Recenzja Xiaomi Mi A2 Lite – telefonu, który pokazuje, że Lite nie znaczy gorsze

xiaomi mi a2 lite (19)

Tym razem w moje ręce trafiła słabsza wersja drugiej odsłony urządzenia Xiaomi należącej do programu Android One. Mi A2 Lite jest odpowiednikiem chińskiej wersji Redmi 6 Pro, ale pracującej pod kontrolą czystego systemu z zielonym robocikiem. Czy wersja “Lite” ma sens? Czy warto zainteresować się jej kupnem? A może w tej cenie jesteśmy w stanie znaleźć coś ciekawszego? Zapraszamy na recenzję!

Zawartość opakowania Xiaomi Mi A2 Lite

Pudełko, w którym trafia do nas Mi A2 Lite w oczywisty sposób nawiązuje do pierwszej generacji smartfona z programu Android One – Mi A1. Biały kartonik z grafiką przedstawiającą samo urządzenie oraz krótka specyfikacja techniczna z tyłu. W środku, oprócz samego telefonu, znajdziemy kabel microUSB, ładowarkę, igiełkę do wyciągania tacki na karty SIM oraz silikonowy pokrowiec, który ochroni plecki naszego telefonu. Tak naprawdę jest wszystko czego przeciętny użytkownik potrzebuje.

Specyfikacja techniczna Xiaomi Mi A2 Lite

  • Wyświetlacz IPS o przekątnej 5.84 cala, rozdzielczości Full HD+ (2280×1080 pikseli) i proporcjach 19:9,
  • Ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 625 o taktowaniu do 2 GHz,
  • Grafika Adreno 506,
  • 3 GB / 4 GB RAMu,
  • 32 GB / 64 GB pamięci wewnętrznej,
  • Aparat główny: 12 Mpix + 5 Mpix,
  • Aparat przedni: 5 Mpix,
  • Bluetooth 4.2, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, LTE,
  • DualSIM, dodatkowy slot na karty microSD,
  • Czytnik linii papilarnych,
  • Bateria 4000 mAh,
  • Android 8.1 Oreo,
  • Wymiary 149.33 x 71.68 x 8.75 mm.

Wygląd i jakość wykonania

Nudy. Tak jednym słowem można podsumować Xiaomi Mi A2 Lite. Nic nowego i niczego odkrywczego nie zobaczymy. Ekran posiada charakterystyczne wycięcie w górnej części ekranu, które, za sprawą premiery iPhone X, w ostatnich miesiącach zawładnęło rynkiem smartfonów. To właśnie tam ukryto przedni aparat oraz głośnik do rozmów. Co ciekawe dioda powiadomień nie znalazła się nad ekranem, a pod nim. Ramki boczne są i ciężko określić je super małymi. Przyciski głośności i przycisk Power zostały umiejscowione z prawej strony urządzenia. Fani tradycyjnego złącza słuchawkowego jack 3,5 mm także nie będą rozczarowani – znajdziemy je na górnej krawędzi.

Na dole znajdziemy głośnik oraz port microUSB. Niestety Xiaomi nie pokusiło się o zastosowanie USB typu C jak w standardowej wersji Mi A2. Plecki wykonane są z aluminium z plastikowymi wstawkami. Z tyłu umiejscowiono podwójny aparat oraz czytnik linii papilarnych. Podsumowując – Xiaomi Mi A2 Lite wykonany jest naprawdę dobrze, ale jest najzwyczajniej w świecie nudny. Większość ostatnio zaprezentowanych smartfonów chińskiego giganta różni się jedynie specyfikacją, a my, użytkownicy, chcielibyśmy jakiegoś powiewu świeżości, a nie kolejnego klona.

Xiaomi Mi A2 Lite w codziennym użytkowaniu

W moje ręce trafiła najmocniejsza wersja Xiaomi Mi A2 Lite czyli ta wyposażona w 4 GB RAMu oraz 64 GB pamięci wewnętrznej. Zacznijmy od suchych liczb, które nie zawsze przekładają się na faktyczną pracę urządzenia, ale dla wielu użytkowników jest to jeden z najważniejszych czynników przy zakupie nowego telefonu. W teście AnTuTu Xiaomi Mi A2 Lite zdobył 81819 punktów, a Geekbench 4.0 898 punktów w teście jednego rdzenia oraz 4413 punktów w teście wielu rdzeni. Wyniki te są bardzo zbliżone do innych urządzeń pracujących pod kontrolą Qualcomm Snapdragona 625 takich jak Redmi 5 Plus, Redmi Note 4 czy Mi A1.

Jak wyniki te przekładają się na codzienne użytkowanie? Mi A2 Lite działa naprawdę dobrze. Korzystanie z niego było przyjemne i przy przesiadce z Xiaomi Mi Note 3, które działa na Qualcomm Snapdragonie 660, nie czułem ogromnego spadku wydajności. Oczywiście Snapdragon 625 momentami potrzebował dłuższej chwili by otworzyć jakąś aplikację, ale podczas testów ilość takich chwil mogłem policzyć na palcach jednej ręki. Mniej wymagające gry także nie stanowią dla Xiaomi Mi A2 Lite jakiegokolwiek problemu. Te bardziej wymagające jak PUBG Mobile czy Asphalt 9 sprawiają, że telefon się nagrzewa. Na szczęście nie są to zbyt wysokie temperatury. Dodatkowo zdarzają się spadki klatek i przycięcia.

