo dla mnie… to po prostu nie ma większego sensu.

Zabójcza cena i średniopółkowa wydajność

Niestety wady tego urządzenia na tym się nie skończą. Według różnych, branżowych plotek, LG Wing ma być wyposażony w zaledwie średniopółkowy układ – Snapdragon 765G. Nie będzie mieć on flagowej wydajności, będzie mieć on jednak flagową cenę – ma kosztować aż 1000 dolarów. Czy ktoś zdecyduje wydać się taką sumę na innowacyjny smartfon LG zamiast na któregokolwiek flagowca konkurencji? Ja raczej do kolejki się nie ustawię. Nie zrozumcie mnie źle – innowacje w branży mobilnej są niezwykle potrzebne i cieszę się, że mają one miejsce. Jednak w tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że firma, prezentując takie rozwiązanie, bardziej liczy na rozgłos, niż na wysokie słupki sprzedaży. Nie wiadomo kiedy LG Wing zostanie oficjalnie zaprezentowany, ale mówi się o premierze w kontekście nadchodzących tygodni.

Co sądzicie o LG Wing? Jesteście podekscytowani tym pomysłem czy może jesteście do niego nastawieni sceptycznie? Dajcie znać w komentarzach!

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!