Jednak dla osoby, która nie gra w gry Mi A2 Lite może być świetnym wyborem. Wydajność jest tak naprawdę wystarczająca dla większości przeciętnych użytkowników. Jakość rozmów jest bardzo dobra. Zarówno my jak i nasi rozmówcy słyszą wszystko bez problemu. Urządzenie świetnie sprawdza się także jako nawigacja – GPS łapie fixa w ciągu ułamka sekundy. Minusem jest szybkość działania czytnika linii papilarnych – potrzebuje on dobrej sekundy by telefon się odblokował. 4 GB RAMu sprawiają, że aplikacje nie są samoczynnie zamykane i możemy w każdym chwili do nich wrócić. Wersja 3/32 także powinna sprostać wymaganiom mniej wymagających użytkowników.

Ekran w Xiaomi Mi A2 Lite

Wyświetlacz w Mi A2 Lite wypada bardzo dobrze. Kolory są odpowiednio odwzorowane, a kąty widzenia wypadają świetnie. Na minus możemy jedynie zaliczyć maksymalną jasność. Ekran mógłby być dosłownie trochę jaśniejszy, ponieważ korzystanie w niego w pełnym słońcu momentami było utrudnione. Minimalna jasność idealnie sprawdza się w ciemności. Xiaomi Mi A2 Lite posiada notcha, którego niestety nie możemy wyłączyć tak jak w większości urządzeń z podobnym wcięciem. Miejmy nadzieję, że funkcja ta zostanie wprowadzona w czystym Androidzie.

xiaomi mi a2 lite (19)

System

Zamysł programu Android One jest prosty – aktualizacje zarówno systemu z zielonym robocikiem jak i zabezpieczeń w pierwszej kolejności. Zaraz po wyjęciu telefonu z pudełka czekała na mnie aktualizacja. Ta miała poprawić stabilność i niektóre błędy systemu. Dodatkowo zainstalowała się także poprawka zabezpieczeń z 1 lipca 2018 roku. Czysty Android działa szybko i bezproblemowo. System jest dobrze przetłumaczony, nie znalazłem także jakichkolwiek błędów czy nie działających funkcji. Niestety nigdzie nie znajdziemy funkcji odblokowywania telefonu za pomocą skanu twarzy czyli czegoś co pojawia się w coraz to większej liczbie smartfonów.

Bateria

Przyznam szczerze, że po baterii w A2 Lite oczekiwałem naprawdę rewelacyjnych wyników. Połączenie ogniwa o pojemności 4000 mAh, Snapdragona 625 i czystego Androida powinno zapewnić nam naprawdę długie czasy pracy na jednym ładowaniu. Jak jest w rzeczywistości? Wcale nie tak kolorowo. Xiaomi A2 Lite osiąga około 6 godzin SoTu (czas włączonego ekranu) co przekłada się na jakiś dzień maksymalnie półtora dnia pracy. I to z wyłączoną lokalizacją czy Bluetooth. Słabo, biorąc pod uwagę, że Redmi 5 Plus czy Redmi Note 5 z większymi ekranami są w stanie działać zdecydowanie dłużej.

Gdy włączymy lokalizacją czas ten skraca się do około 5-5,5 godziny SoTu. Bez wątpienia takie czasy pracy na jednym ładowaniu są spowodowane problemami z optymalizacją. Pamiętajmy jednak, że Mi A2 Lite pracuje nie na MIUI, a pod kontrolą czystego Androida. Miejmy nadzieję, że w kolejnych aktualizacjach czas pracy na jednym ładowaniu zostanie poprawiony.

Aparat Xiaomi Mi A2 Lite

Jest nieźle. Model ten posiada dwa aparaty tylne, a co za tym idzie możemy korzystać z trybu portretowego, w którym pierwszy plan jest ostry, a wszystko za nim rozmyte. Urządzenie radzi sobie z rozmyciem całkiem dobrze, ale tylko w sytuacji gdy tło jest w większej odległości od fotografowanego obiektu. Dodatkowo efekt ten możemy uzyskać także przy korzystaniu z przedniego aparatu, ale tam jest to realizowane software’owo.

xiaomi mi a2 lite (17)

Sama jakość zdjęć jest dobra, ale oczywiście mogłoby być lepiej. W dzień fotografie wyglądają naprawdę dobrze. Kolory są odpowiednio odwzorowane, a liczba szczegółów może się podobać. Jakość zdjęć spada wraz z ilością światła. Nie zabrakło także trybu ręcznego. Niestety jedynymi parametrami, które możemy zmienić są ISO oraz balans bieli.

Zdjęcia w pełnej rozdzielczości i przykładowy film nagrany przy pomocy Xiaomi Mi A2 Lite znajdziecie na Dysku Google.

Dźwięk

Jakość dźwięku jest bez wątpienia czymś czym Xiaomi Mi A2 Lite może się pochwalić, a w szczególności jeśli spojrzymy na urządzenie przez pryzmat ceny. Niestety zabrakło głośnika stereo, ale ten pojedynczy umiejscowiony na dolnej krawędzi radzi sobie naprawdę dobrze. Dźwięk jest czysty, głęboki i donośny. Umiejscowienie głośnika jest jednak na tyle niefortunne, że często zdarzało mi się go zasłonić. W szczególności wtedy gdy korzystałem z telefonu w poziomie. Jednak jakość audio jest na tyle dobra, że smartfon mógłby konkurować nawet z dwa razy droższymi konkurentami. Sytuacja nie ulega diametralnej zmianie w przypadku podłączenia słuchawek. Oczywiście nie jest to dźwięk, który usatysfakcjonuje melomanów czy audiofilów, ale większość użytkowników powinna być z niego zadowolona.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!